
Ale nawet zemsta oślepionego cyklopa nie odwiodła Odysa od głównego celu, jakim był powrót do Itaki. Zrobił wszystko, by wrócić do domu, choć na rozkaz Posejdona wszystkie wiatry spychały go z obranego szlaku.
To nie jest kolejna książka o tym, że wystarczy chcieć, by móc. (Czy ktoś jeszcze w to wierzy?). To opowieść o marzeniach, które się spełniły, bo „marzyciel” zrobił wszystko, co mógł, by tak się stało. Jego historia pokazuje, że można i trzeba marzyć, ale potem trzeba ruszyć z miejsca i po prostu zrealizować swoje marzenia, nawet jeśli wszyscy mądrzejsi będą mówić, że to niemożliwe, szalone i nierealne. Bo brak realizmu i szaleństwo to punkt wyjścia równie dobry jak wszystkie inne, o ile wcześniej „z precyzją maniaka określimy cel naszej podróży, żeby później nie oskarżać taksówkarza, że zabrał nas nie tam, gdzie chcieliśmy”.
Doktor Nikos Sikloglou przyszedł na świat w 1951 roku w wiosce Lofos, u podnóża góry Olimp. Choć przeznaczony był mu los pasterza, od dziecka wiedział, że zrobi wszystko, by tego uniknąć. Po maturze trafił do wojska. Próbował zostać żandarmem, ale oblał egzamin. W wieku 23 lat wyruszył z rodzinnej wioski w świat. Mimo że jego świadectwo maturalne pozostawiało wiele do życzenia, marzył o tym, by zostać lekarzem, najlepiej w Rzymie.
Trafił do Nowego Jorku, miasta tysiąca pokus, a potem do Rzymu, o którym marzył od dzieciństwa. Tam rozpoczął studia medyczne na uniwersytecie La Sapienza, a szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że równolegle udało mu się uczęszczać na zajęcia pierwszych trzech lat Cornell University College w Nowym Jorku. Ostatni, czwarty rok amerykańskiego programu studiów medycznych ukończył w Harvard Medical School. Tam również przez dwa następne lata terminował w laboratorium pod kierunkiem Davida Nathana i Richarda Proppera. Udało mu się to, co innym się wcześniej nie udawało, odkrył sposób izolowania neocytów – młodych, najwyżej trzydziestopięciodniowych krwinek czerwonych. Odkrycie to doprowadziło do rewolucyjnych zmian w leczeniu talasemii i dało nadzieję na całkowite wyeliminowanie tej choroby.
W 1985 roku Nikos Sikloglou ukończył specjalizację z hematologii klinicznej, ale wkrótce zmuszony był obrać nową ścieżkę zawodową.
Pracując jako stomatolog, pisał swoją pierwszą książkę – o podstawach diagnostyki hematologicznej. Wstęp do niej, w którym nazwał ją „dziełem miłości”, napisał Ralph Nachman, ordynator Hematologii i Onkologii oraz dziekan wydziału medycznego w Cornell i New York Hospital. Ta wyjątkowa książka-instrukcja stała się punktem wyjścia do opracowania programu Teseo (Tezeusz), cyfrowej aplikacji, która – zdaniem autora – może zmienić sposób uczenia podstaw diagnostyki na studiach medycznych.