Maseczka jak bielizna. Dlaczego nie powinniśmy nosić brudnej?

Obowiązek zasłaniania nosa i ust towarzyszy nam już od dłuższego czasu. Warto jednak pamiętać o higienie. Jakie konsekwencje zdrowotne wiążą się z noszeniem brudnej maseczki?

Maseczka jak bielizna. Dlaczego nie powinniśmy nosić brudnej? Foto marcinjozwiak/Pixabay

Od wielu miesięcy noszenie maseczek jest naszą codziennością. Wraz z dystansem społecznym stanowią one podstawową ochronę przed transmisją wirusa. Jednak często przechowujemy je w torebkach, kieszeniach czy zakurzonych samochodach, przez co mogą się zabrudzić. Należy pamiętać, że największą skuteczność ma czysta maska. Czym może grozić zakrywanie nosa i ust nieświeżym materiałem?

Co znajduje się na brudnej maseczce?

Podczas normalnego użytkowania na masce mogą znajdować się wirusy, dlatego ważne jest, by po jej zdjęciu umyć ręce. Koronawirus może utrzymywać się na powierzchniach nawet do 28 dni. Z tego powodu ponowne założenie tej samej ochrony może narazić nas na zakażenie. Na tkaninie osadzają się również spaliny, smog, kurz, czy metale ciężkie, które wdychamy. Utrudniają one też filtrowanie. W wilgotnym środowisku, a taki jest materiał używanej maseczki, mogą namnażać się niebezpieczne dla zdrowia bakterie i pleśń.

Mascne

To problem skórny objawiający się trądzikiem w miejscach przylegania maski. Z powodu dużej wilgotności i wysokiej temperatury gruczoły łojowe zaczynają pracować intensywniej, w wyniku czego powstają zaskórniki i stany zapalne. Mnożenie się bakterii może spowodować nawet zakażenie gronkowcem, który bytuje na skórze. W leczeniu choroby wywołanej tą bakterią zazwyczaj stosuje się antybiotykoterapię. W jaki sposób uniknąć mascne? Należy regularnie zmieniać i prać maseczki oraz zadbać o odpowiednie oczyszczenie twarzy. Warto również nawilżać skórę oraz zrezygnować ze stosowania podkładów, które mogą być dodatkowym obciążeniem.

Dlaczego nie powinniśmy nosić brudnej maseczki. Foto Justyna Grochowska

Mask Mouth

O noszenie czystej maseczki apelują też stomatolodzy. Zasłanianie nosa i ust może bowiem powodować zwiększenie suchości w ustach, a to z kolei wywołuje zwiększone ryzyko próchnicy, stany zapalne dziąseł czy nieświeży oddech. Ślina jest barierą ochronną przed próchnicą, neutralizuje działanie kwasów oraz przywraca równowagę pH. Znajdują się w niej również przeciwciała, które chronią organizm przed chorobami. Im mniejsza jej ilość w ustach, tym lepsze środowisko do namnażania się bakterii. A tych z kolei jest więcej na brudnej i wilgotnej maseczce. Specjaliści twierdzą, że aby zapobiec problemom jamy ustnej należy szczotkować zęby przynajmniej 2 razy dziennie, regularnie uzupełniać płyny oraz oddychać w masce przez nos, a nie usta.
Warto zaznaczyć, że infekcja grzybiczna płuc wywołana na skutek noszenia maseczki jest mitem, który narodził się w trakcie trwania pandemii i dotychczas nie odnotowano żadnego jej przypadku. Zakrywanie nosa i ust zmniejsza ryzyko transmisji koronawirusa, dlatego eksperci apelują, by nie ignorować tego zalecenia.

Maseczka jak bielizna

Tkanina ulega zawilgoceniu podczas oddychania, kaszlu czy kichania. Kiedy jest mokra przepływ powietrza jest ograniczony, co powoduje zmniejszenie filtrowania wirusów. Może to też utrudnić oddychanie. Dlatego, według ekspertów, maseczki powinno się traktować jak bieliznę i codziennie zmieniać. Te jednorazowe szybko nabierają wilgoci, przez co nie nadają się do długiego noszenia. Powinny być częściej wymieniane, a zużyte należy wyrzucić do kosza. Maski bawełniane, wielorazowe zaleca się regularnie prać w pralce w temperaturze 60 stopni Celsjusza. Nie zaszkodzi również prasowanie czystego materiału.

Justyna Grochowska