Metamorfoza mieszkania zakładała nie tylko odnowienie wnętrza, ale również reorganizację przestrzeni i dostosowanie jej do trybu życia przyszłych lokatorów. Mieli nimi być dwaj bracia, studenci. Zmieniając układ pomieszczeń wzięto pod uwagę potrzeby komfortu i prywatności, ale także możliwość spędzania czasu razem, w części wspólnej.
– Projekty wnętrz mieszkań i domów z rynku wtórnego zaczynamy od zastanowienia się, co możemy zostawić, a co zmienić, aby odpowiedzieć na potrzeby inwestorów. Lokale w starym budownictwie mają swoje ograniczenia. To nie jest wdzięczna architektura pod względem dopasowywania przestrzeni do wymagań współcześnie żyjących mieszkańców. Zawsze natomiast staramy się uszanować istniejącą tkankę architektoniczną. W przypadku tego mieszkania zadbałyśmy o zachowanie klimatu wielkiej płyty i podkreślenie wyjątkowych cech charakterystycznych dla tego rodzaju budownictwa jak widoczne łączenia betonowych płyt na suficie – opowiadają Jola Skóra i Anna Olga Chmielewska z pracowni Jam Kolektyw.
Metamorfoza mieszkania
Wygospodarowano dwa osobne pokoje oraz komfortową przestrzeń wspólną. W sypialniach znajdziemy miejsce do odpoczynku, pracy i przechowywania rzeczy osobistych. Niewielka, ślepa kuchnia, do której wcześniej światło docierało jedynie przez okno wychodzące na pokój, została doświetlona za pomocą przeszklonej ściany z drzwiami do jednego z pokojów oraz okna wychodzącego na przedpokój. Przeszklenie w razie potrzeby można przesłonić lnianą zasłoną znajdującą się od strony pokoju. Kuchnię powiększono – kosztem powierzchni jednego z pokojów – można postawić w niej stół. Aranżacja nawiązuje stylem do przełomu lat 60. i 70., kiedy wybudowano blok. Ściany nie zostały wyrównane, a kable elektryczne poprowadzone są na wierzchu. To celowy zabieg projektantek. Wyposażenie jest proste, estetyczne i funkcjonalne. Elementy ze sklejki i drewna wprowadzają oldschoolowy klimat.
Komfortowa łazienka
Największą metamorfozę przeszła łazienka. Wcześniej była skromna – stara wanna na nóżkach, sedes ze spłuczką, ściany wykończone kilkoma rzędami płytek.
– Podczas projektu ważne dla nas było hasło „less waste”. Zadbałyśmy o to, żeby część wyposażenia po odświeżeniu można było ponownie wykorzystać, a zbędne rzeczy – sprzedać lub oddać. Zachowałyśmy oryginalny drewniany parkiet ułożony w tzw. pasy łowickie, a także kilka drobiazgów. Chciałyśmy także zostawić starą, żeliwną wannę, ale młodzi lokatorzy woleli prysznic – opowiadają projektantki. Umieszczono tutaj sprzęty lekkie wizualnie o nowoczesnych, prostych formach. Zabudowa stelaża toalety pełni funkcję półki na akcesoria, a nad nią zawieszono szafkę łazienkową z lustrem. Po poprzednich właścicielach mieszkania został kryształowy kinkiet.
Ukłon w stronę lat 70.
Studenci początkowo obawiali się nawiązań do wzornictwa sprzed 50 lat. Jednak projektanci działali z wyczuciem i z tamtych lat zaczerpnęli to, co najlepsze. Połączyli zastane elementy z nowoczesnymi, prostymi sprzętami. Efekt końcowy pozytywnie zaskoczył nowych mieszkańców. Po kompleksowym remoncie mieszkanie spełnia ich oczekiwania.