
W „Porcelain” śledzimy podróż Moby’ego od mieszkania w opuszczonej fabryce w Connecticut do grania w najlepszych klubach w Nowym Jorku i Europie. Czyta się ją jak osobistą medytację o różnych przeciwnościach, które Moby godził przez 50 lat swojego życia: wiarę chrześcijańską i hedonistyczną passę; głód sławy i skrytą osobowość; szacunek dla ambicji i głęboką wiarę w łut szczęścia. „Porcelain” to nie tylko portret artysty o niebywałej osobowości, ale też swoisty list miłosny do pełnego chaosu Nowego Jorku, jakiego już nie ma i świata muzyki lat ’90. Dziennikarze i recenzenci uznają „Porcelain” za jedną z najlepszych autobiografii muzycznych w historii.
Dlaczego? Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba przeczytać.