Nagroda Pulitzera dla Colsona Whiteheada za „Miedziaki”

Druzgocąca, porażająca i niezwykle ambitna powieść, która dowodzi, że Colson Whitehead jest pisarzem w szczytowej formie.

Nagroda Pulitzera dla Colsona Whiteheada za „Miedziaki”.

To już drugi Pulitzer w karierze Colsona Whiteheada. Poprzedniego, również w dziedzinie literatury pięknej, otrzymał w 2017 roku za powieść „Kolej podziemna”. Jury, doceniając jego „Miedziaki”, określiło tę powieść jako:

Oszczędne i wstrząsające studium nadużyć w zakładzie poprawczym na Florydzie w czasach segregacji rasowej, będące w istocie krzepiącą opowieścią o wytrwałości, godności i odkupieniu.

W swojej kolejnej – po bestsellerowej, uhonorowanej Nagrodą Pulitzera i National Book Award „Kolei podziemnej” – powieści, Colson Whitehead z właściwym sobie geniuszem podejmuje kolejny dramatyczny wątek z historii Ameryki. Tym razem akcja rozgrywa się na Florydzie w latach 60. XX wieku, a fabuła koncentruje się na losach dwóch chłopców skazanych na pobyt w poprawczaku.

Gdy idee ruchu na rzecz praw obywatelskich docierają wreszcie do Frenchtown, czarnej dzielnicy Tallahassee, Elwood Curtis postanawia wziąć sobie do serca słowa dr. Martina Luthera Kinga i nabiera przekonania, że jest „równie dobry, jak każdy inny”.

Choć rodzice go porzucili, jego babcia dba, by trzymał się z dala od kłopotów, Elwood jest więc na dobrej drodze do dostania się do lokalnego college’u dla Czarnych.

Ale dla czarnego chłopca, żyjącego we wczesnych latach 60. XX wieku na amerykańskim południu, w którym stosunki społeczne wciąż regulują prawa Jima Crowa, niewinny błąd może przekreślić nadzieje na świetlaną, a nawet jakąkolwiek, przyszłość.

Elwood zostaje skazany na pobyt w poprawczaku nazywanym Miedziakiem, którego misją jest „fizyczne, intelektualne i moralne” kształtowanie młodocianych przestępców, tak żeby pod ich pieczą wyrośli na „uczciwe i honorowe” jednostki.

W rzeczywistości Akademia okazuje się groteskową komnatą grozy, gdzie sadystyczna kadra bije i wykorzystuje seksualnie uczniów, korupcja i kradzieże są powszechne, a każdy chłopiec, który odważy się na opór przepadnie bez wieści.

Ten zakład poprawczy na Florydzie istniał naprawdę – przez sto jedenaście lat przewinęły się przez niego tysiące podopiecznych, których bezlitośnie katowano, poniżono i łamano.