Nic więcej. Karolina Winiarska – recenzja

"Nic więcej" to historia o tym, że miłość może przydarzyć się w każdym wieku, o ile będziemy wystarczająco odważni, by po nią sięgnąć. Powieść Karoliny Winiarskiej może nie jest idealna, ale z pewnością sprawi, że uśmiechniecie się podczas lektury.

Nic więcej. Karolina Winiarska

„Nic więcej” to druga powieść Karoliny Winiarskiej, która – podobnie jak debiut – ma być historią o miłości. O uczuciach rzeczywiście zostało napisanych w tej w książce wiele wzniosłych zdań, natomiast wiarygodność przedstawionych relacji pozostawia wiele do życzenia.

Głównymi bohaterami są dwudziestokilkuletnia Sylwia, która wróciła po studiach do rodzinnego Rzeszowa, oraz Igor, ponad pięćdziesięcioletni przyjaciel jej ojca. Sylwię poznajemy niedługo po tym, jak zaręczyła się ze swoim partnerem, jednak wbrew pozorom nie jest szczęśliwa, a wręcz przeciwnie – ma coraz więcej wątpliwości, czy jej życie wygląda tak, jak to sobie wymarzyła. Dziewczyna czuje się samotna i zagubiona nie tylko w wypalonym związku, ale również w dorosłym życiu. Jej sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy poznaje Igora. Podczas przypadkowego spotkania połączyło ich uczucie, które splotło życiowe drogi już na dobre.

Romans tej dwójki toczy się dość przewidywalnie, a jednocześnie jest niesamowicie burzliwy, ponieważ mimo miłosnych deklaracji żadna ze stron nie jest w stanie zdecydować się, czy chce wchodzić w głębszą relację. Sylwia nie ma wystarczająco odwagi, by podjąć jakąkolwiek decyzję i zdaje się na to, co przyniesie los – nie kocha swojego partnera, a mimo to godzi się przyjąć oświadczyny, zakochuje się w innym mężczyźnie, ale nie jest w stanie zakończyć dotychczasowego związku. Podobnie jak Igor ucieka od odpowiedzialności za swoje czyny. Kochankami często targają wątpliwości odnośnie szczerości uczuć drugiej strony, tego typu rozterki kojarzą się raczej z nastoletnim zakochaniem niż z poważną relacją, podobnie jak górnolotne wyznania, których w tej znajomości pojawia się mnóstwo. Bohaterowie są w kreowani na ofiary tajemniczego zrządzenia losu, które skazało ich na zakazaną miłość i ciągłą walkę z trudnościami. Tymczasem jedynymi rzeczywistymi przeciwnościami, jakie możemy dostrzec w ich historii, jest różnica wieku, towarzyskie powiązania partnerów oraz narzeczony Sylwii. Czyli kwestie, które można rozwiązać za pomocą kilku szczerych rozmów.

Na przestrzeni powieści nie poznajemy bohaterów zbyt dobrze, przez co trudno jest ich jednoznaczne ocenić i zrozumieć motywacje, które nimi kierują. Powodem tego są m.in. nieprecyzyjne określenia czasu pomiędzy kolejnymi wydarzeniami oraz dialogi, które nie są mocno rozbudowane i nie dają nam wglądu w charakter poszczególnych postaci. W powieści pojawiają się za to wyznania miłosne, które często są frazesami oraz górnolotne przemyślenia bohaterów, które szczególnie przypadną do gustu romantyczkom. To właśnie do miłośniczek romansów skierowana jest ta powieść i tak należy ją traktować: jako pozycję odpowiednią na leniwy, jesienny wieczór, która pozwoli się oderwać na chwilę od codzienności. Nic więcej to powieść, która mimo pewnych uchybień w obszarze fabuły ma pozytywne przesłanie i wywołuje na twarzy uśmiech. Ma udowodnić, że miłość może pojawić się w każdym wieku oraz że nigdy nie jest na nią za późno. Jednak najważniejszą lekcją, jaką możemy wyciągnąć z lektury jest przedstawiona w powieści definicja szczęścia, w myśl nie jest ono zbiegiem okoliczności, ale decyzją. Żeby móc je odczuwać, musimy sobie na to pozwolić oraz podjąć trud, by do niego dążyć.

AB