(Nie)szczęśliwy Nowy Rok dla zwierząt – oszczędź im stresu!

Podobno w wigilijny wieczór zwierzęta przemawiają ludzką mową. Jednak o północy z 31 grudnia na 1 stycznia nie muszą mówić naszym językiem, żeby przekazać, iż cierpią. Co zrobić, by ulżyć im w ten "wystrzałowy" czas?

Nowy Rok dla zwierząt
(Nie)szczęśliwy Nowy Rok dla zwierząt – oszczędź im stresu!

Impreza sylwestrowa to nie lada gratka dla większości ludzi. Jednak to, co dla nas jest zabawą, dla czworonogów może okazać się prawdziwą zmorą. Pupilom nie przeszkadza szampan, wymieniane życzenia, brokatowe stroje ani nawet mniej lub bardziej korzystnie wybrany repertuar lecącego w telewizji koncertu. Podczas gdy ludzkie uszy cierpią od głosu supergwiazdy sprzed trzech dekad, te zwierzęce bombardowane są nieznośnym hałasem tysięcy fajerwerków.

(Nie)szczęśliwy Nowy Rok dla zwierząt

Fajerwerki dostarczają niezwykłych bodźców zmysłowych – wzrokowych, słuchowych, a także, jeśli wystrzelą zbyt nisko, potencjalnie dotykowych. Ich huk jest niekomfortowy nawet dla ludzkiego ucha, bo wybuchowi petardy towarzyszy hałas o natężeniu od 130 do nawet 160 dB. To więcej, niż przy starcie myśliwca. Dlatego nie powinno dziwić, że wydawane odgłosy są prawdziwą męczarnią dla psów czy kotów. Zwierzęta są przecież dużo wrażliwsze na dźwięki. Obdarzone doskonałym słuchem czworonogi podczas sylwestra mogą odczuć nie tylko dyskomfort, ale wręcz fizyczny ból.

Zestresowane zwierzaki

Poza nieprzyjemnościami związanymi z poziomem głośności, zwierzęta narażone są również na wielki stres podczas sylwestrowej nocy. Petardy, które zaczynają wybuchać po zmroku, często jeszcze na długo przed północą, pojawiają się na niebie znienacka, w nierównych odstępach. Często kawalkada fajerwerków trwa nawet kilka godzin. Co więcej, towarzyszące im błyski przypominają czworonogom pioruny. Kumulacja doznań może skutkować paniką. Szczególnie zwierzaki, które boją się zwykłej burzy i nawet podczas tego pogodowego zjawiska próbują się ukryć albo uciec, są narażone na skrajne emocje i długie godziny spędzone w stresie.

Spokojna kryjówka

Jeśli podczas świętowania Nowego Roku zwierzę znajdzie sobie kąt do ukrycia, nie należy wyciągać go z niego na siłę. Najprawdopodobniej czworonóg bezpieczniej czuje się w wybranej przez siebie kryjówce. Jeśli natomiast wyszukane przez niego miejsce znajduje się w pokoju z oknem, możemy zasunąć zasłony, tak by pomóc w odizolowaniu psa czy kota od stresogennego świata.

Pomoc od weterynarza

Niektóre zwierzęta z czasem przyzwyczajają się do ludzkiego sposobu na obchodzenie Nowego Roku. Małe psy mogą od małego być oswajane z niespodziewanymi hałasami, dzięki czemu później nie będą na nie bojaźliwie reagować. Taki trening nie przyniesie jednak skutku w przypadku dorosłych pupili. Jeśli nasze zwierzę bardzo źle reaguje na dźwięk wystrzałów, można wybrać się z nim do weterynarza. Lekarz zaaplikuje mu odpowiednie środki uspokajające. Najlepiej na wizytę przyjść kilka dni przed 31 grudnia, ponieważ podawanie leków trzeba najczęściej zacząć z wyprzedzeniem. Najważniejsze jest, by nie podawać zwierzęciu środków uspokajających na własną rękę, bo nieumiejętnie dobrany preparat czy zbyt duża dawka mogą mu przynieść dużo więcej szkód, niż impreza noworoczna.

Sylwestrowy spacer

Jeśli wybieramy się z naszym psem na spacer, to koniecznie pamiętajmy o smyczy! Często pierwsze „próbne” wstrzały rac słychać już od rana. Niespodziewany huk może spowodować, że zwierzę ucieknie. Na wszelki wypadek dobrze też wyposażyć obrożę czworonoga w dane właściciela. Poza spacerem warto zaangażować pupila w inne aktywności. Zmęczony zabawą łatwiej zaśnie, dzięki czemu może ominąć go północne pandemonium.