Jak pokonać nieśmiałość? Problem z chorobliwym zawstydzeniem

Paraliżujące zawstydzenie to kłopot dotykający wielu ludzi. Czy z chorobliwą nieśmiałością da się walczyć? Jak ją wyeliminować?

Jak pokonać nieśmiałość?
Jak pokonać nieśmiałość? Problem z chorobliwym zawstydzeniem

Jak pokonać nieśmiałość? – to pytanie, które stawia sobie wiele osób. Są sytuacje, w których nawet pewnym siebie, otwartym osobom towarzyszy delikatne zawstydzenie. Co więc mają powiedzieć ci, których stres paraliżuje nas niemal przy każdej okazji kontaktu z innymi ludźmi? Wtedy mówi się zwykle o chorobliwej nieśmiałości, w dużej mierze utrudniającej normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Choć osoby borykające się z tym kłopotem uważają, że nic nie może im pomóc, to z paraliżującym zawstydzeniem da się walczyć. Podpowiadamy, jak pokonać nieśmiałość.

Kiedy zwykłe sytuacje budzą lęk

Nie każdy rozumie, że dla niektórych nawet poproszenie ekspedientki w sklepie o pomoc może być stresujące, nie mówiąc już o wystąpieniach publicznych czy rozmowach kwalifikacyjnych. Kiedy zwyczajne sytuacje z życia codziennego stają się wielkimi wyzwaniami, trudno osiągać sukcesy na polu zawodowym, towarzyskim czy uczuciowym. Każdy kontakt z osobami obcymi rodzi strach i poczucie onieśmielenia. Czasem problem pojawia się nawet podczas wykonywania pewnych czynności takich jak jedzenie lub bieganie w towarzystwie innych ludzi. Osoby zmagające się z chorobliwą nieśmiałością odnoszą wrażenie, że wszyscy dookoła uważnie się im przyglądają i je oceniają. Kluczem, by zwalczyć paraliżujące zawstydzenie, jest uświadomienie sobie, że ci, którzy nas otaczają, też nie są idealni – czasem się mylą, jąkają i rumienią, ale nie rozpamiętują tego w nieskończoność.

Co wpływa na nieśmiałość?

Problem ten może wynikać z różnych przyczyn. Niekiedy to kwestia wychowania. Jeśli rodzice nie nauczyli dziecka, jak powinno się ono poprawnie socjalizować z rówieśnikami, kłopot wraz z wiekiem może się pogłębiać i sprawiać niemałe kłopoty w dorosłym życiu. Właśnie dlatego tak ważne jest, by już od najmłodszych lat uczyć pociechę nawiązywania kontaktów.
Poza tym nieśmiałość może wiązać się z niską samooceną. Akceptacja siebie to podstawa, jeśli chcemy nabrać pewności. W podniesieniu samooceny często pomaga zmiana wyglądu. Czując się dobrze w swoim ciele, wysyłamy innym pozytywne sygnały, dzięki którym lepiej nas oni postrzegają.

Wyćwicz swoją śmiałość

Wiadomo, że wstydliwe osoby nigdy nie staną się ekstrawertykami – w końcu nieśmiałość to cecha, a nie choroba, którą da się wyleczyć. Możemy natomiast ćwiczyć, by kontakty międzyludzkie sprawiały nam mniejszy kłopot. Pomóc w tym powinno wcześniejsze planowanie rozmów, które musimy odbyć. Dobrym pomysłem jest spisanie na kartce tego, co chcemy powiedzieć. Kilkukrotne przeczytanie tekstu na głos przed lustrem sprawi, że oswoimy się nieco z czekającą nas sytuacją.
W ćwiczeniu śmiałości warto też poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Jeśli przykładowo czeka nas rozmowa o pracę, możemy wcześniej odegrać scenkę z członkiem rodziny lub przyjacielem, dzięki której przygotujemy się na potencjalne pytania. To przydatny sposób nie tylko dla osób, które zmagają się z chorobliwą nieśmiałością, ale dla każdego, komu zależy na tym, by dobrze wypaść podczas ważnych spotkań.

Małymi krokami do celu

Nie wolno oczekiwać, że dzięki kilku poradom natychmiast wyeliminujemy problem wstydliwości. To długotrwały proces i trzeba nad nim pracować. Najlepiej przybrać metodę małych kroczków, która sprawi, że każdego dnia będziemy przełamywać swój strach coraz bardziej. Może ona polegać na stawianiu sobie codziennych wyzwań. Ich stopień trudności powinien się z czasem zwiększać. Pierwszego dnia możemy przykładowo spróbować zapytać przypadkowego przechodnia o drogę do miejskiej biblioteki, a za miesiąc skomplementować torebkę nieznajomej kobiety. Takie próby pomogą w nabraniu śmiałości w kontaktach międzyludzkich i uświadomieniu sobie, że odezwanie się do kogoś to nic trudnego. Być może nadal będziemy odczuwać napięcie, ale przełamanie się stanowi pierwszy krok do sukcesu.

EP