Niestety, do ortopedów zgłaszają się coraz młodsi pacjenci, skarżąc się na przewlekłe bóle lub problemy z ruchem. Z chorobami, które jeszcze niedawno były domeną 50-latków, przychodzą ludzie jeszcze przed czterdziestką. Dlaczego?
Nasze codzienne nawyki mają decydujące znaczenie w tym, jak długo kolana pozostaną zdrowe. Wszyscy wiedzą, że nadwaga i brak ruchu to wyrok dla organizmu, ale co jeszcze ma wpływ? Okazuje się, że często są to rzeczy całkowicie niepozorne.
1. Noszenie torby
Albo damskiej torebki, która zazwyczaj swoje waży, bo przecież musi pomieścić portfel, telefon, kilka kompletów kluczy, kosmetyki, czytnik ebooków i może jeszcze parę drobiazgów. Ale nawet jeśli zawiera jedynie kilka leciutkich gadżetów, to nie ma tak naprawdę znaczenia, bo liczy się tak naprawdę stałe obciążenie jednej strony ciała, które torebka powoduje. Ludzki organizm to system mechanizmów powiązanych: jeśli wyprowadzamy z równowagi górną część ciała, to dolna również cierpi. Od kręgosłupa, przez biodra, aż po kolana – wszystkie stawy męczą się i nie pracują tak, jak powinny. Rozwiązaniem może być zredukowanie liczby noszonych przedmiotów i niewielki plecak. Całe szczęście, że właśnie stają się modne!
2. Szpilki
Przyznaj, że spodziewałaś się tutaj takiego punktu. Niestety, nie tylko torebki, ale też buty stanowią dla nas ryzyko. Noszenie szpilek powoduje nadmierny wyprost nogi, co z kolei obciąża kolana i prowadzi do znacznie szybszego zmęczenia stawu niż normalne chodzenie. Oprócz tego dochodzi do deformacji chrząstki, osłabienia torebki stawowej i wiązadła, a w rezultacie nadmierne napięcie ścięgien i mięśni ogranicza ruchomość. Brzmi strasznie, prawda? Nawet jeśli masz szczęście i Twoje stopy nie protestują po całym dniu na obcasach, pamiętaj o tych niewidocznych i długofalowych zagrożeniach.
3. Siedzenie
Niestety, model współczesnego życia często sprowadza się do trzech foteli: tego w pracy, tego w aucie i tego w salonie. Wydawałoby się, że siedząc nie obciążamy kolan, ale to tylko połowa prawdy. Siedząc, nie używamy kolan w ogóle – a zdrowe stawy powinny być w ruchu. Gdy stoimy, ciężar ciała rozkłada się równomiernie na biodra, kolana i kostki. Gdy siedzimy, ciężar przejmują miednica i kręgosłup, który nie jest dostosowany do długiego przebywania w tej pozycji. Nieużywane kolana to słabe kolana, których ruchomość i sprawność zwyczajnie zanikają. Rozwiązanie – w pracy rób sobie regularne przerwy, choćby na kawę, a w domu unikaj fotela jak ognia.
4. Bieganie po twardym
Biegasz? Super! To jedna z najbardziej rozpowszechnionych dyscyplin sportowych i nie bez powodu: bieganie jest tanie, dostępne dla wszystkich i pozwala na skuteczny trening kardio w zasadzie przy dowolnych warunkach. Dla kolan znaczenie ma nawierzchnia, po której biegamy. Niestety, miasta rzadko są dostosowane do potrzeb biegaczy, a nie każdy jest wystarczająco zmotywowany, by szukać najbliższego parku. Przy asfalcie lub betonie obciążenie na naszych kolanach jest kilku- lub nawet kilkunastokrotnie wyższe, niż gdy poruszamy się po parkowych ścieżkach (dodatkowymi czynnikami są waga i prędkość biegacza). Amortyzujące buty pomogą, ale nie naprawią wszystkiego. Gdy planujesz trasy, koniecznie weź pod uwagę nawierzchnię.
5. Dieta
I to nie w kontekście Twojej wagi, chociaż ta też ma znaczenie, ale w kontekście składników, które dostarczasz swojemu organizmowi. W tym, co jesz, nie może zabraknąć odpowiedniej ilości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które ma zbawienne działanie na maź stawową. Znajdziesz je np. w oleju lnianym. Innym zaskakująco pozytywnym produktem są galaretki. Zawarta w nich żelatyna dostarcza aminokwasy, które są potrzebne do zachowania zdrowia stawów, zwłaszcza tych nadmiernie eksploatowanych. Według niektórych źródeł wystarczają już dwie łyżeczki hydrolizowanej żelatyny dziennie, by poprawić ruchomość i zmniejszyć ból stawów. Może na deser, zamiast ciastka, pucharek owocowej galaretki?
Jak aktywnie pomóc kolanom?
Jednak jak się zachować, gdy problemy z kolanami już się zaczęły, albo co robić, by czynnie zadbać o ich zdrowie, zamiast jedynie powstrzymywać się od złych nawyków? Oprócz regularnych spacerów, noszenia płaskiego obuwia i przeproszenia się z galaretką, z pewnością można zainwestować w dobre krzesło do pracy – takie, które podpiera odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Warto też pomyśleć o jeździe na rowerze: dojazdy do pracy na zwykłych miejskich dwóch kółkach (które zazwyczaj są dużo tańsze od rowerów sportowych!) są wygodne, zapewniają dzienną dawkę ruchu i co najważniejsze, mają zbawienny wpływ na stawy kolanowe. Na klasycznym holendrach, np. Virginii marki Le Grand, siedzi się w wyprostowanej, komfortowej pozycji, a mimo to jazda świetnie wpływa na nasze zdrowie. Innym dobrym pomysłem jest pływanie, które działa ogólnorozwojowo i równoważy złe wpływy codziennych nawyków.