Co kryją produkty „light” i „fit”?

Produkty "light" i "fit" kojarzymy z jedzeniem pełnowartościowym, niskokalorycznym, po które chętnie sięgamy na diecie. Czy jednak naprawdę jest ono dobre dla naszego zdrowia?

Produkty „light” i „fit” uchodzą za najlepszy wybór dla osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy lub po prostu odżywiać się zdrowiej. Czy jednak faktycznie tego typu jedzenie jest dla nas odpowiednie? Jak właściwie i rozsądnie dobierać elementy naszego jadłospisu? Dlaczego nie wszystkie produkty „light” i „fit” powinny się w nim znaleźć? Odpowiedź umieszczamy poniżej.

Produkty niskokaloryczne – czy są zdrowe?

Wprowadzenie do diety żywności o obniżonej kaloryczności niewątpliwie niesie za sobą wiele korzyści. Przede wszystkim produkty „light” rzeczywiście pomagają zmniejszyć naszą wagę. Poza tym pozytywnie wpływają na zęby, a także dodają energii. Jednocześnie jednak należy pamiętać, że są one pozbawione sporej ilości cukru i/lub tłuszczu. W teorii brzmi to bardzo korzystnie, prawda? Otóż nie do końca.
Cukier i tłuszcz w dużej mierze nadają produktom smak, a produkty ich pozbawione muszą zostać wzbogacone o większą ilość dodatków, które sprawią, że żywność będzie nadal smaczna. Te dodatki, choć określane jako bezpieczne, w dłuższej perspektywie mogą negatywnie wpływać na organizm. W końcu to sztuczne substancje.
Dodatkowo należy spojrzeć na psychologiczny aspekt spożywania produktów „light”. Wydaje nam się, że takowe nie tuczą, więc możemy jeść je w dowolnych ilościach. To również nieprawda. Każdy produkt, nawet typu „light”, może przyczynić się do nadwagi, jeśli spożywana dawka będzie przekraczała normę.

Prawda o żywności „fit”

Produkty „light” rzeczywiście mogą nam pomóc w zgubieniu zbędnych kilogramów, nie powodują próchnicy zębów i są dużo mniej energetyczne niż wyjściowe produkty, ponieważ aż o 30%. Jednak mówimy tu tylko o produktach „light”, ponieważ inne typu „lekki” czy „fit” już nie mają żadnych regulacji prawnych – wyjaśnia newsrm.tv Hanna Stolińska, dietetyk z Instytutu Żywności i Żywienia.

Pamiętajmy, że nie każda żywność, która wydaje nam się „fit”, rzeczywiście taka jest. Producenci mogą opatrzyć taką etykietą w zasadzie każdy produkt. Tak jest na przykład z batonikami proteinowymi czy zbożowymi. Choć wydają się zdrowe, większość z nich zawiera niebotyczne ilości cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego. Podobnie sprawa ma się w przypadku musli i płatków fitness. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj.

Produkty „light” i „fit”

Produkty „light” i „fit” często zawierają słodziki. Przy ich spożyciu organizm dostaje informację o nadchodzącej dawce wartości energetycznej, dlatego uruchamia wszystkie procesy niezbędne do trawienia i np. produkuje insulinę, która w nadmiernej ilości może przyczyniać się do tycia. Jak mówi Hanna Stolińska, najważniejsza jest przede wszystkim zbilansowana, urozmaicona dieta. Raz na jakiś czas możemy sobie pozwolić na produkty „light” i „fit”, ale nie powinny one stanowić podstawy naszego jadłospisu.