Doda podczas imprezy „Disco pod gwiazdami” w Białymstoku wystąpiła z kontrowersyjnym manifestem poparcia dla środowiska LGBT. Artystka wyszła na scenę w tiulowej, tęczowej kreacji, nawiązując symbolicznie do kolorów flagi osób homoseksualnych. Było to odważne posunięcie, gdyż niedawno w tym samym mieście została zakłócona parada równości. Piosenkarka wykonała wymowny utwór „Odkryjemy miłość nieznaną” z repertuaru Alicji Majewskiej. „Wspierajmy się!” – apelowała ze sceny.
– Doda ma luksus mówienia tego co chce, a nie tego co „trzeba”. Od lat jest wierna swoim poglądom. Żeby po zamieszkach w Białymstoku wejść na scenę w tym mieście w pelerynie nawiązującej do flagi LGBT i zaśpiewać „ODKRYJEMY MIŁOŚĆ NIEZNANĄ” trzeba mieć JAJA. Mało kto ma takie jaja jak Doda. – skomentowali fani pod jej występem. Ale pojawiła się również fala krytyki.
Po koncercie w sieci pojawiły się zarzuty, jakoby wykonanie Dody miało charakter polityczny. Przyzwyczajona do kontrowersji wokalistka zdementowała te plotki postem na Instagramie: „Jako artystka APOLITYCZNA nigdy nie byłam i nie będę maskotką w rękach żadnej partii. Jestem lojalna wobec swej natury niezależnie od kosztów – tego uczę swoich fanów i siebie. Dlatego w obecnej sytuacji nie będę chować się jak tchórz do strefy komfortu, tylko chce wspierać moich przyjaciół,z którymi się wychowałam, z którymi się koleguję do dziś, którzy są częścią mojego życia, którzy są moimi fanami również. Nie odwrócę się od nich tylko dlatego bo mogłabym na tym stracić. Nie mogłabym sobie spojrzeć za to w oczy. I tym się mierzy charakter człowieka. Polityka ludzi dzieli, muzyka niech łączy! Większe jaja są przyjemne – polecam!”
A Wy co sądzicie o takiej akcji?
