Kim są ukraińscy oligarchowie?

Sankcje znacznie zmniejszyły majątki części rosyjskich oligarchów. Jednak konflikt mocno wpłynął również na bogactwa najzamożniejszych Ukraińców. Kim są ukraińscy krezusi i co robią podczas wojny?

ukraińscy oligarchowie
Kim są ukraińscy oligarchowie? Foto Canva, Instagram @rinat_akhmetov_d uxstack

Oligarchowie to niewielka grupa niezmiernie bogatych ludzi, którzy mają szerokie wpływy – zarówno ekonomiczne, jak i polityczne. Wielu bogaczy zza naszej wschodniej granicy bezpośrednio zaangażowanych jest w rządzenie, posiadając własne partie i startując w wyborach. Część kontroluje też prywatne media, za pomoc których próbuje wpływać na opinię publiczną. Tym samym wywierają na polityków naciski, by przychylnego im systemu nie zmieniać. Jednak w obliczu wojny wydaje się, że ukraińscy oligarchowie mogą na stałe stracić na znaczeniu.

Wielkie pieniądze ukraińskiej śmietanki

Według Forbesa, w 2021 roku do 100 najbogatszych ludzi Ukrainy należało 27% PKB kraju. Dla porównania, w Polsce setka najzamożniejszych posiada wartość 10,5% naszego PKB. Takie bogactwa pozwalają na kontrolowanie sporej części gospodarki, ale także rządu. Od lat był to jeden z ważniejszych problemów wewnętrznych, z którymi zmagała się Ukraina. Sporo emocji wzbudziła więc postawa prezydenta Zełenskiego, który zdecydował się na deoligarchizację państwa. Wielu specjalistów uważało jednak, że podjęte przez polityka działania są raczej symboliczne. Niestety podpisana w listopadzie 2021 przez Zełenskiego ustawa o oligarchach nie miała czasu się sprawdzić, bowiem już po kilku miesiącach Ukrainę zaatakowała Rosja.

Zobacz także: Najbogatsi ludzie świata. Kto znalazł się na liście Forbesa?

Ukraińscy oligarchowie biednieją

Wojna w Ukrainie i nałożone przez Zachód sankcje mocno uszczupliły bogactwa rosyjskich oligarchów. Ich łączna fortuna z 583 miliardów dolarów w 2021 stopniała do „marnych” 320 miliardów dolarów w kwietniu tego roku. Jednak geopolityczna sytuacja dotknęła także ukraińskich miliarderów, których bogactwo z 18,9 miliardów dolarów przed rokiem zmalało do 11,9 miliardów dolarów. Były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, musiał pożegnać się z tytułem miliardera, a jego obecna fortuna wyceniana jest na około 700 milionów dolarów. Spowodował to 75% spadek akcji jego cukierniczej firmy, Roshen, na giełdzie.

Rinat Achmetow pozwie Rosję

Najbogatszy człowiek Ukrainy, Rinat Achmetow, przez wojnę stracił nieco ponad 4 miliardy dolarów, czyli około połowy swojego majątku. Oligarcha dorobił się dzięki sporym udziałom w kombinatach metalurgicznych i kopalniach węgla, a także działalności w sektorze bankowym. To właśnie do niego należą słynne zakłady Azowstal. Jak zapowiedział biznesman, zamierza on wytoczyć Rosji procesy o odszkodowania za straty, które poniósł na skutek rosyjskiej inwazji. Szkody mogą wynieść nawet 20 miliardów dolarów. Ponadto Achmetow zadeklarował, że po wojnie planuje wspomóc odbudowę Ukrainy, w tym Mariupola. Na wsparcie militarne i humanitarne przekazał około 72 milionów dolarów.

Wiktor Pinczuk i Dom Rosyjskich Zbrodni Wojennych

Założyciel koncernu Interpipe Group, Wiktor Pinczuk, musiał ostatnio pożegnać około 700 milionów. Tak jak Achmetow, Pinczuk przeznaczył podczas wojny spore pieniądze na pomoc Ukrainie. We wspieranie państwa angażuje się także jego fundacja. Poza dotacjami na wyposażenie armii i szpitali, to właśnie ona podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos przekształciła „Dom Rosyjski” w „Dom Rosyjskich Zbrodni Wojennych”.

Prorosyjscy oligarchowie w obronie Ukrainy

Na rzecz Ukrainy zaangażowali się również oligarchowie, którzy do tej pory kojarzeni byli raczej z prorosyjskimi poglądami. Wśród nich znajdują się Wadym Nowynski, który przez inwazję stracił około 2/3 swojego majątku, czy Dmytro Firtasz. Podobno przekazali odpowiednio 10 milionów euro i 10 milionów dolarów na pomoc Ukrainie. Takie postępowanie nie jest jednak szczególnie zadziwiające, gdyż wielu ukraińskich oligarchów do poparcia Ukrainy skłania niepewność o ich własne konta.

Media oligarchów

Wojna zastopowała biznesy wielu najbogatszych, natomiast Putin nie wypowiada się o ukraińskich bogaczach zbyt przychylnie. Wydaje się więc, że na układy z agresorem miliarderzy nie mają co liczyć. Ważny jest także fakt, że w obliczu ataku wielu oligarchów utraciło możliwość pełnej kontroli mediów, gdyż nie mogą pozwolić sobie na poważną krytykę władzy. Wręcz przeciwnie, nawet dotychczasowi przeciwnicy Zełenskiego w większości pozytywnie wypowiadają się o wojennych działaniach prezydenta. Sam polityk podpisał natomiast w marcu ustawę, która przewiduje możliwość zamykania mediów szerzących prorosyjską propagandę.

AM