Krem z filtrem nie tylko chroni przed rakiem skóry, ale także zapobiega jej starzeniu! Mimo tego coraz częściej pojawiają się doniesienia o tym, że filtry UV są niebezpieczne, toksyczne, zagrażają naszemu zdrowiu i szkodzą środowisku. W rezultacie wiele osób zamiast SPF-u decyduje się na naturalne alternatywy, takie jak olej z pestek malin. Jeszcze inni wybierają opalanie bez żadnej ochrony. Skutki takiego postępowania potrafią być jednak tragiczne.
Po co nam krem z filtrem?
Chociaż nie wszyscy przywiązują do niego wagę, krem z filtrem jest najważniejszym produktem w kosmetyczce. Filtry UV chronią skórę przed docierającym do powierzchni Ziemi promieniowaniem UVA i UVB. Dzięki temu zapewniają ochronę przed poparzeniami słonecznymi. Poza zapobieganiem nieprzyjemnym oparzeniom, kremy przeciwsłoneczne to również podstawowa profilaktyka zapobiegająca rakowi skóry. Godne uwagi są też ich możliwości pielęgnacyjne. SPF jest najskuteczniejszym produktem przeciwstarzeniowym! Dzięki jego stosowaniu można spowolnić powstawanie zmarszczek i przebarwień czy utratę jędrności skóry.
Czym jest SPF?
SPF to skrót od Sun Protection Factor, czyli Wskaźnik Ochrony Przeciwsłonecznej. Pokazuje on, jak wysoką ochronę przed promieniowaniem UVB zapewnia krem. W związku z tym możemy wybrać odpowiedni kosmetyk, który będzie zapobiegał poparzeniom i nowotworom. Większość kremów poza SPF-em zapewnia również ochronę przed promieniowaniem UVA. Także ten rodzaj promieni może powodować raka. Poza tym jest on odpowiedzialny za starzenie skóry. W Unii Europejskiej ochrona tego typu jest najczęściej oznaczona za pomocą znaczka UVA w kółeczku. Oznacza to, że ochrona przed promieniowaniem UVA wynosi co najmniej 1/3 wartości SPF. W przeciwieństwie do Europy, kraje azjatyckie używają oznaczenia PA. Ilość postawionych przy nim plusów (od jednego do czterech) świadczy o wysokości protekcji. Z kolei w Stanach Zjednoczonych spotyka się termin broad spectrum, czyli szerokie spektrum. Dzięki niemu wiemy, że krem działa na oba rodzaje promieni.
Jaki SPF wybrać?
Dla zapewnienia odpowiedniej ochrony powinno się używać kremu z SPF30. Najlepiej jednak sięgać po wyższe wartości. SPF50 ma dłuższe działanie. Poza tym przepuszcza on do naszej skóry jedynie 2% promieniowania słonecznego. SPF30 przeoczy około 3,3%. Nie wydaje się to dużą różnicą, ale to ponad półtora razy więcej! Ponadto wiele osób nakłada zbyt małą ilość kremu, przez co zapewniona ochrona jest niższa niż ta na opakowaniu. Dlatego SPF50+ jest najlepszą opcją, szczególnie na słoneczne dni na plaży!
Obawy przed SPF-em
Kremy z filtrem budzą kontrowersje. W związku z nimi w Internecie coraz częściej pojawiają się informacje o ich niekorzystnym wpływie na zdrowie. Wśród zarzutów znajduje się między innymi to, że powodują one raka. Oksybenzon oskarżany jest często o naruszanie gospodarki hormonalnej. Martwi również fakt, że część filtrów przedostaje się przez skórę do krwioobiegu.
Czy należy się bać kremów z filtrem?
Naukowcy jednak uspokajają. Według nich nie ma się czego obawiać. Jak do tej pory żadne z przeprowadzonych badań nie udowodniło, by filtry UV miały negatywny wpływ na zdrowie, a wręcz przeciwnie. Nawet badania, których wyniki stały się przedmiotem dyskusji, nie są czarno-białe. Według jednego z nich oksybenzon musiałby być używany przez 277 lat w bardzo wysokich ilościach, by spowodować aktywność hormonalną. Z kolei inne badanie nie wykazało żadnego związku między filtrem a hormonami. Warto również pamiętać, że większość filtrów przeciwsłonecznych używana jest bezpiecznie od wielu lat.
Krem z filtrem a witamina D
Jednym z najczęstszych obawów związanych z kremem z filtrem jest niedobór witaminy D. W polskim klimacie lato jest jedynym okresem, w którym jej synteza skórna może być efektywna. Co więcej, szacuje się, że około 90% Polaków cierpi na jej niedobór. Jak się okazuje, filtry UV nie zapobiegają syntezie witaminy D. Badania wykazały, że pomimo aplikacji kremu z SPF-em, wyeksponowana na słońce skóra wytwarza odpowiednie ilości tej słonecznej witaminy.
Czy SPF niszczy rafy koralowe?
Jednakże nie tylko kwestia zdrowia zostaje poruszona w debacie na temat kremów z filtrem. W 2018 roku Hawaje zakazały sprzedaży produktów zawierających oksybenzon i oktinoksat. Chociaż podobne prawa pojawiły się też na innych obszarach, jak na razie brakuje ostatecznych dowodów, które potwierdzałyby ich konieczność. Ponieważ precyzyjna definicja kremu „bezpiecznego dla raf” nie istnieje, wiele firm nadużywa tego określenia. Nie mniej zastanawiające jest to, że demonizowane są głównie filtry chemiczne. Tymczasem te same przesłanki o powodowaniu zanieczyszczeń dotyczą również filtrów fizycznych. Naukowcy przestrzegają, że pojęcie „bezpieczny dla raf” jak na razie jest głównie chwytem marketingowym.
Naturalne zamienniki kremów z filtrem
Na strachu przed kremami z filtrem zyskują ich naturalne alternatywy. Najpopularniejszą z nich jest olej z pestek malin. Źle zinterpretowane badanie doprowadziło do popularyzacji mitu, według którego zapewnia on ochronę SPF28-50. Podobnie sprawa ma się z olejem z marchwi. Chociaż niektóre oleje zapewniają protekcję przeciwsłoneczną, to jest ona minimalna (zazwyczaj około SPF1-4). Pomimo ich ciągle rosnącej popularności, oleje te nie przeszły laboratoryjnych badań na skórze, jakie wymagane są od sprzedawanych kremów z filtrami. W przeciwieństwie do sprawdzonych produktów nie wykazują też jakichkolwiek zdolności blokowania UVA.
Rak skóry w Polsce
Według statystyk, nowotwór skóry jest 2. najczęściej występującym nowotworem u kobiet i 3. najczęściej występującym nowotworem u mężczyzn. Co więcej, jest to najczęściej wykrywany nowotwór złośliwy. Ponieważ liczba zachorowań w Polsce rośnie każdego roku od 10% do 15%, profilaktyka i ochrona przed słońcem jest szczególnie ważna. Bezsprzecznie SPF jest podstawą prewencji. Dodatkowo, unikanie ekspozycji słonecznej w godzinach południowych będzie korzystne dla zdrowia. Także noszenie kapeluszy i okularów przeciwsłonecznych w letnie miesiące dobrze się sprawdzi.
Anna Miłachowska