Krótszy tydzień pracy. Czy Polaków czeka rewolucja?

Ośmiogodzinne dni pracy to norma. Zostały one jednak wymyślone w drugiej połowie XIX wieku, a powszechnie wprowadzone w życie na początku dwudziestego stulecia. Czy po ponad stu latach ich funkcjonowania w Polsce przyszedł wreszcie czas na zmiany?

krótszy tydzień pracy
Krótszy tydzień pracy. Czy Polaków czeka rewolucja? Foto Windows/Unsplash

Aż 2/3 polskich pracowników zauważa u siebie objawy wypalenia zawodowego, stwierdził w 2021 roku Smartscope po przeprowadzeniu badania zleconego przez Nationale-Nederlanden. Taki wniosek nie dziwi. Polacy są jednym z najciężej pracujących narodów w Europie. Według danych Eurostatu, na Starym Kontynencie dłużej od nas pracują tylko Serbowie i Grecy. To właśnie obawa o zdrowie rodaków stoi za projektem nowej ustawy, postulującej krótszy tydzień pracy. Autorzy projektu, który do sejmu trafił pod koniec września, proponują skrócenie tygodniowego etatu z 40 na 35 godzin. Jak na razie nie został jej jeszcze nadany numer druku, więc na decyzję rządzących trzeba będzie trochę poczekać.

Zobacz także: Te zachowania mogą przekreślić nawet najlepsze CV

W zamyśleniu ustawa ma skracać 8-godzinny dzień pracy do 7-godzinnego. W projekcie nie przewidziano jednak ograniczeń dotyczących organizacji czasu pracy, dlatego pracowniczy tydzień będzie mógł zostać zaplanowany także nieco inaczej.

Krótszy tydzień pracy – zalety

Wielu pracowników dostrzega zalety zaproponowanego pomysłu. Skrócenie tygodnia pracy nie będzie się chociażby przekładać na niższe wynagrodzenie. Płace mają pozostać takie same. Osoby pracujące zyskają za to dodatkowy czas na odpoczynek, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, jak również aktywność fizyczną, edukacyjną czy hobbystyczną. Pracodawcy z kolei mogą spodziewać się, że krótszy czas pracy przełoży się na jej wydajność. Aktualnie bowiem średnio aż 5 godzin i 43 minuty pracy tygodniowo pracownicy spędzają w kiepskim nastroju, co skutkuje „udawaniem” pracy. Rocznie to aż 36 dni. Wydaje się więc, że próba oszczędzenia nie tylko cennych minut, ale i zdrowia pracujących jest jak najbardziej słuszna.

Krótszy tydzień pracy – wady

Propozycja ta wzbudza jednak także pewne wątpliwości. Nie wszystkim pracodawcom uśmiecha się płacenie tych samych stawek za 87,5% czasu. Poza tym będą oni musieli stawić czoła możliwości zmniejszenia rentowności biznesu, a także zwiększonemu ryzyku w zakresie warunków pracy. Alarm podnoszą przede wszystkim ci, którzy zajmują się pracami potencjalnie niebezpiecznymi.

– Wyobraźmy sobie pracownika pracującego na rusztowaniu, który musiałby wykonać te same zadania szybciej, aby ukończyć je w wyznaczonym czasie, a jednocześnie z tą samą starannością oraz przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa. Dane GUS dotyczące przyczyn wypadków przy pracy już w 2020 r. ukazały, że nieprawidłowe zachowanie się pracownika stanowi 60,8% wszystkich przyczyn, w tym niedostateczna koncentracja uwagi na wykonywanej czynności – 26,1%, np. poprzez pośpiech – wyjaśnia Magdalena Włastowska, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting. – Innym przykładem może być przemieszczanie się operatora wózka widłowego po magazynie. Skrócenie jego czasu pracy będzie się wiązać z koniecznością zwiększenia tempa i intensywności pracy. Łatwo więc można przewidzieć, że będzie to skutkowało złamaniem wewnętrznych uregulowań firmy w zakresie dopuszczalnej prędkości i ryzykiem wypadku. Trzeba tutaj również zaznaczyć, że pracownik zaniedbując kwestie BHP i PPOŻ naraża nie tylko siebie, ale także współpracowników i wszystkie inne osoby znajdujące się w pobliżu.

Jak twierdzą eksperci, skrócenie czasu pracy powinno się poprzedzić wnikliwą analizą miejsca zatrudnienia i panujących w nim warunków. Miałaby ona na celu ustalenie odpowiedzi na pytanie, jak zmniejszyć wymiar godzinowy etatu bez narażania pracowników.

– Może się okazać, że rozwiązaniem będzie zwiększenie zatrudnienia w zawodach, których przyspieszenie tempa wykonania pracy groziłoby poważnymi konsekwencjami utraty zdrowia i życia – dodaje Magdalena Włastowska.

Czterodniowy tydzień pracy

Polska to nie jedyny kraj, w którym rozważa się ostatnio zmiany w prawodawstwie mające na celu skrócenie tygodnia pracy. O pomyśle czterech, a nie pięciu dni powszednich, mówiła chociażby premier Finlandii. W Wielkiej Brytanii realizowany jest natomiast program pilotażowy, w którym biorące udział firmy wypłacają przez pół roku 100% wynagrodzenia za 80% czasu, oczekując utrzymania wydajności sprzed zmiany. Z kolei Belgia pozwoliła na skrócenie tygodnia pracy do 4 dni pod warunkiem, że pracownicy przepracują w tym czasie tę samą liczbę godzin.