Laser: Bądź sobą bez ograniczeń – laserowa korekcja wad wzroku metodą SMILE

Każda kobieta która nosi okulary lub szkła kontaktowe, wie, że problem z nimi nie tkwi w estetyce. Nowoczesne oprawki są modnym dodatkiem, soczewki pięknie podkreślają kolor tęczówek, ale w praktyce obie metody korekcji wzroku są dalekie od ideału.

foto Pixabay

Dzięki zaawansowanym technologicznie zabiegom laserowej korekcji, takim jak SMILE, można jednak odzyskać ostre widzenie oraz swobodę szybko i bezpiecznie. Okulary są sporą przeszkodą dla osób aktywnych fizycznie. Bieganie, pływanie, ćwiczenia siłowe – ruch nie idzie z nimi parze. Oprawki ograniczają swobodę poruszania, zsuwają się i parują.

Trening na słońcu, czy na basenie jest jeszcze większym dyskomfortem. Soczewki również nie są pozbawione wad. Najczęstszą współistniejącą dolegliwością jest tzw. „zespół suchego oka”. Problemem jest też makijaż oczu, który wymaga innej techniki tuszowania rzęs oraz stosowania maskar i eyelinerów wodoodpornych. Kobiety, które noszą soczewki, muszą zrezygnować m.in. z przedłużania rzęs, a wybierane przez nie produkty do makijażu i demakijażu powinny być hypoalergiczne i bezzapachowe.

Rozwiązanie?

Idealnym rozwiązaniem dla młodych, aktywnych kobiet jest laserowa korekcja wad wzroku. Dostępne są już zaawansowane technologicznie zabiegi laserowej korekcji, które zapewniają trwałe efekty i szybką stabilizację wzroku. Początkowo w laserowej korekcji wzroku stosowano tzw. metody powierzchowne. Wymagają one usunięcia nabłonka, którego ochronną rolę – do czasu wygojenia – przejmuje soczewka opatrunkowa. Niesie to za sobą konieczność kilkudniowej rekonwalescencji, a wzrok stabilizuje się zazwyczaj w okresie 1-3 miesięcy. Znacznie bardziej nowoczesne są zabiegi wykonywane tzw. metodami głębokimi, które polegają na wycięciu laserem mikrosoczewki wewnątrz rogówki. Nie jest potrzebne ani usunięcie nabłonka i powierzchownych warstw rogówki, ani założenie soczewki opatrunkowej. Przekłada się to na wyraźnie większy komfort pacjenta w okresie pooperacyjnym.

foto Pixabay

ReLEx® SMILE

Jedną z najnowszych metod głębokich, a jednocześnie dobrze już przebadaną i stosowaną w wielu ośrodkach w Polsce i na świecie, jest SMILE. Metodą tą wykonano już 1,5 miliona zabiegów! Zabieg jest w pełni bezpieczny, co znalazło odbicie w dopuszczeniu do użytku przez znaną z rygorystyczności amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA). Zapewnia również krótszy okres gojenia niż w przypadku innych metod laserowej korekcji wzroku. To metodaapewniająca szybką rekonwalescencję, najbardziej komfortowa dla pacjenta. Ostrość wzroku odzyskuje się już następnego dnia po zabiegu – mówi znany okulista, prof. Jerzy Szaflik, pionier laserowych korekcji wad wzroku w Polsce. Laser femtosekundowy jest tak precyzyjny, że można nim wytworzyć wyjątkowo cienką mikrosoczewkę, a więc korygować duże wady wzroku, nawet do -10 dioptrii. To wartości niedostępne dla innych metod korekcji.

Na czym polega metoda SMILE?

Wspomnianą już mikrosoczewkę wewnątrz rogówki wycina się ultraszybkim i precyzyjnym laserem femtosekundowym, a następnie usuwa się poprzez nacięcie o długości 2,5-4 mm. Laser ten wyposażony jest w system przerywający jego pracę w momencie wykrycia ruchu gałki ocznej, a sam proces wycinania soczewki trwa jedynie ok. 30 sekund! Metoda ta jest stosowana już od ponad 10 lat przez ponad 1 000 chirurgów na całym świecie. W Polsce jest w użyciu od 2012 roku.

foto Pixabay

Nazwa zabiegu odwołuje się do łukowatego, księżycowatego kształtu tego właśnie nacięcia, ale rozwija się ją też od angielskiego SMall Incision Lenticule Extraction – ekstrakcja soczewki małym nacięciem. Z angielskiego SMILE to także uśmiech, bo to pozostaje na twarzy pacjentki, która odzyskuje ostrość widzenia bez korzystania z okularów i soczewek praktycznie zaraz po zabiegu.

Dla kogo?

Metodą SMILE koryguje się krótkowzroczność do -10 dioptrii i niewielki astygmatyzm krótkowzroczny. Do zabiegu kwalifikują się osoby dorosłe, najczęściej po 20. roku życia, ze stabilną wadą wzroku przez co najmniej rok poprzedzający zabieg. A co z osobami cierpiącymi na dalekowzroczność? Prof. Szaflik proponuje alternatywę w postaci równie nowoczesnej co SMILE metody EBK.

Metoda EBK to najnowsza z metod powierzchniowych, wprowadzona do użytku w 2013 roku. Wprawdzie usuwa się tu nabłonek, ale z użyciem specjalnego narzędzia, co zapewnia jego bardzo szybką regenerację – tłumaczy prof. Jerzy Szaflik. Tą metodą można korygować także nadwzroczność. Zatem bez względu na to, którą metodę wybierzecie (w porozumieniu z lekarzem prowadzącym), jej efektami będziecie mogły cieszyć się jeszcze tego lata!