Milość przez gadu-gadu

Miłość przez komunikatory
Miłość przez komunikatory

Randki przez internet już nikogo nie dziwią. Czaty i komunikatory internetowe to równie popularne miejsce spotkań jak puby i dyskoteki.

Randki przez internet już nikogo nie dziwią. Czaty i komunikatory internetowe to równie popularne miejsce spotkań jak puby i dyskoteki. Komunikator Gadu-Gadu zorganizował konkurs na najciekawszą historię miłosną zapoczątkowaną właśnie przez wirtualne poggaduszki. Ilość nadesłanych prac była ogromna. Wśród autorów są zarówno nastolatki, młodzi przedsiębiorcy jak i dojrzali ludzie, doświadczeni przez życie.
Warunkiem wzięcia udziału w konkursie „Słoneczne wakacje na wyspie miłości – poleć na Cypr” było opisanie swojej historii poznania przyjaciela lub wielkiej miłości. Komisji konkursowej najbardziej spodobała sie historia Doroty i Roberta d”Aystettenów – uwieńczona ślubem.

Docia i Dart

Nagrodzona para ma duże poczucie humoru. Z sentymentu nawet w swój ślub wpletli internetowe elementy. Przygotowali tablice rejestracyjne na samochód ze swoimi wirtualnymi pseudonimami i wierszyki o Gadu-Gadu, a znajomi przewiązali ich ręce kablem od myszki – jak stułą.
Oboje odwiedzili nas tuż przed wyjazdem na Cypr. Zapytaliśmy o szczegóły ich poznania się.
Dziś pamiętają dokładnie tylko swoją pierwszą rozmowę przez Gadu-Gadu. Byli zaintrygowani swoimi pseudonimami. Dart to kombinacja początkowych liter nazwiska Roberta – słowo miało się też kojarzyć ze sztuką. Docia to zdrobnienie imienia Doroty, nazwała ją tak młodsza siostra. Znajomi nadal ich tak nazywają.
– Bałam się trochę, co wyniknie z naszego pierwszego spotkania w realu, ale z drugiej strony już dużo o sobie wiedzieliśmy – wspomina Docia.
Umówili się już po dwóch tygodniach wirtualnych rozmów. Tego dnia były jej urodziny, uznała, że to odpowiedni moment.
Oboje nie wykluczali możliwości poznania swojej drugiej połowy przez internet. To równie dobre miejsce spotkań jak imprezy. Dziś spędza się przed komputerem więcej czasu. Wszystkim singlom radzą intensywnie szukać miłości na różne sposoby. Także przez internet.
– Lepiej długo szukać i znaleźć niż poddać się i być samemu – Docia chwali sobie szczęśliwą miłość. – Trzeba być otwartym i mieć nadzieje, że się uda, i oczywiście obserwować drugą osobę.
Koledzy Darta – ze względu na jego pracę – zawsze wróżyli mu, że jego dziewczyna musi wyskoczyć z komputera. Dart przewodzi sieci komputerowej w Olsztynie, zajmuje się tą dziedziną także na uczelni.
Docia uczy angielskiego w szkole prywatnej, interesuje się literaturą. Wygrała kilka konkursów literackich i wydała własną książkę o niespełnionej miłości do Sopotu.
Dziś rozmijają się w domu, pracują w zupełnie innych godzinach. Chwile rozłąki nadal osładza im Gadu-Gadu. Mają do komunikatora duży sentyment. Wciągają do wirtualnych rozmów wszystkich przyjaciół, nawet tych opornych na nowe formy komunikacji.
– Od razu wiedziałam, że ten konkurs jest stworzony dla nas – cieszy się Docia. – Przecież poznaliśmy się i zakochaliśmy dzięki komunikatorowi.

Wiesia i Wiesław

Wiesia miała 41 lat i była samotną kobietą, kiedy jej dzieci namówiły ją do skorzystania z Gadu-Gadu. Zainteresowała się i szukała znajomych w sieci. Z początku była trochę nieśmiała. Pierwsza odezwała się do niej obca kobieta – Krysia. Mieszkały daleko od siebie. Jedna w Kołobrzegu, druga w Koninie. Zwierzały się sobie ze swoich problemów.
Podczas przerwy w kontakcie do Wiesi odezwał się nieznajomy mężczyzna w jej wieku.
Po miesiącu długich i interesujących rozmów umówili się na spotkanie. Zakochali się w sobie.
– Przed tym spotkaniem nie przypuszczałam, że będzie ono początkiem tak wielkiego uczucia – zwierza się kobieta w swojej opowieści.
W wakacje spotkali się wszyscy w trójkę: także z Krysią.
Dzięki Gadu-Gadu Wiesia poznała przyjaciółkę na lata i mężczyznę swojego życia. Kto wie, może gdyby nie internet, to nigdy by się nie ośmieliła porozmawiać z obcymi ludźmi?

Niebezpieczne związki?

Zwycięzcy konkursu, Docia i Dart zgodnie twierdzą, że zawierając znajomość przez internet trzeba uważać, żeby nie popełnić błędu. W sieci przecież czai się mnóstwo niebezpieczeństw. Nie należy się umawiać z nieznajomym po pierwszej rozmowie. Oni rozmawiali ze sobą przez dwa tygodnie i dużo się o sobie dowiedzieli. Po długich rozmowach każdy człowiek potrafi się domyślić, czy ma do czynienia z kłamcą, czy z uczciwą osobą. Najlepiej, jeśli rozmówcy uświadamiają sobie, że mają wspólnych znajomych, mieszkają blisko siebie. Dobrze jest się spotkać w jakimś neutralnym miejscu.
Internet pomimo niebezpieczeństw, ma też wiele zalet. Ośmiela, zostawia więcej miejsca dla wyobraźni, pozwala spotkać przyjaciela bez wychodzenia z domu.Więcej opowieści na stronie:
http://wakacje.gadu-gadu.pl/index.php?task=view&id=67