Emma Watson to bez wątpienia jedna z najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Szerszej publiczności znana jest przede wszystkim jako Hermiona Granger – kluczowa postać filmów o Harrym Potterze. Artystka dała się również poznać jako działaczka i aktywistka na rzecz równości płci i feminizmu.
Watson rzadko wypowiada się na temat życia prywatnego. Ostatnio zrobiła wyjątek i w wywiadzie dla ,,Vogue” opowiedziała o tym, jak wygląda jej życie tuż przed ukończeniem 30. roku życia. Jak wyznała przez jakiś czas czuła duży niepokój związany z tym faktem. Wszystko przez społeczny przekaz, który mówi, że człowiek w wieku 30 lat powinien być spełniony w każdej dziedzinie życia. ,,Jeśli nie zbudowałaś domu, nie masz męża i dziecka oraz nie jesteś w bezpiecznym, stabilnym miejscu albo wciąż zastanawiasz się, jak poukładać sobie życie, a masz już 30 lat, czujesz niesamowity niepokój” – wyznała aktorka. Presja tyczy się głównie młodych kobiet, które w tym wieku nie posiadają partnera. Sama Emma przez długi czas utożsamiała szczęście z faktem posiadania ,,drugiej połówki”. Obecnie zapewnia, że czuje się dobrze z tym, że nie jest w związku z żadnym mężczyzną. Dodatkowo twierdzi, że ,,sama jest dla siebie swoim partnerem”, co określiła jako samo-partnerstwo (,,self-partnered”).
Termin samo-partnerstwo to świetna redefinicja statusu singielki jako nieszczęśliwej, niezadowolonej z siebie i życia kobiety. Watson tym hasłem apeluje, że szczęście i spełnienie nie musi wiązać się z faktem posiadania stałego związku i dzieci. Liczy się poczucie własnej wartości, samoakceptacja, wiara we własne siły i możliwości oraz niepoddawanie się presji społeczeństwa. To wzmacniające i zdrowe podejście. W końcu, żeby zbudować relację z kimś drugim, najpierw należy zadbać o relację z samym sobą.
