Praca zdalna po epidemii. Czy tak wygląda przyszłość większości firm?

W czasie pandemii koronawirusa wielu z nas trafiło na tzw. home office. Nie wiadomo, kiedy czeka nas powrót do biura. A może w ogóle do niego nie wrócimy? Czy powinniśmy przyzwyczaić się do pracy zdalnej na stałe?

Praca zdalna po epidemii. Czy tak wygląda przyszłość większości firm?

Home office w wielu branżach początkowo wydawał się nie do zrealizowania. Pandemia uczyniła jednak możliwe z niemożliwego, mnóstwo firm postanowiło przenieść się w świat wirtualny i zabrać tam również swoich pracowników. Konferencje online, zdalne nauczanie, zamiana kartki papieru w ”wordowski” plik – z tym mierzymy się od miesięcy i, jak się okazuje, wielu z nas całkiem to polubiło. Czy w takim razie home office pozostanie normą nawet po epidemii koronawirusa?

Plusy pracy zdalnej

Wykonywanie obowiązków służbowych z domu do tej pory oferowała niewielka ilość pracodawców. Taki tryb pracy odpowiadał głównie osobom, które poświęcały się innym, dodatkowym obowiązkom: opiece nad dzieckiem, studiowaniu albo były one zatrudnione w kilku miejscach na raz.
Przed pandemią home office umożliwiało pracownikom 16% firm. Obecnie odsetek urósł aż do 95% i nie każdy marzy o powrocie do czasów ”normalności”. Zarówno pracodawcy, jak i osoby zatrudnione dostrzegają zalety pracy zdalnej. Na pierwszym miejscu stawia się wygodę. W trybie home office można pracować w łóżku, jedząc obiad, a nawet wypoczywając na leżaku w ciepłych krajach. Jednym słowem, mamy możliwość wykonywania obowiązków służbowych wszędzie tam, gdzie sięga łącze internetowe.
Ponadto w domu nie jesteśmy rozpraszani odgłosami biurowymi, rozmowami pracowników i innymi czynnikami, na które nie mamy wpływu. To jednak może działać na odwrót – jeśli mieszkamy z dziećmi, to prawdopodobnie właśnie w biurze znajdujemy większy spokój.
Dodatkowymi zaletami home office jest oszczędność czasu (nie marnujemy go na dojazdy do siedziby firmy i niejednokrotne stanie w korku), a także poczucie wolności związane z bardziej elastycznym czasem pracy.

Minusy pracy zdalnej

Wykonywanie obowiązków służbowych w domu ma również jednak kilka wad. Utrzymywanie kontaktów ze współpracownikami staje się trudniejsze. Poza tym praca w trybie home office niesie za sobą problemy z motywacją, o którą dużo łatwiej przychodząc do biura. W mieszkaniu odciągać od obowiązków może nas chociażby telewizor albo zabawa ze zwierzakiem. Oprócz tego praca zdalna znacznie utrudnia komunikację pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Trudniej przekazać komuś, czego dokładnie się od niego oczekuje bez prawdziwego kontaktu twarzą w twarz. W takiej sytuacji szef wystosowuje długie e-maile, by wszystko wytłumaczyć tak, jak należy, tracąc na to sporo czasu. Aby tego uniknąć, pracodawcy coraz częściej łączą się z pracownikami poprzez Skype, Google Meet lub inne narzędzia komunikacji wideo, które ułatwiają wspólną pracę.

Czy praca zdalna to przyszłość?

We wrześniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opracowało wstępny projekt zmian w Kodeksie pracy. Zakłada on m.in. likwidację modelu telepracy i zastąpienie go pracą zdalną. Wiele firm patrzy na ten pomysł przychylnie. Chęć utrzymania trybu home office deklaruje 57% pracodawców. Pracowników, którzy chcieliby nadal wykonywać obowiązki służbowe zdalne jest nieco mniej – 46%.
Badania niezależnego przedsiębiorstwa analityczno-badawczego Gartner wykazują, że do 2030 roku zapotrzebowanie na pracowników zdalnych wzrośnie o 30%. Oznacza to, że home office może faktycznie okazać się przyszłościową formą pracy. Należy jednak pamiętać, że nie każda branża jest w stanie działać w ten sposób. Nie wszystko uda nam się załatwić przez Internet, choć i tak w ostatnim czasie przenieśliśmy na ten grunt zaskakująco dużo. Warto jednak powoli oswajać się z myślą, że praca zdalna zostanie z nami na dłużej, nawet wtedy, gdy pandemia dobiegnie końca.

Eliza Pomianowska