Sportswashing – czym jest i czy mamy z nim do czynienia w Katarze?

Wiele z nas słyszało już o greenwashingu, czyli tzw. ekościemie. Polega ona na stosowaniu w marketingu ekologicznych sloganów w celu przypodobania się klientowi bądź uzasadnienia niedogodnień, np. dodatkowych kosztów. A co, jeśli zamiast ekologią posłużymy się sportem?

sportswashing
Sportswashing – czym jest i czy właśnie mamy z nim do czynienia w Katarze? Foto Instagram @laczynaspilka

Polska wyszła z grupy na mundialu po raz pierwszy od 36 lat. Lewandowski wreszcie strzelił bramkę na Mistrzostwach Świata. Wojciech Szczęsny mianowany Ministrem Obrony Narodowej po obronieniu nie jednego, a dwóch (!) karnych – w tym tego wykonywanego przez samego Leo Messiego. Fani piłki nożnej mają się więc na pewno z czego cieszyć. Ta wywołana pasmem sukcesów radość sprawia, że łatwo zapomnieć o tym, jaki w Katarze panuje stosunek do praw człowieka. Czy jest to tak zwany sportswashing?

Zobacz także: Robert Lewandowski został najlepszym piłkarzem świata

Kontrowersje wokół Mistrzostw w Katarze

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze są bez wątpienia jedną z najbardziej kontrowersyjnych imprez sportowych ostatnich lat. I to pomimo tego, że poprzednie mistrzostwa FIFA odbyły się w Putinowskiej Rosji, a na początku 2022 roku Zimowa Olimpiada miała miejsce w Chinach. Jednak obecnie trwające wydarzenie zwraca uwagę z wielu powodów. Wśród nich są zarówno homofobiczne i antysemickie zakazy, a także ignorowanie praw człowieka podczas budowy stadionów. Przy czym niektórych najbardziej oburzył ban na alkohol, ogłoszony zaledwie 2 dni przed rozpoczęciem rozgrywek.

Zakaz noszenia opasek „One Love”

Po meczu Niemcy-Korea Południowa świat obiegło zdjęcie niemieckiej reprezentacji. Zawodnicy przez zakrycie ręką ust wyrazili sprzeciw wobec braku wolności słowa w Katarze. Spowodowała to decyzja FIFA, zabraniająca kapitanom gry z opaskami „One Love”, wspierającymi społeczność LGBTQ+, pod groźbą żółtej kartki. Podobno zatrzymywani są również kibice, którzy mają ubrania bądź akcesoria z nadrukiem tęczy.

Rekordowa oglądalność

Jednakże pomimo tego i licznych innych problemów, w tym tego najpoważniejszego – śmierci tysięcy zagranicznych pracowników, którzy przyjechali do Kataru budować nieistniejące jeszcze dekadę temu stadiony – oglądalność meczów bije rekordy. Duży wzrost zanotowali amerykańscy nadawcy, rekordowe liczby padły też w Kanadzie. Przed telewizory mecze poszczególnych reprezentacji przyciągnęły również Japończyków i Francuzów. Wyjątkiem są Niemcy, gdzie oglądalność w porównaniu z ostatnimi mundialami zmalała. Natomiast w Polsce już przy okazji meczu z Meksykiem padł rekord Internetu, a mecz z Argentyną oglądało ponad 14 milionów Polaków.

Sportswashing

Tak wiele oczu zwróconych na Katar rodzi pytanie, czy ten arabski kraj wykorzystuje właśnie Mistrzostwa jako swego rodzaju sportswashing. Termin ten używany jest, aby określić podmioty wykorzystujące sportowe wydarzenia lub sponsoring do poprawienia swojej reputacji. Takie oskarżenia krążące wokół turnieju FIFA nie pojawiają się zresztą po raz pierwszy. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej mają bowiem dość niechlubną historię, jeśli chodzi o organizatorów. Wystarczy przypomnieć, że w 1934 rozgrywane były w rządzonych przez Mussoliniego Włoszech. Natomiast w 1978 odbyły się w Argentynie, gdzie panowała wojskowa dyktatura. Oczywiście pod sportswashing podchodzi też ostatni turniej, ten zorganizowany w Rosji przez Putina.

Co Katarowi przyniesie mundial?

Jeśli jednak Katarowi chodzi wyłącznie o poprawienie własnej reputacji, to czy można mówić tutaj o sukcesie? W końcu to właśnie mundial zwrócił uwagę świata na złe warunkach pracowników-imigrantów albo problemy mniejszości seksualnych czy religijnych. Sporo negatywnej prasy zebrała też sama FIFA. Trzeba natomiast przyznać, że Mistrzostwa niekoniecznie muszą okazać się PR-ową klapą. Czasem bowiem wystarczy, żeby mówiono. A to, czy mówią źle czy dobrze, jest mniej ważne. Warto też spojrzeć na ten turniej z innej, niezachodniej perspektywy. W końcu Katar, bogate, ale małe państwo, próbuje też zaistnieć wśród krajów, w których ustrój albo stosunek do praw człowieka jest co najmniej podobny. Możliwe więc, że wcale nie jesteśmy głównymi odbiorcami katarskiego sportswashingu.

AM