Wiedziałam, że mnie zdradza, ale za bardzo go kochałam…

Pewnie myślicie, że jestem głupia - nie mam wam tego za złe, czasem sama też tak myślę. Moja miłość była jednak silniejsza niż rozsądek.

zdradza mnie
Wiedziałam, że mnie zdradza, ale za bardzo go kochałam… Foto Andrea Piacquadio/Pexels

Z moim mężem jesteśmy 3 lata po ślubie. Wcześniej spotykaliśmy się przez prawie 5 lat. Naprawdę myślałam, że będziemy ze sobą już do końca. Wyobrażałam sobie, że skończymy jako para staruszków, otoczona gromadką dzieci i wnucząt, którzy aż do śmierci będą trzymać się za ręce i patrzeć na siebie z czułością. Może to było naiwne, ale ja naprawdę kocham mojego męża – mocniej, niż można to sobie wyobrazić. Przecierpiałabym dla niego wszystko, nawet to, że mnie zdradza. Wiem, ponieważ właśnie na taką próbę mnie wystawił.

Oddalał się ode mnie

Już kilka miesięcy po ślubie zauważyłam, że mój mąż zaczął się dziwnie zachowywać. Z perspektywy czasu wiem, że były to typowe oznaki zdrady – zostawał dłużej w pracy, częściej spotykał się z kolegami. Również nasz związek przechodził trudny okres. Mój ukochany nadal ze mną rozmawiał, ale czułam, że nie zwierza się mi już ze swoich najgłębszych pragnień, nie dzieli problemami i trudnościami. Wiedziałam, że ciąży mu coś na sercu, ale nie potrafiłam mu pomóc. Coraz rzadziej wychodziliśmy razem na miasto, prawie w całości zrezygnowaliśmy z randek. Z mniejszą częstotliwością uprawialiśmy też seks.

Myślałam, że to moja wina

Zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak. Czy on ma mnie już dosyć? Niedługo po ślubie zaczęła się pandemia, musieliśmy więc zamknięci w naszym ciasnym mieszkanku spędzać ze sobą każdą chwilę. Bałam się, że się mną znudził, i kiedy tylko poluzowano kwarantannę, złapał swoją szansę na uwolnienie się ode mnie. A może chodziło o mój wygląd? Jak wiele innych osób, podczas tych pierwszych covidowych miesięcy przybrałam kilka kilogramów. On zawsze zapewniał mnie, że jestem piękna, ale i te komplementy w końcu ustały. Nie powróciły nawet, kiedy dzięki diecie i ćwiczeniom udało mi się odzyskać dawną figurę.

Dowiedziałam się, że mnie zdradza

Pewnego dnia chciałam sprawdzić coś w Internecie. Jego telefon leżał bliżej, więc naturalnie po niego sięgnęłam. Wtedy okazało się, że zmienił pin. Kiedy go o to zapytałam, zdenerwował się. Zaczął mówić, że naruszam jego prywatność. Próbowałam wytłumaczyć, że chciałam tylko skorzystać z Internetu, ale on nie przestawał twierdzić, że czuje się osaczony. Skończyło się na kłótni.

Zobacz także: Czy istnieje zdrada kontrolowana?

Ostatecznie o jego zdradzie powiedziała mi przyjaciółka. Chociaż dookoła mnie znajdowały się poszlaki, chyba podświadomie starałam się je ignorować. Nie widzieć, że on sypia z kimś innym za moimi plecami. Jednak kiedy nawet inni ludzie z naszego otoczenia zaczęli zauważać, że coś jest nie tak, nie mogłam nadal trzymać się nieświadomości.

Druga kobieta

Nie wiem, dlaczego wybrał akurat ją. Nie ma w niej nic szczególnego. Może jest lepsza w łóżku. A może podoba mu się, że jest dojrzalsza. Jest ode mnie co najmniej kilka lat starsza. Uczy w szkole. Zastanawiam się, czy jej uczniowie uważają ją za dobrą nauczycielkę. A może nienawidzą jej tak jak ja. To zupełnie zwyczajna kobieta, a w tak prosty sposób udało jej się zrujnować mi życie.

Nie chciałam poruszać z nim tego tematu. Bałam się jego reakcji. Konfrontacja mogła doprowadzić do jeszcze większego rozłamu w naszym związku. Postanowiłam udawać, że o niczym nie wiem. Zgadzałam się na głupie wymówki, kłamstwa, niedomówienia. Wszystko po to, aby ustabilizować sytuację. Miałam nadzieję, że wreszcie się nią znudzi. Tyle lat byliśmy razem, przecież on w końcu się opamięta. Moje przyjaciółki starały się mnie przekonać, że nie mogę dłużej tkwić w tej sytuacji. Tłumaczyły, że jeśli raz mnie zdradził, to nawet jeśli zakończy ten romans, w przyszłości znów może być niewierny. Ja jednak ufałam, że nasza miłość będzie silniejsza. Jak bardzo się myliłam!

Nadal go kocham

Naprawdę myślałam, że pokonamy ten trudny czas. Jego zdrada każdego dnia pali mnie żywym ogniem. Kiedy tylko na niego patrzę, od razu myślę o niej. Mimo to byłam gotowa na danie sobie czasu, gotowa do wybaczenia. Nie chciałam, żeby przez ten jeden błąd runęło całe nasze życie. Jednak moja miłość nie wystarczy. Mój mąż właśnie poprosił mnie o rozwód, a ja nie wiem, co robić. Nie chcę, żeby mnie zostawiał. Zaproponowałam terapię, nowy początek. On jednak się upiera, że już mnie nie kocha, że chce poślubić tamtą. Pomimo tych wszystkich lat, które razem spędziliśmy, odrzuca nasze małżeństwo niczym nieudany eksperyment. Nie mogę się z tym pogodzić. Najgorsze, że chociaż jestem zraniona i wiem, że powinnam go nienawidzić, to nadal go kocham. Tak bardzo go kocham.