Które pandemiczne nawyki zostaną z nami na dłużej? Czy są szkodliwe?

Pandemia wyraźnie zmieniła nasz styl życia. Przez kilkanaście miesięcy spędziliśmy w domu bardzo dużo czasu i wykształciliśmy pewne nawyki. Choć obostrzeń jest coraz mniej, te pandemiczne zwyczaje wciąż nam towarzyszą.

Pandemiczne nawyki
Które pandemiczne nawyki zostaną z nami na dłużej? Czy są szkodliwe?

Pandemiczne nawyki w dużej mierze ukształtowały się pod wpływem stresu i frustracji spowodowanych sytuacją na świecie. Brak spotkań w dużym gronie, ograniczone możliwości rozrywki, mniejszy kontakt ze współpracownikami – wszystko to niewątpliwie sprawiło, że coraz bardziej uciekaliśmy w wirtualny świat. Czasem z własnej woli, czasem z konieczności. W myśl akcji #zostańwdomu nauczyliśmy się doskonale funkcjonować w przestrzeni swoich czterech ścian. Być może wielu z nas przearanżowało przestrzeń prywatną w miejsce pracy. Film w telewizorze zastępował seans w kinie, a koncerty, wystawy i spektakle zamieniły się w wydarzenia online. Wszystko to pomagało nam utrzymać samopoczucie na dobrym poziomie. Czy jednak pewne pandemiczne nawyki nam nie zaszkodziły?

Służbowe spotkania online

W ostatnich miesiącach prawie każdy pracownik biurowy przyswoił wiedzę z zakresu obsługi podstawowych komunikatorów wirtualnych. Umożliwiają one łączenie się w czasie rzeczywistym z dużą liczbą osób. Dzięki nim przeprowadzamy konferencje służbowe, w której wszyscy pracownicy mogą uczestniczyć zdalnie. Korzyści płynące z tej technologii bez wątpienia dostrzega wielu pracodawców. Niektórzy już teraz deklarują, że po pandemii wciąż będą korzystać z wirtualnych komunikatorów. Zebrania, spotkania z klientami czy zwykłe wykonywanie czynności służbowych – to wszystko można przenieść do sfery Internetu. Plusem takich rozwiązań jest z pewnością ograniczenie czasu dojazdu do pracy. Niestety jednocześnie wydłuża ono godziny spędzone przed ekranem monitora. Tym samym skazujemy się na większe obciążenie dla oczu, a także dla kręgosłupa – pozycja, którą przyjmujemy przed komputerem, najczęściej nie służy naszej postawie.

Pandemiczne nawyki: telewizja internetowa

W pandemii wiele branż odnotowało spore straty, ale są i takie, które na koronawirusie skorzystały. Wśród nich z pewnością wymienić trzeba serwisy, które oferują treści na życzenie. Telewizja internetowa cieszyła się w ostatnim czasie wyjątkową popularnością, która istotnie do tej pory nie słabnie. Czy to jednak dobrze?
Osoby, które po 8 godzinach pracy przy komputerze, znów zasiadają przed ekran emitujący niebieskie światło, szkodzą głównie własnym oczom. Czy to jednak oznacza, że mamy zrezygnować z rozrywki, jaką niosą za sobą telewizje internetowe? Niekoniecznie.
Rada jest jedna: skoro w okresie wiosenno-letnim dbamy o skórę, zabezpieczając ją kremami z filtrem przed słońcem, nawilżamy odżywkami włosy, by nie ulegały wysuszaniu, to nie zapominajmy zatroszczyć się też o oczy. Nie bądźmy zdziwieni, że mogą szczypać, wydawać się suche lub być zaczerwienione. Wśród wielu różnych przypadłości oczu, objawy te mogą świadczyć między innymi o Zespole Suchego Oka, który dotyka coraz większą liczbę osób. Badania podają, że schorzenie to dotyczy od 11 do 17% społeczeństwa. Jedną z głównych przyczyn ZSO jest długotrwałe narażanie wzroku na niebieskie światło emitowane przez ekrany.

I… kolejny ekran na dobranoc

Co najbardziej lubimy robić przed snem? Raczej nie chodzi o liczenie baranów. Przede wszystkim to social media przeglądane na smartfonie lub tablecie znów zajmują nasze myśli i… oczy. W dobie pandemii odwiedzamy portale społecznościowe znacznie częściej – to one w głównej mierze są źródłem kontaktu ze światem i znajomymi. Niestety to kolejne obciążenie dla wzroku.
Postarajmy się przygotować oczy na te trudne dla nich czasy. Pamiętajmy też, że lepiej zapobiegać niż leczyć. By uniknąć ZSO, warto wdrożyć suplementację kwasów omega-3 (zwłaszcza DHA). To właśnie ten kwas tłuszczowy stanowi podstawowy materiał budulcowy błon komórkowych i jest składnikiem siatkówki oka. Żeby dostarczyć go w odpowiedniej  ilości do organizmu, oprócz diety można sięgnąć po kapsułki takiej jak np. Ocuvite Complete. Ich dodatkową zaletą jest zawartość w składzie także witamin (C i E), luteiny, zeaksantyny oraz cynku. Optymalnie dobrane składniki pomagają w utrzymaniu prawidłowego widzenia oraz chronią komórki przed stresem oksydacyjnym.