Lodowce w Alpach znikają w zastraszającym tempie

Topniejący lodowiec przesunął granicę między Szwajcarią a Włochami. Dalsze pogorszenie sytuacji może grozić jeszcze poważniejszymi skutkami. Czego możemy się spodziewać, jeśli nie uda się spowolnić ocieplenia klimatu?

lodowce w alpach
Lodowce w Alpach znikają w zastraszającym tempie. Foto Canva

Lodowce są ważnym elementem alpejskiego krajobrazu. Niestety, niedługo może się to zmienić. Ubogie w śnieg zimy i gorące lata sprawiają, że te wielkie zmrożone masy gwałtownie się kurczą. Jak donosi Reuters, lodowce w Alpach mogą niedługo mierzyć się z największą stratą masy od czasu, kiedy ponad 60 lat temu zaczęto zbierać dane.

Dlaczego lodowce w Alpach topnieją?

O alarmującej sytuacji w europejskich górach mówi się już od wielu lat. Chociaż kurczenie lodowych mas można obserwować na całym globie, to w Alpach postępuje ono szczególnie szybko. Tamtejsze lodowce są bardziej zagrożone przez swoje małe rozmiary. Nie pomaga też to, że wzrost temperatury w Alpach wynosi 0.3°C na dekadę, czyli prawie dwukrotność światowej średniej. Co więcej, aż 9 z 10 lat w ostatniej dekadzie weszło do czołówki listy najcieplejszych lat w udokumentowanej historii. Poza nimi, na niechlubnym 9. miejscu, plasuje się nie tak znowu odległy rok 2010. Prognozy pokazują, że w przypadku niezmienionej emisji gazów cieplarnianych, do końca stulecia w Alpach przetrwa tylko 20% lodowców.

Zobacz także: Czym jest niepokój klimatyczny?

Zabójcze zmiany klimatu

W tym roku sytuacja jest wyjątkowo dramatyczna. W Alpach zaobserwowano bardzo małe opady śniegu, co przełożyło się na szybsze znikanie lodu. Niektóre bryły już teraz, na przełomie lipca i sierpnia, są w gorszym stanie niż ten normalnie obserwowalny pod koniec lata. To z kolei przekłada się na nowe zagrożenia. Na początku miesiąca oderwanie się lodowego masywu od skały we włoskich Dolomitach spowodował śmierć 11 osób. 8 osób zostało rannych.

Susza we Włoszech

Związane z sytuacją problemy pojawiają się też we włoskim sektorze rolniczym. Obecne w górach od tysięcy lat lodowce są ważnym elementem gospodarki wodnej, odpowiadającym za utrzymanie poziomu wód gruntowych. Brak wody roztopowej, spowodowany niskimi opadami śniegu tej zimy, Włosi odczuwają już teraz. Kraj zmaga się z najgorszą od 70 lat suszą, a kilka tygodni temu rząd ogłosił stan kryzysowy w pięciu regionach północnej Italii. Zagrożone jest aż 1/3 produkcji rolnej państwa, co prawdopodobnie przełoży się na wzrost cen żywności.

Dysputa o granicę

Wydaje się, że najmniejszym zmartwieniem śródziemnomorskiego kraju jest problem włosko-szwajcarskiej granicy, również spowodowany topnieniem lodowców. Linia graniczna historycznie przebiega wzdłuż przepaści drenażowej, którą spływa woda roztopowa. Ta jednak przesuwa się wraz z cofaniem się lodowca Theodul. W efekcie schronisko, które w 1984 zbudowano we Włoszech, obecnie w większości leży już na terenie Szwajcarii. Sytuacja doprowadziła do rozmów dyplomatycznych między przedstawicielami obu państw. Chociaż porozumienie osiągnięto w 2021, to jego wynik zostanie ogłoszony najwcześniej w 2023 roku.

Naukowy wyścig z czasem

Topnienie lodowców to także niepowetowana strata dla nauki. Razem z lodem znikają bowiem informacje, które on przechowuje. A jest ich niespodziewanie dużo. Rdzenie lodowe, czyli pozyskiwane przez badaczy cylindryczne próbki z lodowca, tworzone przez wieloletnie gromadzenie się śniegu, dają możliwość szczegółowego badania klimatu i warunków atmosferycznych z przeszłości. Z pobranej próbki da się odczytać takie informacje, jak temperaturę, skład chemiczny atmosfery i stężenie gazów cieplarnianych, a nawet aktywność wulkaniczną i słoneczną. Kilka lat temu do analizy udało się znaleźć lód mający aż 2,7 miliona lat. To bezcenne źródło wiedzy. Niestety, przez coraz szybsze znikanie lodowców, paleoklimatolodzy muszą obecnie ścigać się z czasem.

Anna Miłachowska

Źródło: Reuters