Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Jakiś czas temu na naszej stronie pojawił się artykuł dotyczący tego modelu z manualną skrzynią biegów. Teraz sprawdzamy jego automatyczny odpowiednik.

Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Pierwsza generacja japońskiego crossovera była jak zbuntowana nastolatka – krzykliwa, niepokorna, awangardowa. Nissan Juke N-Design to jej doroślejsza wersja. Można powiedzieć, że trochę się uspokoiła, stała się bardziej stonowana, ale nadal zaskakuje i pragnie wyróżniać się z tłumu. I skutecznie jej to wychodzi.
Juke w tej wersji, ale z ręczną skrzynią biegów, pojawił się w redakcji kilka miesięcy temu. Teraz przyszła pora na sprawdzenie automatu. Czy wrażenia po testach okażą się równie pozytywne, co w przypadku manuala?

Lifestylowo, modnie, nowocześnie

Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem
Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Tym razem do redakcji trafił model granatowo-srebrny – kolorystyka może nie powala, ale sam design na pewno przykuwa spojrzenia na ulicach, zresztą jak zawsze w przypadku Juke’a.
Druga generacja nieco różni się od poprzedniczki wielkością, a także stała się bardziej masywna. To duża zmiana względem pierwszej wersji i ciekawe stylistycznie rozwiązanie, ponieważ kojarzy się bardziej z SUV-ami, a nie crossoverami.
Uwagę warto zwrócić także na interesujący kształt przednich lamp. Po zmroku prezentują się one jeszcze lepiej. Oryginalny wygląd dachu nadaje autu sportowego charakteru. Fakt ten, w połączeniu z masywnym wyglądem pojazdu, sprawia, że ten w rzeczywistości nie za duży Nissan może przypaść do gustu nawet tym, którzy lubią „męski” rys stylistyczny.
Ogólnie należy raz jeszcze podkreślić, że nowy Juke wydoroślał. Stał się bardziej stonowany i, mimo że postawiono na nowoczesność, to zachowano w tym wszystkim pewien umiar i rozsądek. To trzeba ocenić na plus.

Dużo dodatków i… podstawowe braki

Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Zaglądając do kabiny drugiej generacji japońskiego crossovera, widzimy stylowy i przejrzysty kokpit, dobrej jakości materiały oraz całkiem przestronne wnętrze. W środku na szczęście brak skrzypiących plastików. Samochód, choć kreuje się na nowoczesny, zachował też kilka bardziej „oldschoolowych” elementów. Nie brakuje intuicyjnych w obsłudze fizycznych pokręteł i przycisków. Czego natomiast jest za mało? Wejść USB. Co prawda o tym samym mankamencie wspomniano już przy testach wersji w manualu, ale warto podkreślić to jeszcze raz – w czasach wszechobecnej elektroniki tylko dwa gniazda to bardzo skromna liczba.
Na minus także niewielka pojemność schowków i wąskie półki. Bagażnik również nie wyróżnia się nadzwyczajną ładownością. Co prawda urósł on znacznie względem pierwszej generacji (z 354 do 422 l), natomiast to dalej dość przeciętny wynik. Warto jednak docenić w nim dwupoziomową podłogę.

Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem
Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Wewnątrz kabiny jest na szczęście dostatecznie dużo miejsca. Fotele należy ocenić jako wygodne. Nie wolno również pominąć wzmianki o Pakiecie Sound&Go, który można otrzymać za opłatą, ale jak najbardziej warto! Gwarantuje on doskonałą jakość dźwięku z ośmiu głośników (z czego cztery umieszczono w zagłówkach fotelu). Ponadto system oferuje genialną opcję skierowania głosu jedynie do przodu, dzięki której można słuchać muzyki samemu tak, by nie przeszkadzała ona innym pasażerom.
Multimedia działają niemalże bez zarzutu. Intuicyjne łączenie się z bluetoothem, Android Auto czy Apple CarPlay (choć czasem się rozłączają). Ekran się nie tnie, a do jego obsługi nie da się w zasadzie przyczepić. Widać, że producenci przyłożyli się do tych aspektów. Sprawdźmy więc, czy tak samo dobrze Nissan Juke N-Design sprawuje się w podróży.

Nissan Juke N-Design na drodze

Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Zanim przejdziemy do szczegółów, warto przypomnieć, że testowana w redakcji wersja posiada silnik 1.0 DiG-T o mocy 114 KM oraz automatyczną, 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową DCT.
Jukiem N-Design jeździ się dość komfortowo i wygodnie. Oczywistym jest, że to samochód spisujący się lepiej w mieście (zwinny, sprawnie lawiruje po ciasnych uliczkach, a parkowanie nie sprawia niemal żadnych trudności dzięki skrętności auta oraz fantastycznym kamerom 360 stopni), niemniej całkiem nieźle radzi sobie również w trasie. Na plus zaskakuje jego dynamika, zwłaszcza jeśli spojrzymy na moc samochodu. Może nie stanowi najzrywniejszego w segmencie, ale na pewno nie zawodzi. Warty podkreślenia także godny pochwały poziom wygłuszenia kabiny oraz bogaty wachlarz systemów bezpieczeństwa wspomagających jazdę.

Nissan Juke N-Design
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Wydawać by się mogło, że ten model Nissana nie będzie satysfakcjonował w kwestii spalania, ale o dziwo nie jest źle. Przy rozsądnym użytkowaniu da się przejechać około 650 km na jednym tankowaniu. 
Niestety Juke ma także swoje wady. Jedna z nich to nierzadko szarpiąca skrzynia biegów. Stanowi ona dość spory mankament, podobnie jak fakt, iż twarde zawieszenie nie zawsze radzi sobie z nierównościami, co znacznie obniża komfort jazdy. Gdyby nie te kłopoty, japoński crossover prowadziłby się pewnie idealnie.

Podstawowe parametry techniczne:

  • Liczba drzwi: 5
  • Liczba miejsc: 5
  • Długość: 421,0 cm
  • Szerokość: 180,0 cm (198,3 cm z lusterkami)
  • Wysokość: 159,5 cm
  • Rozstaw osi: 263,6 cm.
  • Bazowa pojemność bagażnika: 422 l
  • Maksymalna pojemność bagażnika: 1305 l
  • Przyspieszenie do 100 km/h: 11,1 sek
  • Maksymalna prędkość: 180 km/h
  • Masa własna: 1207 kg
Nissan Juke N-Design w automacie – crossover z charakterem

Podsumowanie

Nissan Juke N-Design z automatyczną skrzynią biegów ma swoje wady i zalety. Przeważają raczej te drugie, choć mankamentów też trochę się znalazło. Nie jest to z pewnością idealny samochód, ale i tak zasługuje na pochwałę. Mimo wszystko przypada do gustu i chyba po prostu… nie da się go nie lubić. Cena testowanego w redakcji modelu to 124 110 PLN brutto. Czy się opłaca? To już pozostawiamy do opinii Wam.

Testowała Monika Rebelak