Ludzie zakładają formalne ubranie – takie jak garnitur czy żakiet – z wielu powodów i okazji. Najczęściej jest to związane z życiem zawodowym.
Praca w biurze czy rozmowa kwalifikacyjna wymagają eleganckiego wyglądu, zgodnego z obowiązującym kodem kulturowym. Ludzie chcą wpłynąć na innych w ten sposób, by postrzegani byli jak najbardziej profesjonalnie.
Z badań przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców wynika, że formalny ubiór tak właśnie działa, ale jednocześnie sprawia, że człowiek odbierany jest jako mniej dostępny, mniej przyjazny (patrz: „Perceptions of an instructor: Dress and students’ characteristics” w „Perceptual and Motor Skills”, nr 81/1995).
Szczególnie dobrze formalny ubiór sprawdza się w przypadku mężczyzn, którzy bardzo elegancko wyglądają w ciemnych garniturach. Ich noszenie ułatwia osiągnięcie sukcesu. „W czarnym garniturze łatwiej przekonuje się przeciwnika do swoich racji. Podczas prowadzonego zebrania taki strój pomoże ci szybciej skoncentrować uwagę słuchaczy na tym, co do nich mówisz” – podpowiada znawca mody i savoir-vivre’u Krzysztof Łoszewski na łamach swojej książki „Dress code” (Wydawnictwo Bosz 2012).
„Ech, czarny garnitur? Nuda” – ktoś powie. Musi być jednak jakaś cena za sukces zawodowy. Tomasz Orłowski w „Protokole dyplomatycznym” zwraca uwagę na to, że „w świecie wielkich korporacji, ukształtowanym przez amerykańskie zwyczaje, można nawet napotkać przesadną opinię, że dobre ubranie stanowi 80 procent sukcesu osiąganego w prowadzonych interesach”. Z kolei Krzysztof Łoszewski mówi bez ogródek: „Nasz wygląd świadczy o nas, ale także o firmie, która nas zatrudnia. Pracując dla niej reprezentujemy ją, jesteśmy jej wizytówką” („Dress code”). Nic, więc dziwnego, że firmy doceniają tych,
którzy dobrze wyglądają.
Niezwykle ważne jest pierwsze wrażenie. Tak twierdzi Krzysztof Łoszewski na łamach swojej książki „Dress code”: „Pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Nasze ubranie jest kodem. Ludziom, z którymi spotykamy się po raz pierwszy, mówi ono, kim jesteśmy i jak siebie samych postrzegamy. Tkaniny naszych koszul, krój spodni i marynarek, buty przez nas wybrane, wzory i kolory krawatów – świadczą o nas”.
Wtórują mu Amanda Reid, Vince Lancuba i Bridget Morrow w artykule „Clothing style and formation of first impressions” (“Perceptual and Motor Skills”, nr 84/1997). Z badań wynika, bowiem, że najlepsze pierwsze wrażenie można wywrzeć, ubierając się w ciemny garnitur i śnieżnobiałą koszulę (w przypadku Oczywiście, ludzie ubierają się elegancko nie tylko dla innych, ale i dla siebie. Czują się wtedy pewniej, rosną w swoich własnych oczach. Zyskują pewność siebie. Potwierdzenie znajdziemy m.in. w badaniach opublikowanych na łamach pisma „Human Resource Development Quarterly” w artykule „The impact of workplace attire on employee self-perceptions” (nr 18/2007).
Co ciekawe, formalny ubiór wpływa również na procesy myślowe osoby, która go nosi. Udowodnili to Michael L. Slepian, Simon N. Ferber, Joshua M. Gold oraz Abraham M. Rutchick, naukowcy z Columbia University i California State University. W artykule “The Cognitive Consequences of Formal Clothing” (“Social, Psychological and Personality Science”, nr 6/2015) przedstawili wyniki badań, z których płynie jeden podstawowy wniosek: formalny ubiór pobudza myślenie abstrakcyjne (z ang. abstract processing). To oznacza, że osoba, na co dzień chodząca w garniturze i pod krawatem będzie bardziej skłonna do planowania w dłuższym horyzoncie czasowym, niż osoba, która do pracy zakłada jeansy i bluzę. Będzie też przedkładała przyszłe przyjemności (zyski) nad teraźniejszymi. Osoby, którym eobcy jest garnitur, powinny też charakteryzować się większymi umiejętnościami współpracy zespołowej niż te, które noszą się głównie w stylu casual – wskazują Slepian, Ferber, Gold i Rutchick. Szata nie tylko zdobi człowieka, ale czyni z niego także skutecznego biznesmena? Jak widać – sporo w tym prawdy.
Warto jednak pamiętać, że nawet najdroższy garnitur z kaszmiru i jedwabny krawat nie pomogą we wdrapaniu się na zawodowe szczyty, jeśli nie będą skompletowane z klasą. Nie wystarczy po prostu założenie spodni w kant, zarzucenie marynarki, niestaranne dobranie koszuli czy krawata. Nic nie da wydanie tysięcy złotych na garderobę, jeśli nie będzie ona dopasowana do właściciela i do kodu kulturowego. Każdy, kto pełni ważne funkcje w życiu zawodowym, powinien z pewnością przeczytać od deski do deski przywoływaną już książkę „Dress code” Krzysztofa Łoszewskiego, która na polskim rynku jest już swego rodzaju klasyką. Łoszewski obala w niej wiele mitów i pomaga uniknąć wielu pułapek. Jedną z nich jest zakup… lekko błyszczącego garnituru. „Jesteś członkiem zarządu dużej firmy albo banku, pracujesz w kancelarii prawniczej, dbasz o swój autorytet i pozycję zawodową – nie kupuj garnituru z błyszczącej tkaniny. Powinien być matowy i nie rzucać się w oczy” – konkluduje Łoszewski. Ale to tylko jeden z przykładów – jest ich o wiele więcej. Warto się z nimi zapoznać, by spotęgować pozytywne efekty formalnego ubioru.
Portal Skarbiec.biz S.A. największy, niezależny serwis o prawie, finansach i gospodarce.