
Pogłoska o śmierci piosenkarki obiegła Twitter, głosząc: RIP @britneyspears #RIPBritney 1981-2016.
Okazuje się, że hakerzy dotarli do konta Sony Music i puścili w obieg fałszywą informację o śmierci Britney. W dodatku oszuści nie ograniczyli się tylko do jednego posta. Po chwili ukazał się kolejny, który głosił: Britney Spears zginęła! Więcej informacji udzielimy później #RIPBritney.
Konto Sony Music zostało po krótkim czasie przejęte przez firmę pod nazwą: OurMine Security, która ogłosiła:
Wykryliśmy nietypową aktywność na koncie i sprawdziliśmy możliwość wykradzenia danych. Zauważyliśmy nowy adres IP zalogowany na koncie kilka minut temu. Post, który został opublikowany, pochodzi z tego samego adresu, więc #britneyspears jest wciąż żywa #OurMine”.
Choć może się wydawać, że Our Mine jest firmą, która ocaliła konto Sony Music, w rzeczywistości mogą być oni grupą, która w pierwszej kolejności dokonała hakerstwa… Jak to możliwe?
Szybkie „wygooglowanie” nazwy firmy doprowadza do ich strony, w której reklamują się jako zespół do ochrony bezpieczeństwa, ale przy okazji… chwalą się swoim hakerstwem!
Firmie prawdopodobnie udało się włamać na konto Twittera Boba Dylana, w którym rzekomo umieścił on posta, gdzie oddaje kondolencje zmarłej Britney Spears. Napisał: Spoczywaj w pokoju @britneyspears” [z płaczącą emotikoną].
Następnie konto Dylana wyświetliło następującą treść: OurMine sprawdziło konto Britney Spears i okazało się, że wykryto informacje o jego zhakowaniu. @britneyspears żyje!!
Cała sytuacja budzi duże podejrzenia względem polityki firmy OurMine, jednak oszustwo zostało wyjaśniona na tyle szybko, że nie doszło do poważniejszych konsekwencji.