Prezenter TVP płacił alimenty w wysokości 0,8% swojego dochodu

Gwiazdor TVP płacił na dziecko alimenty w wysokości 0,8% swoich miesięcznych dochodów. „Żenada to mało powiedziane”

Płacić procent swoich miesięcznych dochodów jako alimenty i jeszcze się od tego uchylać?
Ten Pan jest przykładem najbardziej ohydnego przykładu alimenciarzy. Niestety, nie z takimi ananasami na co dzień mamy do czynienia – przyznaje detektyw Małgorzata Marczulewska, prywatny detektyw i windykator. To reakcja na ujawnienie zarobków Michała Adamczyka, gwiazdora telewizji publicznej.

„Tego Pana powinna czekać medialna infamia”

Z informacji medialnych wynika, że prezenter TVP zarabiał ok. 187 tysięcy złotych miesięcznie. Alimenty, jakie płacił na córkę to ok. 1500 złotych miesięcznie. Oznacza to, że miesięcznie przekazywał dorastającej córce 0,8% swoich miesięcznych przychodów, a na dodatek uchylał się od tego podczas rozpraw sądowych.
Sytuacja ta oburzyła wiele osób, w tym detektyw Małgorzatę Marczulewską, która każdego miesiąca pracuje przynajmniej nad kilkoma sprawami, których celem jest ujawnienie ukrywanego majątku. To ukrywanie zwykle ma na celu sprawić, że kwoty alimentów nie będą podwyższane lub ogólnie alimenty na dziecko czy na małżonka nie zostaną przyznane.
– Sytuacja z Panem Adamczykiem powinna być nagłośniona z kilku powodów. Po pierwsze oburzające, wręcz skandaliczne jest to, że człowiek, który zarabia takie gargantuiczne pieniądze, płaci na dorastające dziecko zaledwie kilkaset złotych, gdy jego roczne zarobki liczne są w milionach. Jak ktoś taki może być jakimkolwiek autorytetem medialnym? Ten Pan nie ma nic wspólnego z byciem mężczyzną. W imię kodeksu honorowego powinna go czekać medialna infamia – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
– Różne są sytuacje w życiu. Czasem konflikty rodzinne mają szeroki wymiar i rodzice nie mogą dojść do porozumienia. Czy to jest powód, by dziecko otrzymywało ochłapy od ojca milionera? Liczę na to, że tym Panem pilnie zajmą się odpowiednie organy, które zadbają o proporcje zaangażowania finansowego w wychowanie dziecka – dodaje detektyw Małgorzata Marczulewska.

„Przed sądem mówi, że głoduje, a potem odjeżdża Lamborghini”

Czy takie sytuacje często mają miejsce? Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska – w roku 2023 zajęła się przynajmniej 20 sprawami, które miały na celu ustalenie majątku dłużnika alimentacyjnego. Zwykle są to sprawy o skomplikowanym charakterze obyczajowym.
– Mężczyźni ukrywają swoje majątki jeżeli obawiają się, że w obliczu sprawy rozwodowej będą musieli się nim podzielić. Bardzo często przepisują wówczas wszystko na mamę, tatę, brata, przyjaciela. Miałam takich ananasów, którzy przed sądem udowadniali, że nie mają z czego żyć, a spod tego sądu odjeżdżali Lamborghini za 700 tysięcy złotych. Bardzo często ukrywanie majątków dotyczy także alimenciarzy, choć tutaj mówimy zwykle o mniejszych kwotach i to miotanie się od płacenia jest bardziej chęcią zemsty na żonie czy jest elementem przemocy ekonomicznej – mówi Małgorzata Marczulewska.
– Niestety zdarza się, że zgłaszają do nas Panie, które chcą uzyskać alimenty na dzieci, które zostały poczęte np. w wyniku romansów, a teraz ich ojcowie próbują uniknąć odpowiedzialności. To zwykle trudne sytuacje. Naszym obowiązkiem jest zawsze działać tak, by możliwie dyskretnie, dynamicznie i efektywnie doprowadzić do porozumienia między stronami. Tutaj priorytetem jest zawsze dobro dziecka, ale my nie dążymy do tego, by zniszczyć czyjąś reputację. Działanie ofensywne jest zawsze ostatecznością – dodaje
detektyw Marczulewska.
Jak dodaje Małgorzata Marczulewska ŻADEN z alimenciarzy w 2023 roku, wobec którego grupa AVERTO prowadziła postępowanie nie miał realnych problemów finansowych. Każdy był w stanie bez problemu spłacić swoje zobowiązania.