Reklama czy manipulacja? Poznaj nieczyste praktyki, które stosują producenci

W świecie, w którym wciąż jesteśmy bombardowani przekazami reklamowymi, nic dziwnego, że powoli tracimy czujność. O tym, jak nie dać się zmanipulować, opowiada psycholożka dr Beata Rajba.

Jak reklamy nami manipulują
Reklama czy manipulacja? Poznaj nieczyste praktyki, które stosują producenci

W XXI wieku niemal zawsze i wszędzie otaczają nas reklamy. Na wiele z nich już nawet nie zwracamy uwagi, o ile nie trafiają w nasze aktualne zapotrzebowanie. Mimo to wciąż nabieramy się na praktyki producenckie, które z niebywałą łatwością wykorzystują naszą łatwowierność do swoich celów. Jak reklamy nami manipulują i, przede wszystkim, jak się ustrzec przed ich negatywnym wpływem? Poznaj kilka pułapek, które producenci zastawiają na konsumentów.

Reklama podprogowa

To tak naprawdę ukryta treść promocyjna, która ma działać wyłącznie na podświadomość odbiorcy.

– Zaczęło się od eksperymentu, który opisał w czasopiśmie branżowym niejaki James Vicary, właściciel podupadającej agencji reklamowej. Miał on rzekomo dodać do filmów wyświetlanych w kinach dodatkową klatkę z napisem „Głodny? Jedz popcorn” lub „Spragniony? Pij colę”, co skutkować miało zwiększoną sprzedażą. James Vicary prawdopodobnie w ogóle tych eksperymentów nie przeprowadził, nazmyślał tylko o ich wyniku, jednak przekaz podprogowy stał się świętym Graalem reklamy – wyjaśnia dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, ekspertka z dziedziny psychologii reklamy.

Ekspertka wymienia także sytuacje, w których zastosowano podobne taktyki.
George Bush, gdy kandydował na prezydenta USA, pod koniec spotów przedstawiających sylwetkę swojego przeciwnika umieszczał w materiale napis „SZCZURY”. Treść znikała tak szybko, jak się pojawiała, ale z założenia miała wywoływać negatywne skojarzenia.
Z kolei Malboro zaczęło umieszczać na bolidach Formuły I kody kreskowe, które, po osiągnięciu przez pojazd dużej prędkości, przypominały logo marki. Działanie to było odpowiedzią na wprowadzony przez UE zakaz reklamowania papierosów podczas wyścigów.

Czy to skuteczne?

Właściwie nie da się obiektywnie stwierdzić, czy reklama podprogowa z całą pewnością wpłynie na danego odbiorcę. Jej oddziaływanie jest raczej słabe, choć nie da się zaprzeczyć, że w pewnych przypadkach się sprawdza.

 Swego czasu przeprowadzono eksperyment, w którym uczestników napojonych i spragnionych zebrano w sali kinowej i wyświetlono film, w którym podprogowo eksponowano butelkę znanego napoju. Gdy badani po seansie mogli sobie wybrać jakiś napój, spragnieni faktycznie częściej wybierali ten eksponowany podprogowo, ale nie jakoś szczególnie często. Na osoby, którym się nie chciało pić, reklama podprogowa nie zadziałała w ogóle – przytacza specjalistka.

Kryptoreklama

Jak reklamy nami manipulują
Reklama czy manipulacja? Poznaj nieczyste praktyki, które stosują producenci

Opinie pisane na zamówienie, którymi później się sugerujemy – to właśnie jedna z pułapek reklamowych. Nieważne, czy chodzi o krótkie komentarze, czy o całe artykuły sponsorowane. Jak wynika z badań, dwóch na trzech Polaków ufa opiniom internetowych autorytetów np. influencerom czy blogerom. Niestety wielu z nich nie wyraża prawdziwych opinii, a takie, za które im zapłacono. Działa to oczywiście w obie strony – zdarzają się także negatywne komentarze opłacane przez konkurencję danej marki.
Innym rodzajem kryptoreklamy jest lokowanie produktu. Programy, które to wykorzystują, muszą być oznakowane, niemniej na takie oznakowanie często wcale nie zwracamy uwagi. A stąd już prosta droga do wpadnięcia w pułapkę reklamy.

– Wielkie produkcje, jak kolejne przygody Jamesa Bonda, są w znacznej części finansowane w ten sposób, przy czym na zachodzie lokowanie produktu jest robione w sposób subtelny, ledwo zauważalny, np. w trakcie rozmowy z Jamesem Bondem Moneypeny otwiera lodówkę, w której drzwiach widać konkretne, rozpoznawalne marki majonezu, keczupu, mleka itd. […] Jeśli nawet jesteśmy świadomi, że dany fragment jest formą reklamy, to i tak często dajemy się uwieść, bo sympatia do postaci, podziw dla aktorów sprawia, że chcemy pachnieć jak oni, jeść to, co oni, wreszcie że po prostu produkty dobrze nam się kojarzą – tłumaczy ekspertka.

Okazja czyni… naiwniaka

Zbliża się Black Friday, a więc święto przecen i wyprzedaży. Wielu z nas z pewnością skusi się na coś po okazyjnej cenie. Szkoda tylko, że mnóstwo sklepów przecenia tylko niewielką część asortymentu. Inne artykuły często nawet drożeją. Z badań wynika, że w tym okresie ceny spadają średnio o 4%, a wyprzedaże dotyczą jedynie 12% wszystkich towarów. Może być więc tak, że w Czarny Piątek odwiedzimy sklep w nadziei na kupno upragnionej rzeczy taniej, ale będziemy musieli obejść się ze smakiem.

 Dla sklepu to jednak czysty zysk – badania pokazują, że klient, który nie znalazł upatrzonego produktu, wyjdzie ze sklepu z dwoma innymi zakupami w koszyku – ostrzega psycholożka.

Jak reklamy nami manipulują i jak nie dać się nabrać?

Reklama czy manipulacja? Poznaj nieczyste praktyki, które stosują producenci

Zwłaszcza w okresie listopadowych wyprzedaży warto sporządzić listę tylko potrzebnych rzeczy, które chcemy kupić. Ich ceny warto obserwować już chwilę przed Black Friday, ponieważ sklepy lubią oszukiwać, podwyższając wcześniej cenę produktu tak, by „obniżyć” ją później do kwoty wyjściowej.
Pamiętajmy także, by ustalić sobie limit wydatków. Starajmy się go nie przekroczyć pod wpływem chwili okazji w sklepie – nie pozwólmy, aby zagrania producentów miały na nas wpływ.
I, co najważniejsze, najedzmy się przed zakupami! Głodny klient to pożywka dla sprzedawców, nie tylko produktów spożywczych.