Romantyczna Tajlandia

romantyczna tajlandiaZastanawiając się nad podróżą poślubną, często mamy w głowie kilka propozycji: romantyczna wycieczka do Włoch czy odwiedziny w urokliwej chacie w górach. Wszystkie te pomysły są świetne, jednak trzeba pamiętać, że podróż poślubna ma być wycieczką, jakiej nie przeżył nikt. Bez wątpienia musi to być wyjazd, który będziemy wspominać do końca życia. Dlaczego więc nie zabrać swojej drugiej połowy w egzotyczne miejsce, którego wszyscy będą zazdrościć? Tajlandia zdaje się być krajem idealnym dla rozwoju turystyki. Jej piękno przejawia się w wielu dziedzinach, o czym inne państwa mogą tylko pomarzyć.

„Najgorętsze miasto świata” – Bangkok – to zdecydowanie najlepsze miejsce na trochę romantyczności. Miano „miasta aniołów i Buddy” sprawia, że będąc tam, czuje się ten wspaniały klimat, lekką aurę tajemniczości i zaciekawienia – i tego uczucia nie da się podrobić! Trzeba jednak wiedzieć, że to nie tylko uciecha dla ducha, ciało również ma szansę zakochać się w Tajlandii. A dokładniej w jej kuchni. Bardzo pikantna i aromatyczna, a to za sprawą imbiru, liści limonki i trawy cytrynowej, zdobędzie uznanie nawet najbardziej wymagających. Balans między ostrością i aromatem a delikatnością, za sprawą mleczka kokosowego, to właśnie to uczucie, które sprawia że podróż poślubna do Tajlandii jest tak niesamowita! Pary, które poszukują spokoju i relaksu, z pewnością znajdą go pośród licznych, przepięknych plaż otoczonych krystalicznie czystą wodą. Wysepki z drobnym białym piaskiem i relaks w cieniu palm są dla nas odległym marzeniem – dla Tajów zaś jest to codzienność! Jednak

Tajlandia to nie tylko przepiękne plaże
Kolejną nie lada gratką dla młodych małżeństw (i nie tylko!) jest dzika przyroda oraz niepowtarzalna egzotyczna roślinność. Słonie i orchidee – narodowy skarb Tajlandii – można tu spotkać na każdym kroku! To idealne połączenie romantyczności, egzotyki i przepięknych plaż powoduje, że podróż poślubna do Tajlandii będzie wycieczką, którą do końca życia będziemy wspominać. I bynajmniej nie ostatnią!