Test DS 3 Crossback z silnikiem 1.2 i 130 KM

Wizualnie zachwyca od pierwszego wejrzenia, jednak czy niestandardowy design idzie w parze z ergonomią?

Test DS 3 Crossback z silnikiem 1.2 i 130 KM

DS to marka luksusowa, co od razu widać po cenie – nawet najuboższe wersje wyposażenia mogą przyprawić o ból głowy. Jednak luksusowy charakter tego auta możemy zauważyć po designie. Projektanci robią wszystko, aby samochody marki wyróżniały się na ulicy, jak również robiły wrażenie niestandardowymi rozwiązania projektowymi wewnątrz. DS 3 Crossback nie jest wyjątkiem i rzuca się w oczy, ale czy ten model oferuje coś więcej niż tylko ładne opakowanie?

Test DS 3 Crossback z silnikiem 1.2 i 130 KM

Wszyscy patrzą na mnie

Tym, co jako pierwsze przyciąga wzrok otoczenia jest wyróżniający się kolor samochodu. Testowany przez nas model ma niebieski i odrobinę metaliczny kolor, który idealnie podkreśla sylwetkę oraz wszystkie geometryczne kształty, które są jej podstawą.  Szeroki grill w połączeniu z geometryczną linią świateł prezentuje się znacznie zgrabniej niż w przypadku modelu DS 7, który również miałyśmy okazję testować.

Linia boczna pojazdu prezentuje się doprawdy imponująco dzięki efektownym wytłoczeniom blachy, ale również zaskakuje, ponieważ producent zabudował część środkowego słupka blachą. Czy to dobry pomysł? Nie jestem przekonana. Rzeczywiście wygląda to nietuzinkowo, natomiast ogranicza pole widzenia, co obniża nie tylko komfort jazdy, ale również bezpieczeństwo.
Najbardziej efekciarskim rozwiązaniem w tym modelu są schowane klamki, które wysuwają się po ich wciśnięciu lub kiedy zbliżymy się do pojazdu. Opcję automatycznego „otwierania” i „zamykania” klamek możemy włączyć lub wyłączyć w ustawieniach dostępnych z poziomu dotykowego ekranu. Zautomatyzowane klamki robią wrażenie i przywodzą na myśl najbardziej luksusowe marki samochodów, natomiast tego typu rozwiązanie może okazać się niepraktyczne i sprawić wiele problemów w przypadku awarii oraz zimą, kiedy klamki zaczną zamarzać przy dużych mrozach.

Ładnie i luksusowo… jeśli dopłacisz

Motywami przewodnimi wnętrz marki są romby i diamenty. W tym kształcie są utrzymane niemal wszystkie przyciski, ich rozmieszczenie, a nawet oprawa graficzna systemów pokładowych. Wiele elementów wygląda identycznie jak w pozostałych modelach DS’a, a są to m.in. przyciski wokół drążka do zmiany biegów czy tłoczenia na fotelach i tylnej kanapie.
Jeśli chodzi o wyposażenie to w wersji testowanej przez redakcję niczego nie brakuje, jednak za taki pakiet trzeba zapłacić i to wcale nie mało, ale taki już urok marek premium – muszą kosztować.

Test DS 3 Crossback z silnikiem 1.2 i 130 KM
Test DS 3 Crossback z silnikiem 1.2 i 130 KM

Do obsługi funkcjonalności auta służy przede wszystkim dotykowy ekran. Skróty do poszczególnych opcji w postaci również dotykowych przycisków, ale w nietypowym rozmieszczeniu, zostały umieszczone pod nim. Za ich pomocą możemy bezpośrednio przejść do ustawień samochodu, nawigacji czy klimatyzacji. Ustawianie parametrów nawiewu na ekranie dotykowym nie jest szczególnie wygodne podczas jazdy i niestety brakuje klasycznych pokręteł lub przycisków, które umożliwiłyby zmianę temperatury w samochodzie w możliwie najbezpieczniejszy sposób.
Wśród elementów wyposażenia uwzględniono duże schowki oraz kieszenie w drzwiach, natomiast zabrakło nawiewu dla tylnej kanapy oraz gniazd USB i 12V, które są obecnie standardem. Pasażerowie dostali zamiast nich kieszeń z siatki umieszczoną na schowku, która może służyć jako miejsce na telefon, choć prawdopodobnie nie powstała z konkretnym przeznaczeniem.

Komfort jazdy

Podróż Crossoverem DS jest komfortowa, jednak głównie dla siedzących z przodu, ponieważ pasażerowie tylnej kanapy, zwłaszcza ci wyżsi, mają mało miejsca i nie rozsiądą się wygodnie. Zabudowanie blachą części środkowego słupka zmniejsza wielkość okna i znacząco ogranicza ilość światła wpadającą do wnętrza, co w połączeniu z niewielką ilością miejsca sprawia, że przestrzeń staje się nieco klaustrofobiczna. Bagażnik, który mamy do dyspozycji ma 350 litrów, czyli w miarę przyzwoicie, jednak jego konstrukcja ogranicza pakowność, która jest dodatkowo utrudniona przez wysoki próg. Po złożeniu siedzeń mamy do dyspozycji 1050 litrów pojemności, natomiast nie możemy w łatwy sposób wykorzystać całej tej przestrzeni, ponieważ siedzenia nie składają się na tyle, aby utworzyć płaską powierzchnię i dość mocno odstają.

Komfort i bezpieczeństwo jazdy zapewniają między innymi:

  • dobrej jakości system nagłośnienia
  • elektryczne ustawianie fotela kierowcy oraz funkcja masażu
  • ładowarka indukcyjna
  • wejście USB
  • funkcja Bluetooth
  • obsługa komend głosowych
  • światła automatycznie dostosowujące kierunek i moc świecenia do warunków na drodze
  • asystent pasa ruchu
  • aktywny tempomat
  • kamera cofania
  • kamera 360 stopni
  • czujniki parkowania

Podstawowe parametry techniczne

  • Liczba drzwi: 4
  • Liczba miejsc: 5
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
  • Silnik: 1.2 benzynowy
  • Moc: 130 KM
  • Napęd: przedni
  • Przyspieszenie do 100 km/h: 9,2 s
  • Maksymalna prędkość: 196 km/h
  • Długość: 4118 mm
  • Szerokość: 1791 mm
  • Promień skrętu: 5,3 m
  • Masa: 1205 kg
  • Bagażnik: 350 l

Podsumowanie:

Przyznam, że nim usiadłam za kierownicą to samochód już wzbudził moje zainteresowanie. Zaciekawia geometrią,  wnętrzem i dopracowanym każdym szczegółem. Utwierdziło mnie w przekonaniu,  że to ciekawy model, choć za stosunkowo wysoką kwotę. Czy adekwatną do osiągów i możliwości auta?
Testowana przeze mnie wersja to pokusa za ponad 160 tysięcy złotych. Bajery typu wysuwane klamki, geometryczny zegar i ostrokątne wnętrze nie idzie w parze z możliwościami auta. Ale to przecież klasa premium.

Przyspieszenie na poziomie około 9,4 sekund do setki, zaś spalanie, hmmm znacznie przewyższyło normy producenta.
Przemierzając trasę z Warszawy do Gdańska i z powrotem zakończyłam na liczniku spalanie  e średnią 8,3 l/100. Poza tym przekraczając 120 km okazuje się, że samochód jest bardzo głośny, co na dłuższą metę jest uciążliwe.

Testowała Monika Rebelak/obcasy.pl