Modą warto się bawić. Nic chyba nie wciela w życie tej reguły lepiej, niż królujący zimą brzydki sweter świąteczny. Nie tylko jest to sezonowy „must have”, którego nie może zabraknąć w naszych szafach, ale też niezwykła okazja do przekroczenia odzieżowych granic. Chociaż przyzwyczailiśmy się już do widoku kiczowatych pulowerów w filmach i serialach, a z roku na rok wzrasta liczba pojawiających się w sklepach odzieżowych opcji do wyboru, nie każdy jest jednak przekonany do tak krzykliwego ubioru. Jak to się właściwie stało, że szkaradne swetry stały się wyznacznikiem świątecznego stylu?
Historia świątecznego swetra
Swetry świąteczne zaczęły się pojawiać w latach 40. Nie były one jednak tak odważne, jak te znane nam dzisiaj. Zamiast tego pod choinką lądowały subtelne ubrania w przygaszonych kolorach. Często wykonywane ręcznie, swetry połowy XX wieku skupiały się na utylitarności. Dlatego wzory starano się dziergać ze smakiem, by nie odstraszały od noszenia. Oczywiście, nie zawsze się to udawało. Szczególnie, gdy pomysł podchwyciły komercyjne firmy.
Obciachowa stylizacja
Słodki, wykonany osobiście prezent szybko zamienił się w lekko kiczowate monstrum, które noszono głównie po to, by nie urazić uczuć obdarowującego. Zaraz po świętach swetry szybko lądowały z tyłu szafy, najczęściej już na zawsze. Na przełomie lat 80. i 90. ten nieodłączny element świątecznego stroju zagościł natomiast w programach i skeczach komediowych. To satyryczne podejście, chociaż wyśmiewało nadmierne wzornictwo i brak gustu, położyło podwaliny dla nowych, lepszych czasów dla brzydkiego świątecznego swetra.
Wszystkiemu winien Colin Firth
Przełomowym momentem w historii brzydkiego swetra świątecznego okazała się scena z filmu „Dziennik Bridget Jones”, w której grany przez Colina Firth’a bohater ma na sobie co najmniej wątpliwej urody ubranie. Na dobre utwierdziło to tę obciachową tradycję w XXI wieku. Niedługo później w Kanadzie urządzono pierwsze przyjęcie z tematyką wokół kiczowatych bożonarodzeniowych swetrów. Trzeci piątek grudnia mianowano dniem brzydkiego swetra świątecznego, a moda na niego weszła do tzw. mainstreamu.
Im gorzej, tym lepiej
Brzydki sweter jest współcześnie wyznacznikiem świątecznej mody, ale także niemałym wyzwaniem. Co roku mają miejsce liczne konkursy na ten „najbrzydszy” czy „najbardziej kiczowaty”. W takich stylizacjach pojawiają się największe gwiazdy, a podobną odzież oferują w zimowych kolekcjach nawet luksusowe domy mody. Na skutek takiego zainteresowania to, co kiedyś uznać można było za okropne, przestało szokować. Trwają więc poszukiwania na coraz gorsze, niewydarzone wzory. Wprowadzane są także nowe rozwiązania – pullover z elektrycznymi światełkami czy grający kolendę nie jest wcale rzadkością. Nie trzeba jednak iść na całość – charakterystyczne tandetne ozdoby, gryzące się kolory i nieco bożonarodzeniowego czaru wystarczą, by stworzyć idealny brzydki sweter świąteczny, który urzeknie każdego.