Cenna umiejętność czyli przepraszanie

Wydawało by się, że to proste. Że słowo przepraszam - podobnie, jak proszę i dziękuję - zawsze mamy w podręcznym słowniku, którego używamy na co dzień.

cenna umiejetnosc czyli prepraszanie

Są przecież słowa odświętne, niezwykłe, wydobywane w jakiejś szczególnej chwili, kiedy czujemy całym sercem tak wielkie wzruszenie, przenikającą radość lub przeciwnie – ból, że albo się milczy, albo wyraża to, co, co się z nami dzieje, w tych rzadko wymawianych, drogocennych słowach.

Ale słowo „przepraszam”? Czy nie jest z nami tak blisko, że wymawiamy je niejako bezwiednie, w pragnieniu przywrócenia zakłóconego ładu i wzajemnego zrozumienia?
Okazuje się jednak, że tak nie jest. Dla wielu osób, chociaż może to trochę dziwić, słowo to jest zupełnie obce. Może nawet nieznane? Dla innych brzmi tak egzotycznie, że na wszelki wypadek wolą wcale go nie używać. A jeszcze inni nie widzą zupełnie potrzeby zaznajomienia się z nim, ponieważ są święcie przekonani, że wszystko co robią jest absolutnie wspaniałe. To ci, którzy nigdy się nie mylą i zawsze mają rację. Przy takim wyobrażeniu o sobie, pomysł, że miało by się kogoś za coś przeprosić istotnie jest absurdalny.
Tymczasem to małe, niepozorne słówko przydatne jest każdemu. Nikt bowiem – wbrew temu, co o sobie myślimy – nie jest doskonały. Każdemu zdarzają się gorsze dni i fatalne nastroje, jak i brak uwagi wobec drugiego człowieka. A to niestety procentuje niedostatkiem życzliwości.
Dlatego właśnie słowa przepraszam należy używać jak najczęściej, a są sytuacje, w których jest ono naprawdę niezbędne. Bywa, że nie zdając sobie z tego sprawy, sprawiliśmy komuś przykrość złośliwym żartem, niewłaściwym zachowaniem, brakiem uwagi wobec tego, co chciał nam przekazać itp. Zdarza się też, że w chwili rozdrażnienia lub negatywnej emocji świadomie mówimy lub robimy coś nieprzyjemnego, zdając sobie sprawę, że swoim zachowaniem ranimy drugą osobę. Tak dzieje na przykład pod wpływem irytacji wynikłej z niezrozumienia czyichś intencji, albo nieprzyjemnej wymianie zdań na jakiś temat. Albo mamy zły humor i czepiamy się głupstw, nie dostrzegając w tym momencie, że sprawiamy komuś przykrość.
W odwecie odpowiada się agresją lub złośliwym komentarzem na temat rozmówcy, co z kolei staje się przyczyną kłótni. Takie postępowanie – jeśli nie zostanie od razu wyjaśnione – ma swoje dalsze skutki. Przekształca się bowiem w poważne, dzielące ludzi problemy. Przyznajmy, że nie zawsze umiemy zapanować nad swoimi emocjami. Jednak później, kiedy emocje opadają powinniśmy zdobyć się na odwagę przyznania do błędu, przepraszając.
Często nawet wiemy, że powinniśmy kogoś przeprosić, ale jakoś trudno nam się do tego zabrać. Lub nie robimy tego w nadziei, że z czasem wszyscy o sprawie zapomną. Ale przykrość i uraza, żal i ból pozostają w pamięci i uczuciach osoby , którą obraziliśmy. Poczucie, że nie jesteśmy wobec kogoś w porządku pozostaje także w nas samych, powodując niezadowolenie z siebie. To poczucie tkwi w nas, jak zadra za paznokciem. Dlatego należy zadbać o to, aby nie zostawiać na swoim psychicznym koncie nie załatwionych spraw.
Powiedzmy też, że wielu ludzi byłoby nawet skłonnymi wyrazić skruchę w związku ze swoim zachowaniem, ale tego nie robią, w obawie, że mogło by to być im poczytane za słabość lub podważyło ich autorytet, na przykład rodzicielski. Kto to słyszał, żeby przepraszać własne dzieci, choćby się nawet wobec nich niewłaściwie postąpiło?. Otóż warto wiedzieć, że wbrew przyjętym wyobrażeniom, umiejętność przyznania się do błędu nie tylko nie podważa autorytetu, ale przeciwnie – wzmacnia go.
Każdy ma prawo popełniać błędy. Każdemu może się zdarzyć powiedzieć coś niezbyt mądrego lub źle postąpić. Ta umiejętność nie jest żadną szczególną sztuką. Natomiast przyznanie się do pomyłki i przeproszenie za wyrządzoną przykrość wymaga cywilnej odwagi. Dlatego właśnie zalicza się tę umiejętność do szczególnie cenionych cech charakteru. Nie zastanawiajcie się zatem, kto bardziej zawinił i kto pierwszy powinien wyciągnąć rękę do zgody. Zróbcie to pierwsi. A następnie zastanówcie się wspólnie, co możecie zrobić, żeby to, co Was poróżniło, nigdy więcej się nie powtórzyło.

Zuzanna Celmer