Książę Karol (67 l.) i księżna Camilla (68 l.) po raz kolejny stali się głównymi bohaterami skandalu na brytyjskim dworze. Para obchodzi dziś jedenastą rocznicę ślubu, jednak zamiast świętować ten piękny dzień, musi zmierzyć się z rewelacjami, które głosi niejaki Simon Dorante-Day. Mężczyzna w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu „Globe” wyznał bowiem, że jest synem królewskiej pary.
Simon Dorante-Day jest Australijczykiem. Twierdzi on, że księżna Camilla zaszła w ciąże w 1965 r., a po urodzeniu dziecko oddała do adopcji. O tym, że jest synem następcy brytyjskiego tronu, miał się dowiedzieć od swojej babki, która na łożu śmierci wyznała wnukowi długo skrywaną prawdę.
– Widziałem ją po raz ostatni przed śmiercią w szpitalu w Portsmouth. Obok jej łóżka leżała gazeta ze zdjęciem Karola i Camilli. Gdy zapytałem, czy to są moi rodzice, ona potwierdziła, że tak – powiedział Simon Dorante-Day.
Kobieta wyznała również, że za dochowanie tajemnicy przybrana rodzina mężczyzny została bardzo hojnie wynagrodzona. Simon Dorante-Day oświadczył jednak, iż nie zależy mu na pieniądzach i nie one są powodem jego ujawnienia. Zależy mu na poznaniu biologicznych rodziców. W tym celu jest gotowy poddać się badaniom DNA, które mogą potwierdzić lub wykluczyć wersję mężczyzny.
Pałac Buckingham nie odniósł się jeszcze do całej sytuacji. Czyżby rodzina królewska miała coś do ukrycia?