Lekarze alarmują: w Polsce przybywa osób uzależnionych od zabiegów medycyny estetycznej

15 proc. pacjentów gabinetów medycyny estetycznej cierpi na dysmorfofobię – tak wynika ze światowych statystyk. Póki co nie przeprowadzono podobnych badań w Polsce, ale psychoterapeuci oraz lekarze z zakresu medycyny estetycznej: osób uzależnionych od tego typu zabiegów jest coraz więcej.

Lekarze alarmują: w Polsce przybywa osób uzależnionych od zabiegów medycyny estetycznej

Na całym świecie medycyna estetyczna to wciąż niezwykle prężnie rozwijająca się branża. Polska zaliczana jest do grona tych krajów, w których liczba nowych gabinetów rośnie w zawrotnym tempie. Piotr Zarychta, autor książki „Zrobieni”, w zeszłym roku szacował  wzrost tego typu placówek w naszym kraju na poziomie aż 18 proc. Gabinetów przybywa, bo coraz więcej osób korzysta z ich usług. I nic w tym dziwnego, skoro zabiegi z zakresu medycyny estetycznej pozwalają m.in. na rewitalizację skóry, jej odmładzanie, w pełni bezpieczny i coraz częściej naturalny sposób.

Gabinety medycyny estetycznej odwiedzają nie tylko osoby ze świata show-biznesu. Pobudki, dla których decydują się na wizyty są bardzo różne – od chęci np. poprawy wyglądu skóry po spełnienie oczekiwań świata zewnętrznego, jak w przypadku osób z pierwszych stron gazet, od których niejako wymaga się zawsze młodego i zdrowego wyglądu. Dopóki pacjenci decydują się na różnego rodzaju zabiegi w ramach dbania o swoje zdrowie, czy w sposób świadomy o swój wizerunek, nie ma powodów do niepokoju. Gorzej, kiedy wizyta w gabinecie to wypadkowa zaburzenia.

Kluczowe pytanie brzmi zatem: dlaczego pacjent decyduje się na dany zabieg?
-I to pytanie, mam nadzieję, zadają pacjentkom i pacjentom lekarze przed jego wykonaniem. Jak często i ile zabiegów rożnego rodzaju w ostatnim czasie pacjent, pacjentka sobie fundowali? To ważne rozróżnienie między zaburzeniem a „dbaniem o siebie”. Choć przejście z „dbania o siebie” w zaburzenie może wydarzyć się niezauważalnie. To tak jakbyśmy chcieli znaleźć moment, granicę, kiedy kończy się picie towarzyskie, a zaczyna problemowe – tłumaczy psychoterapeutka, Edyta Naczulska.

Dr n. med. Tomasz Szklarski jest jednym z tych lekarzy, który nie ma obaw by odmówić pacjentowi wykonania zabiegu. Jak sam mówi, jest do tego często zmuszony.
Niestety, coraz częściej zdarzają się pacjenci, którzy przychodzą do gabinetu medycyny estetycznej nie po to by cokolwiek konsultować ze specjalistą, ale po to by wręcz ogłosić, że potrzebują tego konkretnego zabiegu. Szczególnie dotyczy to zabiegów, które – w opinii pacjentów – mają upiększyć ich usta. Jeśli po przeprowadzonym przez nas wywiadzie widzimy, że pacjent prawdopodobnie ma problem z realną oceną swojego wyglądu, swoich potrzeb, zdecydowanie odmawiamy, z racji tego, że nie dostrzegamy żadnych wskazań do wykonania takiego zabiegu – mówi lekarz.

Taki kodeks moralny jest godny do naśladowania przez wszystkich lekarzy medycyny estetycznej. Jeśli bowiem osoba cierpiąca na cielesne zaburzenia dysmorficzne (wg. DSM V) osiągnie „swoje” w gabinecie medycyny estetycznej i lekarz finalnie przeprowadzi dany zabieg, przyniesie to skutek odwrotny od zamierzonego.
–Pętla niezadowolenia z efektów i potrzeba ciągłego poprawiania jest niebezpieczna. To rozpoznanie jest przeciwwskazaniem do zabiegów medycznych. Cechy zaburzenia dysmorficznego to ciągle przeglądanie się w lustrze w celu oglądania „wady”, porównywanie się z innymi ludźmi w zakresie „tej wady”. Wywołuje to realne cierpienie pacjenta. Poszukiwanie ulgi w cierpieniu kieruje się w stronę zabiegów medycznych „zdejmujących ciężar”. Problem w tym, że kolejne, powtarzane wciąż zabiegi nie pomogą – tłumaczy psychoterapeutka. I dodaje: – Myślę, że dobra diagnoza wstępna z wywiadem przeprowadzona z pacjentem przez lekarza medycyny estetycznej może być niezwykle istotnym elementem profilaktycznym i leczniczym. Może stać się motywacją do sięgnięcia po psychoterapię by zrozumieć moment życia, w którym jestem i swoje prawdziwe potrzeby.

–O uzależnieniu od alkoholu czy innych używek mówi się głośno i pisze niemal wszędzie, o uzależnieniu od zabiegów estetycznych – niewiele. Stąd często niewiedza ze strony lekarzy czy najbliższych z otoczenia osoby uzależnionej. Ze swojej strony zawsze zachęcam pacjentów, którzy ewidentnie cierpią na tego typu zaburzenia, do skorzystania z fachowej pomocy. Czasami spotyka się to z nieprzychylnym komentarzem, ale naszym celem jest  dbanie o zdrowie pacjenta, a nie chwilową poprawę jego samopoczucia – uważa dr n. med. Tomasz Szklarski.