Pod tym wymownym zdjęciem Matka Polka – Maja Bohosiewicz zamieściła taką oto informacje:
Dziękujemy za porady, informacje i pytania. Spieszę z odpowiedzią, że moja dzidzia nie kest osobą publiczną więc nie, – nie pokaże zdjęcia, nie powiem jak ma na imię, ani nie będę się już angażowała w jakiekolwiek wypowiedzi medialne na temat ciąży, karmienia, chustowania, rodzenia, ulewania, kupek ani pępeków, pozostaje w swoim Zenie. Za chwilę wchodzi nasza nowa kolekcja z @la_millou z cudownymi jednorożcami i z pewnością będę ją tutaj wam pokazywać. Co do gratulacji- serdecznie dziękuje, bycie Mamą to na prawdę najlepsza rzecz jaka mnie spotkała do tej pory. Nie znajduje słów żeby opisać miłość i radość z jaką budzę się codziennie rano. Dlatego też wolimy w spokoju celebrować sobie ten czas razem zamiast udzielać się publicznie. Pozdrawiam ciepło wszystkie sympatyczne InstaMatki które mnie followują.
Wydawać się to może przynajmniej zabawne, ponieważ Maja na początku swojej ciąży założyła bloga parentingowego i prężnie działała w sieci jako przyszła #InstaMatka. Tymczasem okazało się, że jej małego bobaska nigdy mielibyśmy nie zobaczyć? Nie wiemy nawet czy to chłopiec czy dziewczynka! Jej Instagram obserwuje 54 tysiące osób, które dzień w dzień obserwowało jak Maja przygotowuje się do macierzyństwa i jak aktywnie spędzała swoją ciążę. Na szczęście blogerka, aktorka tudzież celebrytka nie zignorowała swoich fanów do granic możliwości. Wczoraj na jej profilu pojawiło się urocze zdjęcie z sesji noworodkowej:
Czekamy, aż młoda mama pęknie i sprzeda zdjęcia swojego maleństwa do popularnego magazynu czy cicho wspieramy jej szczęśliwe macierzyństwo?? 🙂