Bitcoin w Malcie
Maltański rząd bardzo aktywnie angażuje się w promocję najpopularniejszej na świecie kryptowaluty. Stwarza możliwie najlepsze warunki do jej rozwoju na swoim terytorium. W kwietniu przyjął narodowy projekt strategii promowania bitcoina i technologii blockchain. Zagorzały zwolennik bitcoina, premier Joseph Muscat, już w lutym w skierowanych do Unii Europejskiej słowach przekonywał, że Europa powinna stać się „kontynentem bitcoina”. Według Muscata w obliczu brexitu przyciągniecie inwestorów i przedsiębiorców skupionych przede wszystkim wokół sektora technologii blockchain oraz branży fintech jest bardzo realne i stanowi ogromną szansę dla Malty.
Mimo że nie ma jeszcze jednolitych i pełnych regulacji prawnych dotyczących kryptowaluty, premier Malty nie chce czekać, aż unijne organy je wypracują. Wręcz przeciwnie – chce, by to jego kraj był wzorem do naśladowania przez innych. Dlatego za jedno z głównych zadań swojego gabinetu przyjął opracowanie korzystnych regulacji prawnych, podatkowych i infrastrukturalnych dla pełnego wdrożenia i wykorzystania bitcoina.
Lepszy od waluty
Kryptowaluta, której jeszcze kilka lat temu wróżono rychłą śmierć, dziś staje się obecna niemal w każdej dziedzinie życia. Dzięki pozbawieniu dokonywanych przy jej użyciu transakcji ryzyka kursowego, które dotyczy zwykłych walut, daje poczucie bezpieczeństwa i staje się coraz popularniejsza. Od czasu pierwszego wykorzystania bitcoina jako waluty w 2010 r. na całym świecie z każdym dniem rośnie jego znaczenie i w wielu krajach stosowany jest jako pełnoprawny środek płatniczy.
W Danii obrót bitcoinami jest nieopodatkowany, a w Niemczech traktowane są one na równi z klasyczną walutą. Również w Polsce możliwe są takie rozliczenia niektórych transakcji (np. przy zakupie biletów lotniczych). Powstała już sieć bankomatów umożliwiających wypłatę gotówki transferowanej za pomocą bitcoinów. Coraz więcej pracodawców i pracowników rozlicza wynagrodzenie również poprzez kryptowalutę.
Bitcoin po polsku
Zważywszy na korzyści, jakie daje rozliczanie transakcji za pomocą opisywanej kryptowaluty, oraz na wzrost wartości, jaką zanotowała ona od momentu powstania, można przypuszczać, że znaczenie bitcoina będzie rosnąć. Dla przypomnienia: pierwszy kurs wymiany, jaki ustalono w październiku 2009 r., wynosił: 1 $ = 1309 BTC. Według stanu z 11 grudnia 2017 r. cena 1 BTC sięgnęła blisko 17 000 $, czyli ok. 60 000 złotych.
W Polsce klimat dla bitcoina długo nie był tak sprzyjający jak na Malcie. Obrót nim był utrudniony z uwagi na to, że bitcoin nie mógł zostać uznany za pieniądz elektroniczny i nie mógł być uznawany za instrument finansowy. Rozliczany był więc jako obrót prawami majątkowymi i obciążony podatkiem VAT. Wiele zmieniło się dzięki fundamentalnemu wyrokowi Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Skatteverket kontra Hedqvist z dnia 22 października 2015 r. Trybunał orzekł, że waluta bitcoin pełni rolę środka płatniczego.
Bitcoin a rozliczanie VATu
Mimo to transakcje z użyciem bitcoina nadal nastręczają w naszym kraju wiele wątpliwości interpretacyjnych. Chodzi tu głównie o niejasność, jak rozliczyć VAT, gdy stroną transakcji handlowej z użyciem bitcoina jest przedsiębiorca, a jak – gdy jest nią nieprowadząca działalności gospodarczej osoba fizyczna. Tak naprawdę na chwilę obecną nie ma definicji legalnej tego środka płatniczego. Ma się ona jednak znaleźć w projekcie nowej ustawy o… przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Nadal jednak projektowana definicja nie przyznaje kryptowalucie przymiotów instrumentu płatniczego, a określa ją mianem waluty wirtualnej.
Definicja bitcoin według projektu ustawy z dnia 4 maja 2017 r. o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji):
Waluta wirtualna – rozumie się przez to zbywalne prawo podmiotowe o charakterze majątkowym, zapewniające możliwość korzystania z jednostek walut wirtualnych zgodnie z zasadami przewidzianymi dla danego rodzaju waluty wirtualnej, które nie jest prawnym środkiem płatniczym ani pieniądzem elektronicznym w rozumieniu ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych, ani też instrumentem finansowym w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, ale może zostać przeniesione na inną osobę w systemie teleinformatycznym albo poza nim.
Pociąg już odjeżdża
Co prawda „bitcoinowe” transakcje są obecne na polskim rynku i powoli stają się coraz popularniejsze, jednak w porównaniu z tym, co oferuje dzisiaj Malta, Polska z pewnością zostaje w tyle. Wiele maltańskich firm przyjmuje już płatności za pomocą tej wirtualnej waluty i oferuje w niej wypłatę swoim pracownikom. Jeśli dodać do tego probiznesowe działania rządu, premiujące przedsiębiorstwa stosujące technologię blockchain i rozliczeń bitcoinowych, to obawa wzrasta: czy jeśli zdążymy wskoczyć na okręt o nazwie „Bitcoin”, to jedynie w roli pasażera, bo za sterami siedzieć będą takie państwa jak Malta?
Czas gra rolę
Oczywiście nadal inwestycję w bitcoiny można uznać za obarczoną ryzykiem spekulację walutową. Zważywszy na stopę zwrotu, zwłaszcza ci, którzy zakupili ten wirtualny środek płatniczy za mniej niż dolara, dziś tego nie potwierdzą. Co ważne, projekt stworzenia bitcoinów zakłada, że ich maksymalna liczba to 21 mln. Więcej nie będzie, jeśli już, to mniej, bo część z nich zostanie lub już została utracona.
Malta nie ogląda się na innych i sama stwarza rozwiązania prawnopodatkowe przyjazne dla biznesu z branży fintech oraz dla bitcoina. Jeśli więc ktoś zastanawia się nad zainwestowaniem w tę najpopularniejszą na świecie kryptowalutę, to powinien rozważyć, czy nie skorzystać jednocześnie z przywilejów, jakie oferuje Malta, i po prostu zmienić rezydencję podatkową czy założyć tam spółkę.