Masaż sprzymierzeńcem kremu?

Leczy, pobudza, relaksuje. Masaż pomaga oszukać czas. O tym, jak dobroczynne dla zdrowia i urody może być rozcieranie, wyciskanie, ugniatanie i głaskanie skóry mówią eksperci. Poznaj nasz praktyczny poradnik i wykorzystaj w pełni pozytywne właściwości masażu.

Close-up portrait of young, beautiful and healthy woman ready for plastic surgery treatment (collage with arrows)
Masaż sprzymierzeńcem kremu?

Masaż to jeden z najdoskonalszych i najstarszych narzędzi fizjoterapii. Z jego pozytywnych właściwości korzystano już w starożytnych Chinach. Wówczas zróżnicowane ruchy przynosiły ukojenie i poprawiały samopoczucie. Przez lata wiedza o masażu ewoluowała. Dzisiaj już wiemy, że potrafi leczyć, pobudzać, relaksować, a przy tym upiększa.

Sojusznik kremu

Masaż, w zależności od zastosowanej techniki, działa na masowane miejsce lub cały organizm. Warto go wykonywać na przykład na twarzy. – Takie działanie usprawnia krążenie oraz drenaż limfatyczny. Dzięki temu skóra jest lepiej odżywiona, bardziej elastyczna, a układ limfatyczny sprawnie odprowadza toksyny z organizmu. Dodatkowo jest silnym sojusznikiem peelingu przy usuwaniu zrogowaciałego naskórka – mówi Kamila Adryjanek, fizjoterapeuta w Centrum Medycyny Estetycznej i Laseroterapii Dermamed we Wrocławiu.

Bardzo dobrym momentem na wykonanie masażu twarzy, jest codzienna aplikacja kremu. Dzięki prostym ruchom poprawimy ukrwienie skóry, a substancje odżywcze szybciej będą się wchłaniać. Należy jednak pamiętać o zasadach prawidłowego nakładania – od szyi w kierunku skroni, przynajmniej przez pięć minut dziennie. Masaż to oczywiście nie tylko twarz, ale również całe ciało. W swojej klasycznej, najpopularniejszej formie, redukuje napięcie mięśni, usprawnia cyrkulację krwi i chłonki, ujędrnia i uelastycznia skórę nadając jej zdrowy i piękny wygląd. Jest idealną metodą na zachowanie ciała w doskonałej kondycji. Nie sposób nie wspomnieć o wpływie na samopoczucie i nastrój pacjenta – sprawia, że czuje się zrelaksowany, odprężony i pełny energii.

Magia dotyku

Dobry masaż ma kilka „twarzy”. Poszczególne techniki pozwalają osiągnąć różne rezultaty:

  • głaskanie – które najczęściej rozpoczyna i kończy masaż – usuwa zrogowaciały naskórek, stabilizuje pracę gruczołów łojowych, wpływa na sprężystość i gładkość skóry, przyzwyczaja do dotyku i przygotowuje skórę do dalszego masażu.
  • Rozcieranie – rozgrzewa, pobudza krążenie, przyspiesza metabolizm komórkowy. Nie należy go stosować w okolicach oczu – to może doprowadzić do powstania zmarszczek lub pogłębienia się istniejących.
  • Ugniatanie przyspiesza krążenie krwi i metabolizm komórkowy, uelastycznia strukturę skóry, poprawia jej napięcie. Jeżeli mamy problem z pękającymi naczynkami należy unikać takich ruchów, ponieważ mogą spotęgować problem.
  • Wyciskanie – warto zastosować na koniec zabiegu. Technika pomaga usunąć z organizmu toksyny oraz zastoje limfatyczne.

– Często powtarzam, że masaże są bardzo cennym uzupełnieniem zabiegów medycyny estetycznej – mówi Kamila Adryjanek. – Przykładem jest bardzo popularny masaż antycellulitowy, stosowany np. na udach, ramionach, brzuchu, pośladkach. Wspierają go preparaty mające działanie lipolityczne oraz witaminy niezbędnych dla zdrowia skóry – dodaje.

Modelowanie masażem

Z masażu czerpią inspirację najskuteczniejsze zabiegi modelujące sylwetkę. Dobrym przykładem będzie antycellulitowa Endermologia. Metoda polega na ,,rolowaniu” ciała – głowica urządzenia posiada dwie rolki, które mogą być uruchamiane w różnych kierunkach. W zależności od efektu jaki chcemy osiągnąć, możemy działać drenująco, wyszczuplająco lub antycellulitowo. – To nowoczesna, bezinwazyjna technologia, która zwiększa uwalniane z tłuszczu  komórek tłuszczowych oraz produkcję  kolagenu – mówi Dorota Kliszewska, fizjoterapeuta i szkoleniowiec w tej samej klinice. Dla uzyskania lepszych efektów zabieg łączymy się z mezoterapią,  podczas której podajemy preparat Alidya. Dzięki temu uruchamia się wiele ważnych mechanizmów hamujących rozwój cellulitu. Skąd takie połączenie? Zdaniem eksperta, metody łączone działają kompleksowo i dużo szybciej niż tradycyjne zabiegi gwarantują oczekiwane efekty. – Są cenione za jeszcze jedną zaletę – coraz częściej nie wymagają specjalnych przygotowań i długotrwałego okresu rekonwalescencji – wyjaśnia Dorota Kliszewska. Dokładną liczbę zabiegów indywidualnie dobiera lekarz. W czasie trwania kuracji zalecane jest przestrzeganie zasad zdrowego odżywiania, lekka gimnastyka oraz wypijanie minimum 1,5 l wody dziennie.