Monika Rosca ponad 40 lat temu za sprawą roli filmowej Nel stała się rozpoznawalną, dziecięcą gwiazdą PRL-u. Mimo ogromnego sukcesu porzuciła aktorstwo. Czym zajmuje się teraz?
Monika Rosca jako Nel Rawlinson
Przyszła na świat 4 maja 1961 roku w Łodzi. Pochodzi z polsko-rumuńskiej rodziny, czemu zawdzięcza rzadkie nazwisko i nieco egzotyczną urodę. Już od najmłodszych lat uczęszczała do szkoły muzycznej, gdzie uczyła się grać na fortepianie.
W wieku 9 lat pojawiła się na castingu do pierwszej ekranizacji „W pustyni i w puszczy” w reżyserii Władysława Ślesińskiego. Została wyłoniona spośród pięciu tysięcy innych kandydatek i rozpoczęła pracę na planie u boku Tomasza Mędrzaka, filmowego Stasia Tarkowskiego. Produkcja trwała trzy lata, zdjęcia powstawały w Egipcie, Sudanie i Bułgarii. Współpraca z międzynarodową ekipą filmową pozwoliła na szlifowanie i poznawanie języków – angielskiego i arabskiego. Ekranizację pokazano w kinach w październiku 1973 roku. Rozpoczęło to nowy etap w życiu młodej Moniki, dziewczynka stała się popularna i rozpoznawalna.
– Ja i Tomek w ciągu zaledwie kilku dni staliśmy się gwiazdami. Ludzie nie dawali nam spokojnie przejść na ulicy, prosili o autografy i wspólne zdjęcia. Dniami i nocami stukali do drzwi naszych mieszkań, a telefon dzwonił niemal non stop – wspominała w wywiadzie dla tygodnika „Na Żywo”.
Kariera muzyczna
Mimo dużej sławy i sympatii widzów Rosca zdecydowała się porzucić aktorstwo i wrócić do nauki gry na fortepianie i flecie. W późniejszym czasie ukończyła Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina oraz Akademię Muzyczną im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi.
Obecnie Monika Rosca jest uznaną pianistką. Koncertowała w wielu krajach świata, między innymi w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii czy Korei Południowej. Zdobyła wiele nagród muzycznych, takich jak włoska Rina Sala Gallo, grecka Atheneum Piano Competition czy francuska Milosz Magin Piano Competition. Nagrała pięć płyt, na których znajdują się między innymi utwory Bacha, Mozarta, Beethovena i Chopina oraz kompozycje własne. Jest również wykładowczynią na muzycznych uczelniach w Łodzi oraz Warszawie.
– Udało mi się zostać koncertującą pianistką. Dużo gram sama, ale też ze stałym zespołem kolegów. Często gramy w kościołach, szkołach, hospicjach. Daje mi to dużo radości – mówiła artystka kilka lat temu w rozmowie z „Życiem na gorąco”.
Justyna Grochowska