Odwaga w mówieniu – jak sprawić, żeby łatwo przyszła?

adam adamonis6
Adam Adamonis. Foto Lidia Skuza

Nie mamy problemów z odwagą w mówieniu, kiedy znamy, lubimy naszych odbiorców i wiemy czego się po nich spodziewać.
Nie mamy problemów z odwagą w mówieniu na dzień przed wystąpieniem, kiedy ćwiczymy to,  co planujemy powiedzieć.
Te wszystkie sytuacje to sytuacje komfortowe i znane nam dobrze. Kiedy pozostajemy w strefie naszego komfortu (co zazwyczaj lubimy) rzadko zdarza się, żeby cokolwiek nas zaskakiwało. Mamy tendencję do naturalnego wybierania sytuacji i rozwiązań, które nas w tej strefie pozostawią. Chętniej wybieramy miejsca, osoby, wydarzenia, które sprawiają, że możemy mieć wszystko pod kontrolą.  Albo takie reakcje, które są zgodne z naszymi od dawna wypracowanymi schematami zachowań. Strefa komfortu jest bardzo bezpieczna i spokojna. Ale ma niestety drugie oblicze: kiedy pozostajemy w strefie komfortu, nie sprawdzamy nowych możliwości, nie uczymy się własnych reakcji na różne sytuacje i nie jesteśmy przygotowani na nieznane.

Adam Adamonis. Foto Lidia Skuza
Adam Adamonis. Foto Lidia Skuza

Na przykład tak jak pani Jolanta – kobieta sukcesu, która zazwyczaj występuje we własnej firmie i przed swoimi pracownikami i klientami. Dzięki swojemu sukcesowi została zauważona i zaproszona do opowiedzenia o nim na, załóżmy, TED Talk. Przyjęła to z radością, bo nieraz na motywacyjnych spotkaniach w firmie opowiadała o tym, jak ten sukces osiągnęła i lubiła to robić.  Do terminu wystąpienia była bardzo zajęta – jak to ona – i nie zastanawiała się nawet, jakie będą tam panowały warunki. Dwa dni przed kongresem dostała mail od organizatora. Pisał, żeby pamiętała o tym, że jest to gigantyczna scena teatralna, że będzie miała bezprzewodowy mikrofon zakładany na głowę, żeby móc się swobodnie poruszać na scenie, a na widowni jest około 2000 miejsc oraz, że to wszystko będzie nagrywane do późniejszej publikacji na ogólnoświatowym kanale wideo organizatora. I wtedy właśnie panią Jolantę oblał zimny pot. Nagle dotarło do niej, że nigdy nic nie robiła na taką skalę. Zaczyna się skupiać na tym, że nie da rady, że nie ma takich kompetencji. Uzmysławia sobie, że nigdy nie lubiła mówić do ludzi, których nie zna. Przypomina sobie,  że w dzieciństwie, jako córka dyplomaty ciągle zmieniała szkoły i miejsca zamieszkania,  gdzie musiała się nieustająco dostosowywać się do nowych okoliczności i nawiązywać nowe relacje i że pod koniec wyjazdów z rodzicami unikała takich sytuacji jak ognia.
Ale tu wycofać się nie może. W momencie wyjścia na scenę tak bardzo skupia się na tym, żeby pokonać swój lęk, tak bardzo poddaje się myśli, że nie da rady,  że ciało ma całkowicie usztywnione, czuje suchość w gardle i ma dziwnie wysoki głos, nad którego drżeniem trudno jej zapanować. W rezultacie prowadzi prezentację, skupiając się głównie na pokonaniu ograniczeń.

Jak wyglądałoby to wystąpienie gdyby pani Jolanta wcześniej nauczyła się opuszczać swoją strefę komfortu? Z jakich doświadczeń mogłaby korzystać i jak mogłaby zmienić swoje myślenie? Jak zareagowałoby jej ciało w obliczu nowego wyzwania?  Co by się stało, gdyby do nowej sytuacji podchodziła z ciekawością i zaufaniem do siebie, zamiast z lękiem?
Gdybym mógł, zachęciłbym ją do trenowania opuszczania strefy komfortu. Inaczej mówiąc: do robienia codziennie czegoś nowego, zupełnie inaczej niż do tej pory lub z zupełnie kim innym.  Do czego zachęcam nas wszystkich.

O odwadze, opuszczaniu strefy komfortu i reakcjach naszego ciała mówił Adam Adamonis, trener i propagator pracy z ciałem, podczas II Koktajlu Kobiet Sukcesu, który odbył się pod hasłem: „Wiodąca siła sprawcza kobiet w biznesie i działalności społecznej”