Orkan. Depresja. Ewa Nowak – recenzja

"Człowiek, który nie może się podzielić z bliskimi swoimi emocjami, problemami i rozterkami, zostaje skazany na coraz mocniejszy głos wewnętrzny. To on zaczyna nadawać życiu ton, staje się komendantem, zawsze niezadowolonym krytykiem."

Orkan. Depresja. Ewa Nowak – recenzja

Od kilku lat w światowych mediach coraz częściej pojawia się temat zdrowia psychicznego. Również w naszym kraju toczą się coraz głośnie dyskusje dotyczące kondycji polskiej psychiatrii, zwłaszcza dziecięcej, co jest pokłosiem publikacji reportażu Janusza Schwertnera „Miłość w czasach zarazy”. Właśnie teraz, w okresie wzmożonej debaty medialnej swoją premierę miała najnowsza książka Ewy Nowak „Orkan. Depresja”. Autorka napisała niezwykle ważną powieść, ponieważ nie tylko wskazuje ona jak podstępną chorobą jest depresja, ale także obala mity na jej temat, które wciąż funkcjonują w społeczeństwie.

Niewiedza i strach

Bohaterem powieści jest 16-letni Borys Orka – zdolny chłopiec z paczką oddanych przyjaciół. Po rozwodzie rodziców zamieszkał na stałe z matką. Jednak tak naprawdę nie mamy okazji go poznać, ponieważ w momencie rozpoczęcia powieści chłopiec jest już w szponach depresji i coraz mniej przypomina samego siebie sprzed lat. Na przestrzeni kolejnych części autorka bardzo obrazowo pokazuje co dzieje się w głowie osoby chorej na depresję i jak postępują objawy, zmierzając powoli do stanu presuicydalnego, a ostatecznie – do samobójstwa. Sposób opisywania poszczególnych objawów depresji jest prosty, przez co dorosłemu może wydawać się nieco zbyt „łopatologiczny” znacząco utrudniający czytanie, natomiast jest to książka skierowana głównie do młodzieży, dla której przyjęty sposób pisania najprawdopodobniej okaże się przystępny.

Już podczas lektury zaczynamy dostrzegać jak niezbędna jest rzetelna edukacja w zakresie zdrowia psychicznego. Okazuje się bowiem, że jako społeczeństwo wciąż traktujemy depresję jako powód do wyśmiewania czy wstydu, tym samym powodując u chorych strach przed „ujawnieniem” i udaniem się po pomoc. Z takim właśnie problemem borykał się Borys Orkan – widząc, że koledzy ze zdiagnozowaną depresją są wykluczani i wyśmiewani przez grupę, nie chciał podzielić ich losu. Bał się odrzucenia, niezrozumienia i samotności. Z książki wyłania przerażający obraz nietolerancji wobec osób dotkniętych chorobami psychicznymi i to już wśród najmłodszych.

Ewa Nowak pokazała w swojej powieści dwie drogi, jakimi może pójść depresja. Główny bohater nie powiedział nikomu o swoich problemach, nie otrzymał pomocy ze strony rodziców, ponieważ ani oni, ani jego przyjaciele nie zauważyli, że dzieje się z nim coś złego. Nieleczona choroba stale postępowała doprowadzając Borysa do całkowitej utraty sił i decyzji, która pociągnęła za sobą szereg konsekwencji. A mogło to potoczyć się zupełnie inaczej – tak, jak w przypadku Antka. Drugim bohaterem cierpiącym na depresję jest brat przyjaciela Borysa. Chłopiec jest kilka lat młodszy i został w porę przyłapany na samookaleczaniu się. Na jego przykładzie możemy zauważyć, jak wiele może zdziałać rozpoczęte na czas leczenie. Podczas choroby Antek mógł liczyć nie tylko na wsparcie rodziny, ale także na paczkę Borysa. Porównanie tych dwóch przypadków pokazuje, że tak niewiele było trzeba, aby życie głównego bohatera potoczyło się zupełnie inaczej.

Rola rodziców

„Orkan. Depresja” to z założenia książka skierowana do młodzieży, jednak równie dobrze mogą, a nawet powinni, zapoznać się z nią również rodzice. Przede wszystkim dlatego, ze autorka podkreśla jak ogromna odpowiedzialność spoczywa na barkach opiekunów. To ich zadaniem jest obserwowanie swoich dzieci, poszukanie niepokojących sygnałów oraz, co najważniejsze, rozmawianie. Suidydolog Halszka Witkowska w posłowie do powieści podkreśla, jak ogromną rolę w walce z depresją ma komunikacja na linii rodzic – dziecko, czego potwierdzenie możemy zauważyć w relacji Borysa z matką. Dorota Orkan tak naprawdę nie potrafiła rozmawiać z synem, zamiast tego wymieniała z nim podstawowe komunikaty pt. „Jak było w szkole?”. Chłopiec nie czuł, że może powiedzieć jej o swoich rozterkach. Niektóre objawy depresji do złudzenia przypominają elementy typowe dla okresu dojrzewania, takie jak przemęczenie, agresja, wahania nastroju czy istotna zmiana zachowania. Właśnie dlatego trzeba być niezwykle czujnym i jak najwięcej rozmawiać z dzieckiem, aby nie przegapić ich tak, jak Dorota Orkan. Dodatkowo Ewa Nowak przypomina, że rolą dziecka nie jest rozwiązywanie konfliktów „dorosłych” i nie należy obarczać dzieci swoimi problemami.

Wspomniane posłowie zasługuje na szczególną uwagę. Halszka Witkowska, suicydolog z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego podkreśla w tekście, że nie należy bagatelizować sygnałów w postaci mówienia o samobójstwie, ponieważ większość samobójców wspomina wcześniej o swoich planach, decyzja ta powoli dorasta, nawarstwiają się kolejne problemy, aż w końcu człowiek zostaje doprowadzony do ostateczności. Dzięki wrażliwości na tego typu objawy możemy powstrzymać kogoś przed tak dramatycznym krokiem – wesprzeć w odpowiedniej chwili, skierować po specjalistyczną pomoc. Jak mówi Witkowska: Niekiedy wystarczy bardzo niewiele, by obniżyć samobójczą gorączkę.