Oszust na portalu randkowym to codzienność. Zanim nadeszła era Internetu, nawiązywanie relacji było może i trudniejsze, ale i bezpieczniejsze. Spotykając się z kimś twarzą w twarz, dużo łatwiej go przecież ”przejrzeć”. Tymczasem poznając kogoś w sieci, musimy naprawdę uważać. Osoba po drugiej stronie może kłamać na temat własnego wyglądu, stanu cywilnego, a nawet płci. Szczególną rozwagę należy zachować na portalach randkowych, gdzie wiele osób, chcąc zaprezentować się jak najlepiej, zmyśla część faktów o sobie czy przerabia swoje zdjęcia. Podpowiadamy, jak rozpoznać kłamcę na internetowych serwisach do randkowania.
Jest bardzo tajemniczy
Jeśli ktoś nie chce mówić zbyt wiele o sobie, może być po prostu skryty albo… podejrzany. To normalne, że nowopoznana osoba nie będzie się zwierzać komuś praktycznie obcemu ze swoich problemów, opowiadać o relacjach z rodziną lub o poprzednim związku, ale podstawowe informacje nie powinny stanowić tajemnicy. Jeżeli więc internetowy rozmówca nie chce wyjawić, w jakim mieście mieszka, ile ma lat lub czym się interesuje, to coś tu ewidentnie nie gra.
Zdjęcie budzi wątpliwości
Fotki na serwisach randkowych są niezwykle istotne – to one w dużej mierze decydują o tym, czy jesteśmy kimś zainteresowani. Jeżeli nasz rozmówca nie ma żadnego zdjęcia na swoim profilu, możemy czuć się zaniepokojone. Podobnie jest wtedy, gdy pochodzenie fotografii budzi wątpliwości – czasem zdjęcie wydaje się zbyt sztuczne, tak jakby pochodziło z darmowej galerii obrazów w Internecie. Wtedy warto wrzucić taką fotkę w wyszukiwarkę Google Grafiki i sprawdzić, czy nie znajdziemy tam ”wizerunku” osoby, z którą piszemy. Może się okazać, że posługuje się ona fejkowymi zdjęciami, a w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej.
Przeczy sam sobie
Jednego dnia napisał, że mieszka z kumplem, a drugiego zapewnia, że z bratem? Mówi, że jest z Warszawy, ale nie wie, gdzie stoi Kolumna Zygmunta? Możemy więc mieć pewność, że kręci. Typ, który już na wstępie kłamie, to ewidentnie zła partia. W sieci dużo łatwiej jest oszukiwać, więc powinnyśmy uważać jeszcze bardziej niż zwykle.
By nie tracić czasu na potencjalnego oszusta, warto sprawdzać rozmówców z portali randkowych – jeśli na przykład mamy wątpliwości co do jego wieku, zerknijmy, kogo ma w znajomych na Facebooku. Zwykle ich najliczniejszą grupę stanowią rówieśnicy, więc jeśli osoba, z którą piszemy, zna głównie osoby dużo starsze od siebie, daje sygnał, że coś jest nie w porządku.
Potrzebuje pieniędzy
Ktoś, kto na portalu randkowym żali się ze swoich problemów finansowych, wydaje się podejrzany. Możemy mieć powody do niepokoju szczególnie wtedy, gdy gra na naszych emocjach, próbuje wywołać w nas współczucie. Mówi, że jego mama jest ciężko chora, ale nie stać go na operację? Z pewnością nie zwierza się z takiego problemu bez powodu. W takiej sytuacji poprośmy o link do zbiórki i zobaczmy, czy wygląda na prawdziwą. Nigdy zaś nie przelewajmy pieniędzy bezpośrednio osobie poznanej w sieci!
Nie chce spotkać się w realu
Każdy użytkownik portalu randkowego z dobrymi intencjami prędzej czy później ma nadzieje na spotkanie. Jeżeli nasz rozmówca nie chce się zobaczyć w realnym świecie, prawdopodobnie coś ukrywa. Najbardziej prawdopodobne jest to, że nie wygląda tak, jak na zdjęciach. W takiej sytuacji nie naciskajmy na spotkanie, a po prostu odpuśćmy sobie tę znajomość.
Wypytuje o wszystko
Pisząc z kimś na portalu randkowym, nie powinnyśmy się czuć jak na przesłuchaniu. Mówmy o sobie tyle, ile chcemy wyjawić. Jeśli rozmówca chce wiedzieć za dużo, jest to zły znak. Być może planuje wykorzystać zdobyte informacje w jakichś niecnych celach. Możemy mu napisać, że na tym etapie znajomości nie chcemy mówić o sobie wszystkiego. Jeżeli osoba, z którą piszemy, tego nie zrozumie, należy jak najszybciej zakończyć wymianę wiadomości.
Eliza Pomianowska