I, o dziwo, nie dotyczy to wyłącznie nastolatek, które nie są jeszcze aż tak wprawione w podstawy makijażu i mają prawo nie wiedzieć tego i owego Oto kilka najczęściej popełnianych błędów.
Źle dobrany podkład
Haczyków jest tu wiele. Podkład matujący przesuszy skórę i uwydatni wszelkie niedoskonałości (zmarszczki, nawet jeśli ich teoretycznie nie mamy, krostki, rozszerzone pory, zadarte skórki itp.). Ale najczęściej popełnianym błędem jest złe dobranie koloru.
Chcąc koniecznie przyciemnić odcień skóry i „opalić” twarz, kobiety (zwłaszcza młode) wybierają często podkład o ton lub dwa ciemniejszy od koloru ich skóry. A na dodatek zamiast rozprowadzić go starannie na twarzy i szyi, aplikację kończą na linii żuchwy, tworząc maskę.
Tony bronzera
Kobiety często ciemnym pudrem lub bronzerem oprószają twarz, zapominając o szyi i uszach. Często także owo przyciemnienie nie jest harmonijne z naturalną karnacją i kolorem włosów, wygląda sztucznie i śmiesznie.
Dlatego należy pamiętać: kolor podkładu i pudru, a także kolor i stopień użycia bronzera (lub różu; efekt matrioszki wciąż da się zauważyć) bezwzględnie należy dobrać do naturalnego koloru skóry tak, by wykonany nimi makijaż był niemal niewidoczny.
Makijaż oka
Nieumiejętnie dobrany i użyty tusz do rzęs oraz jego kiepska jakość, czasem są widoczne już z daleka.
Po pierwsze – „skserowany tusz”, czyli złej jakości kosmetyk odbity na górnej powiece. Jeśli zastosujemy tusz dobrej marki, np. L’Oreal, coś takiego nam nie grozi.
Po drugie – malowanie rzęs od połowy. Trudno ustalić, skąd wzięła się taka tendencja. Być może z lęku niektórych pań, że jeśli będą próbowały malować rzęsy od nasady, mogą się zabrudzić. Cóż, trening czyni mistrza.
Po trzecie – brak tuszu. Jeśli już malujemy oko, czy to delikatnym cieniem, czy to kredką, a już na pewno, gdy robimy to eyelinerem – nie wolno zapomnieć o wytuszowaniu rzęs. Choćby muśnięcie ich maskarą dopełni makijaż i sprawi, że oko będzie bardziej wyraziste.