Pozwól sobie na łzy. Żałoba po stracie ukochanej osoby

Odejście bliskiej osoby zawsze wiąże się z silnymi emocjami, nad którymi nie zawsze umiemy zapanować. Dlaczego tak ważne jest, aby pozwolić im się ujawnić?

Pozwól sobie na łzy. Żałoba po stracie ukochanej osoby. Foto K. Mitch Hodge /Unsplash

Śmierć jest jednym z nieodłącznych elementów życia i każdego z nas kiedyś dopadnie. Jednak nawet jeśli jest ona spodziewana i wiemy, że niedługo nastąpi, to tak naprawdę nigdy nie jesteśmy na nią przygotowani. Strata kogoś bliskiego jest trudna niezależnie od tego, czy była to śmierć nagła, czy poprzedzała ją długa choroba. Naturalnym następstwem utraty ukochanej osoby jest żałoba, którą należy przejść, aby móc wrócić do „normalności”.

Akceptacja

Najczęściej rozpoczyna się ona od zaprzeczania zaistniałej sytuacji. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować myśli, że ukochanej osoby już przy nas nie będzie, a całe życie ulegnie gwałtownemu przekształceniu. Najtrudniej jest pogodzić się ze śmiercią nagłą lub przypadkową, ponieważ nie jesteśmy w stanie racjonalnie jej wytłumaczyć ani odnaleźć w niej sensu. Mamy żal do losu, że zostaliśmy tak doświadczeni przez życie. Aby uporać się z bólem towarzyszącym stracie, musimy zaakceptować jej istnienie. Dopóki tkwimy w smutku i zaprzeczeniu nie idziemy dalej, mamy poczucie, że relacja z ukochaną osobą wciąż istnieje i nie odejdzie „na dobre”, jeśli jej na to nie pozwolimy i nie pogodzimy się z sytuacją. Na tym etapie może nam się wydawać, że akceptacja jest zdradą względem bliskiej osoby i pewnego rodzaju odcięciem się od relacji, jednak jest to niezbędny krok na drodze powrotu do codziennego życia.

Boli, bo musi boleć

Wypełnienie myśli codziennymi sprawami i ucieczka w wir obowiązków nie sprawi, że cierpienie nagle zniknie, a my „przeczekamy” żałobę. Emocje mogą zostać chwilowo odsunięte na dalszy plan, natomiast kiedyś się ujawnią, prawdopodobnie ze zwiększoną intensywnością, i wówczas trzeba będzie sobie z nim poradzić. Ból i potrzeba opłakiwania to naturalne etapy radzenia sobie ze nieobecnością ukochanej osoby. Jej rolą jest przepracowanie uczuć, które wywołała w nas strata. Mamy prawo być smutni, źli, przerażeni – nie ma w tym nic złego, nie musimy niczego udawać. Powinniśmy pozwolić sobie na przeżywanie po swojemu. Jeśli nie zamkniemy tego bolesnego etapu tylko spróbujemy zagłuszyć to, co dzieje się w głowie i sercu, nie będziemy w stanie odzyskać swojego życia i rozpocząć od nowa. Wszelkie relacje, które zbudujemy, by zniwelować tęsknotę i uciec przed emocjami, będą niezwykle kruche i nie rozwiążą problemu, z którym się borykamy.

Nowy początek

W końcu nadchodzi moment, kiedy musimy na nowo nauczyć się samodzielności, ponieważ strata bliskiej osoby pozostawia po sobie nie tylko emocjonalną pustkę, ale również całkowicie dezorganizuje dotychczas prowadzone życie. Po śmierci partnera, z którym żyło się przez wiele lat należy skonstruować swoją codzienność na nowo w taki sposób, aby mogła się toczyć bez utraconej osoby. Nie oznacza to, że mamy o niej zapomnieć, bowiem na zawsze pozostanie ona w sercu, jednak aby wrócić do tzw. „normalności” musimy wyjść z cienia straty i postawić w centrum uwagi życie – teraźniejsze i przyszłe. Pozwolić sobie na odczuwanie szczęścia i drobnych radości, doświadczanie nowych rzeczy oraz przebywanie z ludźmi. Jest to jeden z ostatnich etapów przeżywania żałoby, jednak nie oznacza to, że będzie łatwiejszy do przejścia. Warto pamiętać, że skupienie się na sobie, próba odnalezienia się w zmienionej rzeczywistości i nadzieja, że z czasem ponownie poczujemy się szczęśliwi, nie są zdradą ukochanej osoby, a naturalną koleją rzeczy.

Każdy przeżywa żałobę nieco inaczej, po swojemu. Jedni potrzebują roku, by otrząsnąć się z tragedii, inni z kolei po 2 latach wciąż mają w sercu smutek. Nie ma jednej słusznej recepty na to, jak poradzić sobie po śmierci bliskiej osoby, jednak jeśli nie jesteśmy w stanie poradzić sobie ze stratą, czujemy, że życie nie ma sensu lub pojawiają się w naszej głowie myśli destrukcyjne, powinniśmy koniecznie z kimś porozmawiać. Najlepiej ze specjalistą, który pomoże nam przejść przez ten niezwykle trudny okres lub też z rodziną, przyjaciółmi, którzy będą czuwać w tak trudnym momencie życia.

Anita Bożek