Przyjmowanie komplementów – dlaczego jest takie trudne?

Często wystarczy odpowiedzieć na nie proste "dziękuję". A jednak pozytywna reakcja na komplementy potrafi być trudniejsza, niż się z początku wydaje. W efekcie i komplementujący, i komplementowany czują się nieswojo.

przyjmowanie komplementów
Przyjmowanie komplementów – dlaczego jest takie trudne? Foto Ernest Brillo/Unsplash

Są jak gryzący sweter – niby robi się nam od ich miło i ciepło, ale jednak uwierają. Chociaż dobre słowa i pochwały nie każdemu przeszkadzają, to okazuje się, że przyjmowanie komplementów wcale nie jest łatwym zadaniem dla sporej części społeczeństwa. Wpływ na to ma kultura, w której zostaliśmy wychowani, ale także nasze poczucie własnej wartości.

Dlaczego przyjmowanie komplementów jest trudne?

Problemy z przyjmowaniem komplementów mogą wynikać na przykład z doświadczenia. Jeśli w dzieciństwie jeden lub oboje rodziców nie mieli w zwyczaju chwalenia dziecka, to w łatwy sposób mogliśmy przejąć od nich problem z wyrażaniem uczuć. Ponadto, nowość sytuacji sprawia, że naturalnie wywołuje ona w nas dyskomfort. Niedostateczna ekspozycja na komplementy skutkuje także niedowierzaniem. Osobom obdarzonym nagle dobrym słowem trudno uwierzyć w jego prawdziwość. Spodziewają się, że osoba chwaląca robi to dlatego, że tak wypada, a nawet gorzej – dla własnych korzyści. W komplemencie widzą marchewkę, która ma zachęcić je do zgodzenia się na coś bądź wykonania przysługi.

Zobacz także: Korzyści z przytulania – co nam dają uściski?

Niska samoocena

Dużo trudniej zaakceptować komplementy także osobom o niskiej samoocenie. Wbrew pozorom, tacy ludzie często po ich otrzymaniu czują się gorzej, niż przed pochwałą. Własne przekonania na temat swojej wartości pozwalają bowiem upewniać się w tym, kim się jest, stwarzają poczucie tożsamości. Jeśli są negatywne, to pozytywna informacja z zewnątrz jest atakiem, który powoduje psychiczny dyskomfort i konflikt wewnętrzy. Dlatego też często zdarza się, że osoby o niskim poczuciu własnej wartości poszukują kontaktów, które będą umacniać ich we własnej samoocenie, dostarczając zgadzających się z ich światopoglądem – a więc negatywnych – informacji zwrotnych.

Narzucona skromność

W przypadku kobiet w grę wchodzi również czynnik oczekiwań kulturowych. Skoro część z nas od dzieciństwa słyszy, że powinna być cicha i skromna, to logicznym wydaje się, że reakcją na komplement jest często rumieniec i gorliwe zaprzeczanie. Za tym, że kobiety często „bronią” się przed komplementami, stoi też fakt, że często takie cechy, jak pewność siebie czy wysoka samoocena, jeśli zaobserwowane u kobiet, postrzegane są negatywnie – jako próżność czy arogancja.

W poszukiwaniu akceptacji

Przez własnoręczne odrzucenie czy zakwestionowanie komplementu odrzucamy negatywne powiązania, jakie mogą za nim stać. Niwelujemy tym samym możliwość zawodu, jeśli okaże się on kłamstwem. Dzięki umniejszaniu swojego sukcesu jesteśmy też mniej podatni na bycie obiektem zazdrości otoczenia. Rozwiewamy także własne wątpliwości dotyczące tego, czy naprawdę na dany komplement zasługujemy. Jednocześnie zachowania te sugerują poszukiwanie akceptacji innych ludzi. Tylko jak ją wyrażać, jeśli nie komplementami?

AM