Różne oblicza miłości

Miałam napisać o miłości. Ha, nic trudnego, temat „samograj”. Uruchomiłam komputer, myśli napływały do głowy szybciej, niż palce dawały radę wystukać ich litery na klawiaturze.

W efekcie niektóre sformułowania umknęły bezpowrotnie. Niezbyt zadowolona z tego, co udało mi się przelać na ekran, odłożyłam pisanie. Trochę odpocznę, a jutro spojrzę na tekst „świeżym” okiem.
Na wieczornym spotkaniu z przyjaciółmi, indagowana przez nich o czym teraz piszę, rzuciłam krótkie hasło „Miłość”. I wtedy zaczęło się, mieli mnóstwo pomysłów, zaczerpniętych z własnej praktyki, własnych przemyśleń, zapamiętanych cudzych myśli, aforyzmów, nawet wierszy. W niektórych ich spostrzeżeniach odnalazłam swoje myśli, te zagubione, za którymi nie nadążyły moje palce.
– Zaraz, zaraz, stop, nie mówcie wszyscy naraz – usiłowałam ich powstrzymać. – Napiszcie mi to, co mówicie albo nagrajcie mi się na poczcie głosowej i w ten sposób stworzymy wspólny tekst. Chętnie podchwycili pomysł i oto efekt.

Miłość to najczęściej spotykany temat w sztuce: w literaturze – poezji i prozie, w malarstwie, rzeźbie. Od wieków interesuje, intryguje i fascynuje człowieka. I każdego z nas przyprawia o szybsze bicie serca.

Miłość to pojęcie, którego próby zdefiniowania i zanalizowania podejmują naukowcy i artyści od wielu pokoleń. Każdy z nas czyni takie próby. Miłość to uczucie, które każdy człowiek odbiera i przeżywa inaczej. Istnieje wiele odmian miłości: miłość rodziców do dziecka, miłość dziecka do rodziców, miłość platoniczna… Każda z nich jest odmienna, każda rządzi się swoimi regułami. Chyba najtrudniejszą jest miłość między kobietą a mężczyzną. Choć (często) wybucha nagle i jakby bez naszej wiedzy, jest najtrudniejsza do utrzymania i wymaga szczególnej dbałości ze strony obojga, by była satysfakcjonująca. Ale mimo to każdy z nas chce ją przeżyć i każdy chyba jej doświadcza.

Nauka, której powołaniem jest wszystko zważyć, zmierzyć, nazwać i zaszufladkować, zajęła się także miłością i określiła to uczucie jako rodzaj relacji między dwiema osobami o przeciwnej płci. I postawiła ją w opozycji do podobnego uczucia łączącego dwie osoby tej samej płci, które nazwano przyjaźnią.

Choć naukowcy już dawno dowiedli, że tak naprawdę siedliskiem wszystkich naszych uczuć jest mózg, to nadal w ogólnym mniemaniu uważa się, że miłość włada ludzkim sercem i duszą. Zapewne, dlatego jej najprostszym symbolem graficznym jest właśnie czerwone serce.

Każdy z nas ma swoje pojęcie miłości i odmiennie ją rozumie, dlatego tyle istnieje definicji, ilu ludzi żyje na świecie.

Głęboko w ludzkiej naturze tkwi potrzeba bliskości drugiego człowieka. Jednym z najpiękniejszych uczuć, jakich może doświadczyć człowiek, jest miłość. Więź między dwojgiem ludzi odmiennej płci, wciąż jest niezgłębioną tajemnicą, choć powtarza się od tysięcy lat. Nadal nie wiemy, dlaczego?

Żyjemy po to, by znaleźć swoją druga połowę. Gdy ją znajdziemy, robimy dla niej wszystko i wszystko robimy z myślą o niej. Dzikie temu uczuciu powstało niejedno wybitne dzieł o literackie czy malarskie. Ale nie tylko artyści czerpią natchnienie i siły witalne z miłości, zarówno tej szczęśliwej, jak i nieszczęśliwej. Dla większości ludzi miłość jest motorem ich codziennych działań, dzięki niej są aktywniejsi, lepsi i dzięki niej są szczęśliwsi.

Uczucia towarzyszą nam od momentu narodzin, gdyż już wtedy odczuwamy potrzebę, by nas ktoś przytulił, sprawił, byśmy nie czuli się samotni. W miarę dojrzewania psychicznego uczymy się rozpoznawać odczuwane przez nas emocje i namiętności, które nami kierują. Wszystko, co robimy, ma związek z naszymi uczuciami. Uczucia są siłą napędową naszych działań, czasem nam pomagają, a czasem stanowią przeszkodę, niekiedy potrafią działać na nas destrukcyjnie. Od uczuć nie można się uwolnić, zawsze nam będą towarzyszyć, czy tego chcemy, czy nie. Ważne, byśmy z biegiem czasu nabywali doświadczenia i uczyli się rozpoznawać nasze uczucia, odróżniać dobre od złych i nazywać je. To właśnie dzięki obecności uczuć w naszym życiu, jesteśmy ludami i dążymy do osiągnięcia tego, co jest dla nas ważne i wartościowe.

Miłość często zaskakuje nas, gdy nie jesteśmy na nią przygotowani. Nie mamy na nią wpływu, gdyż to ona sama wybiera nam obiekt naszych uczuć, tego, kogo obdarzymy sympatią.

Jest to uczucie, które nieraz może nas zaskoczyć, łącząc osoby zupełnie nie podobne do siebie, niemal dwie skrajności, które jednak połączy coś naprawdę ważnego i silnego.

Miłość czyni życie ciekawszym i pełniejszym, pomaga rozwijać się i dążyć do spełniania marzeń.

Mówi się, że miłość dodaje skrzydeł, miłość jest motorem wszelkich podejmowanych działań.

Miłość nie zawsze jednak pomaga, często przeszkadza w normalnym codziennym życiu. To ta nieszczęśliwa czy niespełniona.

Miłość potrafi nas uszczęśliwić, a następnie pogrążyć w cierpieniu i rozpaczy.

Miłość czyni nas bezbronnymi, gdyż nie sposób walczyć z uczuciami, które opanowują nasze serca, dusze, umysły i ciała.

Miłość bywa podstępna i bezwzględna, angażuje nas, nie zważając na wady obiektu naszych uczuć, a nawet tuszuje jego braki i często pokazuje nam go piękniejszym i lepszym, niż to jest w rzeczywistości. Szuka poczucia akceptacji, jako uzupełnienia do wspólnej więzi. Nie bez powodu mówi się, że miłość – w przeciwieństwie do np. przyjaźni – jest głucha i ślepa.

Miłość to tylko chemia, która trwa dość krótko, potem ludzi już trzyma przy sobie tylko przyzwyczajenie lub strach przed samotnością.

Niektórzy nie odróżniają zauroczenia czy pociągu seksualnego od miłości i dlatego nadużywają słów, mówiąc o każdej przelotnym zainteresowaniu atrakcyjną dla nich osoba, że to miłość.

Nie można jednak odseparować się od uczuć i sprawić, byśmy nic nie czuli, nie można sobie nakazać zaprzestania odczuwania.

Definicja każdej miłości jest inna, bo tworzy ją historia każdego związku, dopełniając ja każdego dnia nowymi zdarzeniami, nadając – na pozór błahym sprawom – nowego znaczenia.

Miłość to najpiękniejszy dar, jaki można otrzymać w życiu. To prawda. Ale, by jej nie stracić, nie zmarnować, tu wiele zależy od nas samych i od tej drugiej połowy. Utrzymanie w dobrym stanie tego daru losu wymaga bowiem od obojga zakochanych pracy nad związkiem przez całe życie. Nieraz trzeba iść na kompromis, trzeba nauczyć się wybaczać, cieszyć się z powodzenia swej drugiej połowy, akceptować jej wady, współczuć jej i wspierać w chwilach dla niej ciężkich, umieć być cierpliwym, a czasem nawet walczyć o to uczucie. W zamian otrzymujemy czyjąś bliskość psychiczną i fizyczną, znajdujemy bezpieczeństwo w czyichś ramionach i mamy możność przeżyć uczucia jedynego w swoim rodzaju. Trzeba kochać kogoś i być przez niego kochanym, by móc nie tylko istnieć, ale w pełni żyć.

Czy w życiu należy kierować się rozumem czy uczuciami? Człowiek jest i musi być w pewnym sensie egoistą – inaczej gatunek ludzki nie przetrwałbym tak długo – i czy kieruje się rozumem, czy uczuciami, zawsze będzie dążył do wybrania najkorzystniejszego dla siebie rozwiązania. Rozum i miłość to tylko pojęcia, pod którymi kryje się coś, co można określić jako instynkt. To on kieruje nami od urodzenia aż po kres naszego życia. Wielokrotnie wybieramy jakieś wyjście, wbrew podszeptom rozsądku, bo taka decyzja wypływa z naszego wewnętrznego przekonania i okazuje się, że było to najlepsze, co mogliśmy zrobić.

„Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
I ci, co nie odchodzą, nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo, mówiąc o miłości,
Czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą”
(Jan Twardowski)

Wysłuchała, przeczytała, dokonała skrótów,
dorzuciła swoje „trzy grosze”
i ułożyła w logicznym porządku
Iza Ryłko
Obcasy.pl