Czy może nakłonić do zmiany upodobań i przekonać do innych rozwiązań, tak aby fani innych marek spojrzeli przychylnym okiem na nowego sedana?
Wygląd zewnętrzny
Owszem, S90 to nietuzinkowa wersja, opływająca w luksusy, detale i komfort. Moją uwagę od razu przykuły reflektory ze światłami LED i felgi – 20-calowe w klasie premium nadają silnego charakteru. Nieczęsto się wspomina o projektantach samochodów. W tym przypadku warto zaznaczyć, że Thomas Ingenlath, projektant niemieckiego pochodzenia, został ściągnięty do Volvo z Volkswagena. Jednak nie widać tu stylu VW.
Gdy patrzymy na volvo, widzimy duże logo na grillu, które zdaje się dodawać jeszcze ważności. A przecież to majestatyczny, smukły i wielki samochód. Jego długość jest znaczna (496,3 cm) i w domowym garażu podziemnym miałam nie lada wyzwanie, aby sprawnie nim zaparkować. Nie mówiąc o tym, że wystawał ponad standardowy rozmiar miejsca na parkingu miejskim. Linia karoserii jest opływowa i smukła niczym bogata panna na wydaniu szastająca swoimi wdziękami na lewo i prawo.
Wnętrze
To, co rzuca się w oczy w pierwszej kolejności, to połączenie skóry i drewna. Wykorzystano orzech północnoamerykański, który był dobierany ręcznie, tak aby słoje pasowały, wg techniki książkowej. Robi to wrażenie i dodaje jeszcze większej elegancji. Zresztą zestawienie kremowej skóry z drewnem i fortepianową czernią to najwyższa klasa i wyczucie smaku. Uwielbiam Volvo za minimalizm. Wszystkie skrytki ukryte, zatem wewnątrz panuje ład i porządek. Przeszkadza mi natomiast zmniejszenie przycisków tradycyjnych, które zastąpiono ekranem dotykowym.
Nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ operowanie na dotykowym ekranie pochłania znacznie więcej uwagi. Najpopularniejsze ustawienia, czyli regulacja nawiewu i klimatyzacji, moim zdaniem wymaga poświęcenia dłuższej chwili niż w przypadku zwyczajnych przycisków. Sam wyświetlacz pracuje bez zarzutu, czułość na dotyk jest porównywalna do smartfonów z górnej półki, ekran reaguje nawet na dotyk przez zimowe rękawiczki. We wnętrzu sedana znajdziemy trzy główne ekrany, które można nazwać „centrum dowodzenia”.
Obsługują wszystkie najważniejsze funkcje potrzebne do codziennej jazdy i tym samym spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających kierowców. System jest prosty w obsłudze i nie borykamy się w tym przypadku z problemem „przedzierania się” przez skomplikowane menu, a proces personalizowania wszystkich opcji dla naszej największej
wygody nie jest skomplikowany. Połączenie minimalizacji przycisków z jasną, skórzaną tapicerką sprawia, że auto nabiera luksusowego klimatu, a podróż staje się prawdziwą przyjemnością. Pasażerowie jadący z tyłu mogą cieszyć się sporą przestrzenią, zarówno miejsce na nogi jak i nad głową jest wystarczające do komfortowej jazdy.
Wentylowane fotele z opcją masażu to wielka przyjemność podczas jazdy. Oczywiście opcja grzania i chłodzenia nie zaskakuje, ale masaż, który jest dobrze rozłożony, sprawia wielką frajdę i powoduje relaks podczas jazdy. Szkoda, że tylko dla kierowcy i pasażera siedzącego obok.
Bagażnik pozostawia wiele do życzenia. Głębokość może wydawać się odpowiednia (500 l), jednak ma on niewielki otwór załadunkowy i w moim odczuciu zbyt wysoko poprowadzoną podłogę. Można to usprawiedliwić tym, że model jest dostępny również z opcją napędu na obie osie, więc dodatkowe elementy układu napędowego muszą gdzieś znaleźć swoje miejsce.
Niewątpliwy komfort jazdy
Jeśli miałabym dodać jakiś mały minus na temat S90, to zrobię to w tym miejscu. Układ kierowniczy mógłby być nieco mniej wspomagany. Zawieszenie często o sobie przypomina, szczególnie na trudniejszych trasach. Pozytywnie oceniam hamulce, które swoją skutecznością zapewniają ogromne bezpieczeństwo, oraz działającą bez zarzutu skrzynię
biegów.
W testach Euro NCAP Volvo S90 otrzymało 5 gwiazdek. I to się czuje. Jak wiemy, jest to maksymalna ocena poziomu bezpieczeństwa. Nie zaskoczyło mnie wcale, że samochód został tak wysoko oceniony we wszystkich punktowanych kategoriach. Bezpieczeństwo dorosłych pasażerów oceniono na 95%, bezpieczeństwo dzieci na 80%, bezpieczeństwo pieszych na 76%, a systemy bezpieczeństwa na 93%. Ogólna statystyka wypadła bardzo dobrze.
Podsumowanie
Volvo S90 to wysokiej klasy limuzyna, której prowadzenie sprawia wielką przyjemność. Design i wygoda jest na najwyższym poziomie. Wygodne fotele, elastyczna automatyczna skrzynia biegów i system nagłośnienia opracowany przez firmę Bowers & Wilkins to perfekcja i niezwykłe brzmienie. Jak wiecie, dla mnie nagłośnienie w samochodzie ma
wielkie znaczenie, a wykorzystanie głośników Bowers & Wilkins to doskonały pomysł na uświetnienie drogi w każdej minucie. Mały minus to nadgorliwe wspomaganie oraz otwór bagażnika, bo choć duży i pomieści cztery walizki, to trudno do niego włożyć przedmioty większych rozmiarów.
Dane techniczne:
- Silnik: benz, R4 Diesel, 1969 cm 3
- Moc: 190 KM przy 4250 obr./min
- Moment obr.: 400 Nm w zakresie od 1750 do 2500 obr./min
- Skrzynia biegów: automatyczna, 8b
- Wymiary (dł./szer./wys.): 496,3/187,9/144,3 cm
- Masa własna: 1843 kg
- Rozstaw osi: 294,1 cm
- 0–100 km/h: 8,2 s
- Prędkość maksymalna: 230 km/h
Zużycie paliwa: 6,8 l / 100 km (średnie wg danych producenta. Nie osiągnęłam
takiego spalania, może dlatego, że w takim aucie trudno o cierpliwość i 60 km/h).
Testowała Monika Rebelak/naczelna obcasy.pl