Śnieg, mróz i paraliż kraju – tak wyglądała zima stulecia w Polsce

Na przełomie 1978 i 1979 roku Polskę zaatakowała wyjątkowo sroga zima. Zaskakująco obfite opady śniegu doprowadziły do tego, że w niektórych województwach wprowadzono nawet stan klęski żywiołowej.

Śnieg, mróz i paraliż kraju – tak wyglądała zima stulecia w Polsce

Ostatnimi laty w Polsce zima wyglądała raczej jak jesień – śniegu było jak na lekarstwo, a temperatury rzadko kiedy spadały poniżej zera. W tym roku nieco się to zmieniło. Ostatni tydzień obfitował w opady śniegu, a na dworze naprawdę dało się nieźle zmarznąć. To jednak nic w porównaniu do zimy, która miała miejsce na przełomie 1978 i 1979. Był to czas, który na długo zapadł w pamięć wielu Polakom. Zapanował wtedy paraliż kraju, wszystko było zasypane, a w tysiącach domów przestały działać kaloryfery. Tak właśnie wyglądała zima stulecia.

Pogodowe szaleństwo

Pod koniec 1978 roku warunki atmosferyczne naprawdę zaskakiwały. Polska podzieliła się niemal na pół: tęgi mróz szalał na północy kraju, z kolei na południu temperatura była wyjątkowo wysoka jak na zimową porę roku. Na Dolnym Śląsku termometry pokazywały nawet 10 stopni na plusie! Nie trwało to jednak długo. W niedługim czasie zerwał się potężny wiatr, którego porywy przekraczały 50km/h. W połączeniu ze stałymi opadami powodował on zamiecie śnieżne, które znacząco ograniczały widoczność i uniemożliwiały Polakom normalne przemieszczanie się. A to był dopiero początek.

Całkowity paraliż

Pogoda spowodowała, że wielu ludzi musiało spędzić Sylwestra bez prądu i gazu. Problemy utrzymywały się kilka dni. W mnóstwie mieszkań przestały grzać kaloryfery, co przy wyjątkowo niskich temperaturach stanowiło prawdziwą katastrofę. Ludzie ogrzewali się kocami, by nie pozamarzać. Komunikacja miejska stanęła praktycznie w całym kraju. Kierowcy z trudem odgrzebywali swoje auta ze śnieżnych zasp, ale w zasadzie nie było mowy o przemieszczaniu się. Mróz sprawiał, że pękały szyny kolejowe, a zwrotnice zamieniały się w sople lodu.
Zaspy usypywane przez wiatr miały czasem ponad metr wysokości. Podjęto decyzję o wstrzymaniu powrotów dzieci i młodzieży z zimowisk. Władze nawoływały Polaków do pomocy w walce z zimą, ale tak naprawdę jedyne, na co mogli liczyć obywatele, to że mroźna aura w końcu odpuści.

Śnieg, mróz i paraliż kraju – tak wyglądała zima stulecia w Polsce. Foto Instagram @gazeta_wyborcza

Przykre skutki zimy stulecia

Minęło kilka tygodni, nim Polska całkowicie uporała się z problemami spowodowanymi niezwykłymi warunkami atmosferycznymi. Podczas tych trudnych dni wiele osób umarło z wychłodzenia albo dlatego, że karetka nie zdążyła dojechać na czas przez wszechobecne zaspy. Ponadto nadmierne opady przyczyniły się do tragedii w warszawskiej Rotundzie. Gruba warstwa śniegu pokrywająca budynek sprawiła, że gaz ziemny nie mógł wydostać się na powierzchnię. Poskutkowało to wybuchem, w wyniku którego śmierć poniosło 49 osób, a 135 zostało rannych.

Czy taka zima może się powtórzyć?

Zima z przełomu 1978 i 1979 roku nie była pierwszą tak mroźną i śnieżną w historii Polski, ale zdecydowanie najbardziej zapadła w pamięć Polakom. Czy jest możliwość, by historia zatoczyła koło? Poprzednia zima stulecia była wynikiem wyjątkowego układu wyżów i niżów, ale nie oznacza to, że kiedyś nie będzie on miał miejsca ponownie. Takie zjawisko powtarza się bowiem statystycznie co kilkadziesiąt lat. Dodatkowo powinniśmy być przygotowani również na ponowny atak dużych mrozów, bo choć ocieplenie klimatu faktycznie ma miejsce, anomalie pogodowe się zdarzają. Nie narzekajmy więc na coraz rzadsze występowanie ”zimy z prawdziwego zdarzenia”, bo może się okazać, że któregoś razu zatęsknimy za jesienią w środku grudnia…

Śnieg, mróz i paraliż kraju – tak wyglądała zima stulecia w Polsce. Foto Instagram @narodowe_archiwum_cyfrowe

EP