Tabletkowy szał. Niebezpieczna moda na suplementy diety

Stare polskie przysłowie mówi "Co za dużo, to niezdrowo". Szkoda, że nikt nie wyjawił tej życiowej mądrości producentom suplementów diety, którzy swoimi produktami zalewają obecnie rynek.

moda na suplementy
Tabletkowy szał. Niebezpieczna moda na suplementy diety. Foto Volodymyr Hryshchenko/Unsplash

Co prawda mamy już szczepionkę na koronawirusa, ale odporności pomóc można zawsze. A jak zrobić to lepiej, niż za pomocą witamin i minerałów? Oczywiście, nie takich z jedzenia, ale takich w tabletce, które można nabyć w pobliskiej aptece. Jeśliby wierzyć reklamom, zaoferują je nam uśmiechnięte panie – uśmiech owy będzie niestety niewidoczny, ukryty za maseczką, ale to dlatego warto reklamy oglądać – które przy okazji zaproponują nam jeszcze inne suplementy. Poza odpornością te magiczne tabletki (rzadziej również w formie saszetek do wymieszania z wodą) oferują niezliczoną ilość benefitów urodowych, od spalenia za nas zbędnych kilogramów po odbudowę włosów, skóry i paznokci. Wydaje się wręcz, że nie można bez nich żyć, bo są one podstawowym warunkiem osiągnięcia szczytu zdrowia i ideału piękna. Skąd się wzięła ta moda na suplementy?

Wybrakowani

Suplementacja nie jest rzeczą negatywną. Wręcz przeciwnie, w wielu sytuacjach jest ona konieczna. Duży odsetek Polaków cierpi na przykład na niedobór witaminy D, której wytwarzanie w odpowiednich ilościach jest dosyć trudne w naszym niezbyt słonecznym klimacie. Wielu chorobom można przynajmniej częściowo zapobiec przez suplementację brakujących minerałów. To jednak w tym słowie kluczu, „brakujących”, kryje się całe sedno sprawy. Bo serwowana nam narracja daje wrażenie, że każdy z nas potrzebuje suplementu, i to najlepiej na wszystko. Niepotrzebna wcześniejsza konsultacja u lekarza czy badanie krwi – w końcu to nie lek. Co takiego może się stać?

Niepotrzebne suplementy

Przyjmowanie nadmiernej dawki witamin i minerałów zazwyczaj rzeczywiście nie zagraża życiu. Ma ono z kolei ogromne konsekwencje dla naszego portfela. Jeśli bowiem nie potrzebujemy już więcej substancji, którą przyjmujemy grzecznie w postaci tabletki, to po prostu wydalimy ją z organizmu, nie wynosząc z takiego eksperymentu żadnych korzyści, może nie licząc placebo. Jednakże nie powinniśmy też zupełnie lekceważyć negatywnego wpływu przedawkowania suplementów na zdrowie.

moda na suplementy
Tabletkowy szał. Niebezpieczna moda na suplementy diety. Foto Loehoho/Unsplash

Hiperwitaminoza

Nadmiar witaminy C w organizmie objawiać się może nudnościami, biegunką i bólami głowy. Chociaż brzmi to nieprzyjemnie, to inne witaminy i minerały spożywane w zbyt dużych ilościach mogą mieć z początku mniej odczuwalne, ale dużo groźniejsze skutki. Przedawkowanie witaminy A negatywnie wpływa na kości i wątrobę. W przypadku kobiet w ciąży jej zbyt wysokie stężenia mogą wpłynąć nawet na wady płodu. Hiperwitaminoza, a więc nadmiar witamin, może dotyczyć też witaminy K, co skutkuje niedokrwistością.

Przedawkowanie minerałów

Nudności i zaparcia towarzyszą przyjmowaniu zbyt wysokich dawek wapnia. Z kolei nadmiar potasu prowadzi do zwolnienia akcji serca. Po zapoznaniu się z wszelkimi zbawiennymi właściwościami suplementacji dziwić może także, że przedawkowanie żelaza wpływa na zmniejszenie odporności. A co z magnezem? Wydawałoby się, że jest to odpowiedź na wszystkie istniejące (i nieistniejące) problemy współczesnego świata, z takim natężeniem stykamy się z wszechobecnymi reklamami zawierających go suplementów. Jednakże i jego nadmiar nie jest korzystny dla organizmu. Potrafi objawiać się problemami z oddychaniem, osłabieniem, bólami brzucha czy niedociśnieniem.

Moda na suplementy

Oczywiście, jedna tabletka nikomu krzywdy nie zrobi. To prawda, że witaminy i minerały jest dużo trudniej przedawkować, niż leki. Główny problem polega jednak na tym, że pomimo znajdującego się na każdej ulotce zapisku, iż „suplement powinien być częścią zbilansowanej diety i zdrowego stylu życia”, ilość reklam w tradycyjnych mediach oraz kampanii promocyjnych na platformach społecznościowych roztacza wizję świata, w którym poprawne funkcjonowanie każdego z nas zależy od przyjęcia właściwego suplementu. A jeśli chcemy zaadresować więcej niż jeden problem, możemy na własną rękę skomponować sobie całą tabletkową terapię.

Zobacz także: Zdrowy styl życia – 3 drobne zmiany, które przyniosą duże efekty

moda na suplementy
Tabletkowy szał. Niebezpieczna moda na suplementy diety. Foto Diana Polekhina/Unsplash

Tabletka piękna

Coraz popularniejsze, szczególnie na Instagramie, wśród młodszej części społeczeństwa, stają się suplementy na piękną cerę, włosy czy paznokcie. Jednym z cudownych składników, który jest wyjątkowo modny w tym momencie, jest oczywiście kolagen. W końcu to dzięki niemu nasza cera jest jędrna i elastyczna. Czy jednak łykanie tabletki bądź picie shake’a z kolagenowym pudrem rzeczywiście poprawi jej kondycję? Może. Niestety, jak na razie mamy zbyt mało badań, by definitywnie zadecydować o tym, w jakim stopniu doustnie przyjmowany kolagen wpływa na wygląd. Co więcej, czy warto w niego inwestować już w wieku dwudziestu kilku lat? Naturalna produkcja kolagenu w organizmie spowalnia po 25. roku życia. Tymczasem na platformach społecznościowych można znaleźć polecające podobne suplementy nawet najmłodsze dorosłe.

Tabletkomania

Suplementacja sama w sobie nie jest zła. Jednakże coraz bardziej rozpowszechniająca się moda na przyjmowanie witamin, minerałów i innych składników w postaci tabletek bez uprzedniej konsultacji z lekarzem może prowadzić do precedensu, w którym te „prozdrowotne” produkty bardziej nam szkodzą, niż pomagają. Poza nagminnym marketingiem winna jest temu przede wszystkim prostota, która przyciąga do tego typu substancji. Nie tylko możemy je łatwo zdobyć – często bez problemu suplementy da się znaleźć w supermarkecie czy w drogerii – ale także dzięki nim mamy szansę na bezstresowe i pozbawione „wyrzeczeń”, takich jak na przykład zmiana diety na zdrowszą, osiągnięcie celu. Przynajmniej w teorii.

Anna Miłachowska