Walentynkowe afrodyzjaki, czyli kalamari fritti z cytrynowym aioli

Nic tak nie łączy ludzi, jak wspólne jedzenie. A jeśli dodamy do niego szczyptę fantazji i znane ze swych miłosnych właściwości afrodyzjaki – sukces gwarantowany. Jak zatem wykorzystać je w kuchni i uczynić walentynkowy wieczór naprawdę wyjątkowym?

Kalamari fritti z cytrynowym aioli_Coast to Coast_2
Zdj. Kalamari fritti z cytrynowym aioli, Coast to Coast

Uczta dla zmysłów

W walentynkowym menu z pewnością nie może zabraknąć składników, które zwiększają libido i wyostrzają zmysły, czyli afrodyzjaków. Swoją nazwę zawdzięczają mitycznej bogini
miłości i piękna Afrodycie, a pierwsze przepisy na „miłosne eliksiry” pochodzą aż z 1700 r.
p.n.e. Obecnie naturalne afrodyzjaki znajdują doskonałe zastosowanie w kuchni. Jednym z
najsilniej działających są owoce morza, których nie brakuje na przykład w hiszpańskich
daniach. Ze względu na dużą ilość cynku, nazywanego ,,pierwiastkiem miłości”, a także selen, witaminę E oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, owocom morza przypisuje się działania pobudzające namiętność. Również dlatego, według mitologii, Afrodyta spożywała kalmary, krewetki czy małże tuż przed miłosnymi nocami.
Dodatkowo, zgodnie z tradycją przekąski te powinno się jadać wspólnie z jednego talerza, co doskonale wpisuje się w klimat walentynek – podpowiada szef kuchni Paweł Barszczak. Tym, którzy nie mają jeszcze pomysłu na kolację z ukochaną osobą polecamy doskonałe danie z menu Coast to Coast – kalamari fritti z cytrynowym aioli. Możecie spróbować go w restauracji lub przyrządzić samemu w domu. Szef kuchni zdradza przepis na kalmary w hiszpańskim stylu.