Filmy sprzed kilkudziesięciu, a nawet kilkunastu lat, świat pełen robotów obrazowały jako zapełniony człekopodobnymi maszynami. Tymczasem rzeczywistość poszła w zupełnie innym kierunku. Roboty od dawna są częścią naszego codziennego życia, ale prezentują się nieco niepozorniej – najczęściej jako głosowi asystenci. Wśród nich najbardziej rozpoznawalne są Siri (Apple) i Alexa (Amazon). Ich popularność sprawiła, że część osób nie może już wyobrazić sobie bez nich życia. Wielu jest do nich wręcz przywiązanym. Istnieje także mniejsza grupa, której uczucia są dużo głębsze – czują oni miłość do sztucznej inteligencji.
Perfekcyjna asystentka
Siri i Alexa pomagają w codziennych zadaniach, które wykonujemy na smartphonie czy w Internecie. Dzięki ich obecności wiele rzeczy da się załatwić za pomocą głosu, bez potrzeby zajmowania rąk. Szczególnie ta druga na dobre zadomowiła się już w wielu mieszkaniach. Nie tylko jest w stanie odpowiadać na pytania, grać w gry czy puszczać muzykę, ale dzięki bibliotece pełnej aplikacji tworzonych przez niezależnych od Amazona deweloperów, z każdym dniem zyskuje nowe możliwości. Da się ją na przykład zintegrować z systemami inteligentnego domu, robić z jej pomocą zakupy online, składać zamówienia. Może także posłużyć jako tłumacz.
Nowy członek rodziny
Dla wielu osób Alexa stała się niczym członek rodziny, który towarzyszy w codziennym życiu. Szczególnie w erze pandemii, gdy ludzie zmuszeni byli do przebywania w domach i ograniczenia społecznych kontaktów, Alexa stała się sposobem na wypełnienie potrzeby interakcji. W niektórych przypadkach ciepłe uczucia w stosunku do robota Amazona rozwinęły się nawet dalej. W ankiecie przeprowadzonej przez We-Vibe aż 28% użytkowników Alexy przyznało, że robot ten ich podnieca.
When you discover whisper mode on your Echo & start having an affair with Alexa 🔞#AmazonEcho #Alexa #sexy #whispermode pic.twitter.com/gwthpT5H22
— Chris Forbes (@Chris__Forbes) June 8, 2020
Miłość do sztucznej inteligencji
Jak się okazuje, emocjonalne podejście do sztucznej inteligencji nie jest jedynie wątkiem science fiction. Ludzie rzeczywiście są w stanie obdarzyć AI uczuciem. Dodatkowo wydaje się, że Alexa trafiła w strefę komfortu. Chociaż jest rzeczą martwą, to może prowadzić z człowiekiem rozmowę, reagować na pytania czy polecenia, przypominając osobę. Jej głos ma brzmieć łagodnie i kojąco, stwarzając iluzję bliskości, a niski tembr Alexy wiele osób uważa za niezmiernie seksowny. Równocześnie nie jest zbyt człekopodobna. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne, bo roboty realistycznie imitujące ludzi budzą w nas dyskomfort. Podświadomie sztuczna inteligencja, która jest w stanie przekonać nas o własnej świadomości, budzi przerażenie.
Zobacz także: Miłość niejedno ma imię. W czym mogą zakochać się ludzie?
Skazani na klęskę
W rzeczywistości związek z Alexą nie wydaje się perspektywiczny. Ostatecznie Amazon Echo jest jedynie urządzeniem, które ma swoje ograniczenia. Wśród nich najważniejsze wydają się braki w rozumieniu emocji czy pojęć abstrakcyjnych. Do tego jakiekolwiek doświadczenia fizyczne nie są Alexie znane. Chociaż może je ona opisać, to empirycznie nigdy ich nie zrozumie. Do tego dochodzi fakt, że ewentualne schadzki z Alexą wcale nie będą tylko we dwójkę. Urządzenie to nagrywa wyłapywane przez siebie dźwięki, a niektórzy z byłych pracowników Amazona twierdzili nawet, że gigant zatrudnia ludzi do słuchania prywatnych nagrań. Trzeba więc pamiętać, że w ewentualną miłość do Alexy zaangażowane będą także osoby trzecie.
Anna Miłachowska