
Najnowsze informacje na temat napadu na Kim Kardashian nie budzą już żadnych wątpliwości.
Na początku października uzbrojeni mężczyźni wtargnęli do rezydencji, w której przebywała Kardashian podczas wizyty w Paryżu. Kobieta została związana i zakneblowana, po czym ukradli jej biżuterię wartą około 10 mln euro.
Francuska policja potwierdziła, że wszystko wskazuje na tak zwaną „wewnętrzną robotę”. Postawiono zarzuty grupie aż 17 osób. Wśród podejrzanych są osoby w różnym wieku – najstarszy mężczyzna ma 72 lata!
Najbardziej jednak szokuje informacja o prywatnym kierowcy żony Kanye Westa – podobno to on był jedną z osób, które brały udział w napadzie!
Mężczyzna od lat pracował w firmie transportowej, która obsługiwała zagraniczne wyjazdy córki Kris Jenner. Policjanci uznali, że podsłuchiwał prywatne rozmowy Kim, aby dowiedzieć się jak najwięcej informacji o jej podróży do Francji.
Dzięki informacjom kierowcy złodzieje wiedzieli, że prywatny ochroniarz celebrytki (Pascal Duvier) nie był przy Kim, a z jej siostrami.
Jednemu z podejrzanych wypadła biżuteria, która później była bardzo ważną poszlaką w śledztwie. Dzięki pozostawionemu DNA trafiono na ślad sprawców.